Kompaktowy superzoom Panasonic Lumix DMC‑FZ100 ? test [część 2]
Aparaty typu superzoom to jedne z najlepiej sprzedających się kompaktów na rynku. Swój kawałek tortu chce mieć w tej klasie także Panasonic wprowadzając do sprzedaży model Lumix DMC-FZ100. Otrzymał on między innymi matrycę o rozdzielczości 14,1 megapiksela, obiektyw Leica LEICA DC VARIO-ELMARIT z 24-krotnym zoomem optycznym oraz funkcję nagrywania filmów Full HD. Czy to wystarczy, aby podbić tak wymagający rynek? W drugiej części testu sprawdzamy jakość zdjęć - szumy czy oddanie szczegółów.
26.10.2010 | aktual.: 01.08.2022 15:04
Aparaty typu superzoom to jedne z najlepiej sprzedających się kompaktów na rynku. Swój kawałek tortu chce mieć w tej klasie także Panasonic wprowadzając do sprzedaży model Lumix DMC-FZ100. Otrzymał on między innymi matrycę o rozdzielczości 14,1 megapiksela, obiektyw Leica LEICA DC VARIO-ELMARIT z 24-krotnym zoomem optycznym oraz funkcję nagrywania filmów Full HD. Czy to wystarczy, aby podbić tak wymagający rynek? W drugiej części testu sprawdzamy jakość zdjęć - szumy czy oddanie szczegółów.
_____
_______
Jakość zdjęć i szumy
Autofokus
Lumix FZ100 oferuje kilka trybów ostrzenia: Normal / Macro, Quick AF On/Off (On w trybie Intelligent Auto), Continuous AF On/Off / AF/MF do wyboru, Manual Focus (joystick i przyciski kursora), One Shot AF, AF Area Select, AF Trackin. Pomiar ostrości odbywa się jedną z czterech metod: Detekcja twarzy, Automatyczny wybór, Multi (23pkt) i 1pkt (zmiana położenia punktów, zmiana rozmiaru pola AF).
W normalnym trybie minimalna odległość ostrzenia wynosi dla nowego Lumixa 30 cm przy najmniejszej ogniskowej oraz 200 cm przy maksymalnym przybliżeniu. Odpowiednie dla trybu Makro wartości te wynoszą 1 cm i 100 cm.
Autofokus w Panasoniku FZ100 działa całkiem dobrze i sprawnie, chociaż przy większych powiększeniach miewał problemy z szybkim znalezieniem ostrości. Z reguły automatyczne ustawienie ostrości zajmowało ok. 1-2 sekund.
Pomiar światła
W testowanym aparacie mamy do dyspozycji trzy tryby pomiaru światła: Inteligentny wielopunktowy, Centralnie ważony oraz Punktowy. FZ100 całkiem dobrze radzi sobie z pomiarem, chociaż ma lekką tendencję do prześwietlania zdjęć.
Balans bieli
Superzoom marki Lumix oferuje rozbudowaną funkcję ustawiania balansu bieli. Do wyboru mamy następujące tryby: Auto, Światło dzienne, Pochmurno, W cieniu, Lampa błyskowa, Światło halogenowe, Temperatura barw, Ustawienie własne 1,2 (do wyboru: Normalny portret, Gładka skóra, Portret kreatywny, Sport normalny, Sport kreatywny, Zbliżenia obiektów, Zbliżenie kreatywne, Dziecko, Zwierzę, Wysoka czułość, Tryb wspomagania panoramowania), Regulacja balansu bieli (regulacja 2-wymiarowa, ?9 kroków, równowaga Niebieski/Bursztynowy i Purpura/Zielony).
Jak na kompakt Panasonic FZ100 radzi sobie z oddaniem barw przyzwoicie, chociaż odniosłem wrażenie, że kolory na zdjęciach są zbyt intensywne, podrasowane, szczególnie jeśli spojrzymy na barwy zielone. Przy słabszych warunkach oświetleniowych sytuacja się pogarszała.
Szumy
Lumix FZ100 oferuje czułość ISO w zakresie 100-1600 oraz dwie czułości rozszerzone. Porównywalnie, Nikonem Coolpix P100 możemy fotografować z czułościami ISO 160-3200 - zakres został nieco przesunięty ku wyższym czułościom, co jest typowe dla Nikonów.
Przy zdjęciach testowych system redukcji szumów został wyłączony, ale najwidoczniej aparat i tak ma zaprogramowane podstawowe odszumianie. W praktyce na zdjęciach dostrzegamy mniej szumów, ale za to fotografie są rozmyte i mniej ostre. Szumów nie dostrzeżemy na czułościach do 400. Przy ISO 800 sytuacja przedstawia się już nieco gorzej, chociaż cały czas jest to jakość do zaakceptowania.
