Kolejna grupa zawodowa boi się AI. Są ku temu poważne powody
Obecna sytuacja na rynku zawodowym przypomina niejako rewolucję przemysłową z przełomu XVIII i XIX w. Możemy jasno mówić o drugiej rewolucji cyfrowej, która zmienia świat każdego dnia. Sztuczna inteligencja zagraża kilku branżom, ale profesjonaliści zawsze mają wybór. Tym razem przyszedł czas na fotografów.
Wielokrotnie pisaliśmy o potencjalnych zagrożeniach, z którymi wiąże się popularyzacja algorytmów sztucznej inteligencji, a konkretnie generatywnych sieci neuronowych (GAN) które już dziś są w stanie produkować fotorealistyczne grafiki i deep fake’i. Wystarczy rzucić okiem na fałszywe aresztowanie Donalda Trumpa, które wygenerowano w Midjourney. Mnóstwo osób się na to nabrało.
Brytyjski odpowiednik naszego ZPAF-u (Związku Polskich Artystów Fotografików), czyli Królewskie Towarzystwo Fotograficzne (Royal Photographic Society, RPS), przeprowadził ankietę wśród swoich członków, z której wynika kilka interesujących wniosków. Przede wszystkim potwierdziła się teza dotycząca tego, że fotografowie uważają, iż AI nie zastąpi tradycyjnego medium. Aż 98 proc. respondentów opowiedziało się za koniecznością krzewienia fotografii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród profesjonalistów pojawiło się oczywiste stwierdzenie, które poparło 81 proc. ankietowanych, mówiące o tym, że twory AI nie mogą być postrzegane jako zdjęcia. Biorąc pod uwagę to, że RPS reprezentuje różne grupy fotografów, interesujące wydaje się to, że 16 proc. badanych powiedziało, że grafiki tworzone przez GAN mogą być postrzegane jako prawdziwe zdjęcia, a 3 proc. jasno stwierdziło, że tak jest. Te 19 proc. respondentów pokazuje, że AI bardzo mocno zakorzeniło się w świecie obrazowania.
Dochodzimy w ten sposób do bardzo interesującego pytania o to, czy algorytmy AI powinny być trenowane na prawdziwych zdjęciach bez wiedzy, zgody ani honorarium dla oryginalnego twórcy. Wiadomo, że wszyscy chcą zarabiać, co podkreśliło 85 proc. ankietowanych. 10 proc. powiedziało, że może nie ma w tym nic złego, zaś 5 proc. twardo stwierdziło, że nie trzeba nikomu płacić za uczenie AI nowych rzeczy.
Aż 95 proc. ankietowanych powiedziało, że wzrost popularności technologii sztucznej inteligencji sprzyja tworzeniu nieprawdziwych treści. Pozostałe 5 proc. nie jest tego takie pewne. Spojrzenie na AI wśród fotografów wydaje się dość jasne.
Ostatnie, piąte, pytanie pozwalało profesjonalistom wypowiedzieć się trochę bardziej. Chodziło o ich stosunek do AI. 40 proc. respondentów powiedziało, że zachowuje ostrożność względem AI, 29 proc. jest podekscytowane algorytmami GAN i uważa je za możliwość rozwoju, 31 proc. uznało AI za zagrożenie.
Wnioski płynące z ankiety RPS są dość interesujące, ale jednakowoż przewidywalne. Na podstawie badania można wyróżnić dwa obozy – jeden jest przeciwny lub sceptyczny względem AI i jest dość liczny, zaś drugi widzi w tej technologii ciekawe możliwości. Historia pokazuje, że w przypadku nagłych zmian taki schemat się powtarza.
Ci pierwsi będą zmuszeni do przestawienia się na nowy układ. Niektórym z nich to wyjdzie, inni się przebranżowią, a jeszcze inni zostaną bez niczego. Drugi obóz dostosuje się do zmian i prawdopodobnie to oni będą "zwycięzcami". Widać w tym bezpośrednią analogię do rewolucji przemysłowej, gdy na ulicach miast rozchodziły się strajki przeciwko maszynom. Dziś automatyzacja stała się codziennością i zapewne za kilka-kilkadziesiąt lat podobnie będzie z wykorzystaniem AI.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii