Kodak traci potężny atut w konflikcie z Apple?
Kodak rozpaczliwie walczy o utrzymanie na powierzchni resztek tonącego okrętu, wyprzedając portfolio patentowe, a po drodze usiłując podgryzać inne firmy pozwami. Ostatnie powództwo przeciwko Apple może jednak rozbić się o niedawne orzeczenie sądu, że kluczowy patent został przyznany upadającemu gigantowi bezprawnie.
24.05.2012 | aktual.: 26.07.2022 20:32
Kodak rozpaczliwie walczy o utrzymanie na powierzchni resztek tonącego okrętu, wyprzedając portfolio patentowe, a po drodze usiłując podgryzać inne firmy pozwami. Ostatnie powództwo przeciwko Apple może jednak rozbić się o niedawne orzeczenie sądu, że kluczowy patent został przyznany upadającemu gigantowi bezprawnie.
Według orzecznictwa sędziego Thomasa Pendera z US International Trade Commission (amerykańskiej Komisji ds. Handlu Międzynarodowego) patent nr 6 292 218 został po raz kolejny uznany za nieważny. Oznacza to, że Kodak nie ma wyłączności na technologię wyświetlania miniaturek w trybie podglądu w ograniczonej rozdzielczości. To nie tylko w znaczny sposób uszczupla wartość całego pakietu patentów Kodaka, ale również obala całą linię oskarżenia skierowanego w firmę Apple, a także znanego producenta telefonów - RIM.
Thomas orzekł, że Apple i RIM faktycznie korzystały z patentu w sposób nieuprawniony w modelach iPhone 3G i Blackberry, argumentował jednak, że istnieją jednocześnie poważne wątpliwości co do zasadności przyznania go Kodakowi.
Kodak będzie oczywiście składał apelację, co ogłosił ustami Timothy'ego Lyncha, odpowiedzialnego za stan własności intelektualnej w firmie. Lynch robi zresztą dobrą minę do złej gry, gdyż zapewnienia o pewności, że sprawa rozwiąże się korzystnie dla Kodaka, brzmią jak zaklinanie rzeczywistości.
Wprawdzie wartość patentów firmy szacowana jest na 5 miliardów, jednak jeśli patent nr 6 292 218 zostanie prawomocnie uznany za nieważny, to spadkobiercy podupadającego imperium Eastmana znajdą się w jeszcze gorszym bigosie niż obecny.
Źródło: New York Times • PetaPixel