Kiedy łamanie zasady trójpodziału kadru ma sens?
Na początku swojej drogi fotograficznej każdy z nas przechodzi przez rozważania na temat kompozycji. Uczymy się zasad i staramy się tworzyć obrazki zgodnie z nimi. Jednak na pewnym etapie twórczości zaczyna nas to nudzić. Kiedy złamanie zasad zagra?
18.10.2016 | aktual.: 19.10.2016 12:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bardzo często fotografom, którzy nie trzymają się zasad kompozycyjnych, właśnie to się wytyka. Przecież nie każde zdjęcie, które nie spełnia założeń złotego podziału, zasady trójpodziału kadru, symetrii czy innych, jest złe. Jeśli patrzymy na zdjęcie i nie czujemy żadnego dyskomfortu – jest dobrze. Kompozycja to bardzo subiektywna sprawa, mimo znanych nam zasad.
Spotkałem się również z dość interesującą interpretacją zasady trójpodziału kadru i umieszczania głównych motywów zdjęcia na studiach. Mianowicie chodziło o to, by nie koncentrować się na rozmieszczeniu elementów w mocnych punktach, a zwrócić uwagę na strefy, na które dzielony jest obraz. Właśnie to zostało zastosowane w kadrach w serialu Mr. Robot. Bohaterowie często są zepchnięci na margines, bo i tak wszyscy wiedzą, że są ważni, a przestrzeń jest wypełniona otoczeniem, co nadaje dodatkowego sensu scenom dialogowym - osadza rozmowę w kontekście i miejscu.
To, na co zwraca uwagę prowadzący, to znaczenie emocjonalne, które nadajemy widzianemu obrazowi. Im element jest dla nas ważniejszy – tym mniejsze znaczenie ma dla nas, jak zostanie wyeksponowany w kadrze, ponieważ go znamy i wiemy, jak wygląda. Psychologicznie - sam fakt pojawienia się tego elementu sprawia, że nasz mózg odbiera go inaczej. Aczkolwiek, jeśli widzimy coś pierwszy raz, takie kadrowanie może wprawić nas w dyskomfort.
W tym odcinku Brain Flick dowiemy się również, że ciągłe łamanie zasad kadrowania również nie jest dobre. Jeśli cały czas widzimy obraz sprzeczny z percepcją, do której jesteśmy przyzwyczajeni, będziemy go odbierać negatywnie. Prowadzący również wysnuwa dość interesującą myśl: „Zasada trójpodziału jest dobra dla początkujących, ale zaawansowanym twórcom obrazu przestaje wystarczać”.
Jaki jest Wasz stosunek do kadrowania? Trzymacie się zasad czy wolicie je świadomie łamać? Osobiście nie potrafię tego stwierdzić. Czasami jest tak, że patrzycie na obrazek i Wam się podoba, mimo tego że macie świadomość błędów, innym razem natomiast poprawnie skadrowane zdjęcie zostawia poczucie niedosytu. Czyż nie jest tak?