Przy czułości ISO 1600 generowanych jest najwięcej szumów, które najwidoczniej skutecznie usuwa system redukcji szumów. Zdjęcia są mocno rozmyte, mało wyraźne, ale w kryzysowej sytuacji najwyższa czułość w nowym Lumixie może uratować nie jedno zdjęcie w kiepskich warunkach oświetleniowych. Brakuje trochę ISO 3200, chociaż z drugiej strony przy obecnym stopniu rozwoju prawdopodobnie byłaby to czułość do wykorzystania tylko w bardzo awaryjnych sytuacjach oferując słabą jakość.
Oto kilka zdjęć tablicy X-Rite ColorChecker zapisanych w standardowym pliku JPG.
Tak jak w każdym Lumixie, także tutaj włączony system redukcji szumów ma 5 stopni mocy: od -2 do +2. Przy najniższym z nich zdjęcia prawie nie różnią się od fotografii wykonanych z zupełnie wyłączoną redukcją. Najlepsze rezultaty można uzyskać, korzystając ze stopni -1 i 0. Przy natężeniu +1 fotografie są już zbyt mocno rozmyte, a stopnień +2 gwarantuje nam uzyskanie całkowitego mydła na zdjęciach. Podsumowując: plus za sporą skalę ustawień redukcji szumów. Minus za zbyt mocną ingerencję w ostrość zdjęć na najwyższych ustawieniach.
Oddanie szczegółów
Także w przypadku oddania szczegółów Panasonic Lumix FZ100 radzi sobie całkiem nieźle. Porównując go z testowanym pół roku wcześniej Nikonem Coolpix P1000, nowy Lumix wypada słabiej, szczególnie przy czułości ISO 800 i 1600. Fotografując na najwyższym ISO, musimy liczyć się z tym, że zdjęcia będą rozmyte. Krótko mówiąc: otrzymamy mydło, a nie żyletę. Superzoom Panasonica trzyma się średniej normy w swojej klasie, ale nie wybiega na przód i nie zachwyca.
Przykładowe zdjęcia
Przykładowy film[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=og9SZy0xsu8[/youtube]Podsumowanie
Twórcy zastosowali do stworzenia obudowy Lumixa FZ100 plastiki średniej jakości. Jest też wiele dobrze i dokładnie wykonanych szczegółów (np. pokrętło funkcyjne), zatem ogólnie aparat sprawia dosyć solidne wrażenie. Mamy też za co chwycić (profilowany grip pokryty fakturowanym tworzywem antypoślizgowym), czym kręcić (pokrętło do zmiany parametrów zdjęcia), a przyciski zostały ułożone ergonomicznie i z głową.
Lumix FZ100 gwarantuje dobrą jakość zdjęć, jak na sprzęt tej klasy, chociaż spodziewałem czegoś więcej. W porównaniu z testowanym pół roku wcześniej Nikonem Coolpix P100 nowy super zoom Panasonica wypada odrobinę słabiej, a pamiętajmy, że to aparat o kilka miesięcy nowszy. FZ100 radzi sobie przyzwoicie z oddaniem barw, chociaż kolory są zbyt intensywne. Duże wrażenie robi jakość zdjęć przy maksymalnym przybliżeniu. Możemy spokojnie podglądać ptaki na drzewie.
Panasonic Lumix DSC-FZ00 to ciekawy, solidny aparat, który na tle konkurencji nie wyróżnia się niczym szczególnym ani na plus, ani na minus. Do miana lidera rynku może mu zabraknąć kilku elementów, np. wyświetlacza o bardzo wysokiej rozdzielczości, pierścienia do ręcznego ustawiania ostrości, trybu zdjęć HDR czy automatycznych panoram. W dobie wojny na zoomy konkurencja oferuje też aparaty z obiektywami z większym przybliżeniem, nawet 35-krotnym, jak najnowszy Canon SX30 IS.
Panasonic Lumix DSC-FZ1oo to dobry wybór i powinniście być z niego zadowoleni, ale przed ostatecznym podjęciem decyzji warto rozejrzeć się po rynku superzoomów. Znajdziecie tam wiele interesujących propozycji, które mogą Wam bardziej przypaść do gustu.
[plus] Wysoka ergonomia
[plus] Niezła jakość zdjęć
[plus] Duża szybkość zdjęć oraz rozbudowany tryb ustawień szybkości
[plus] Funkcja nagrywania Full HD z dźwiękiem stereo
[plus] Przejrzyste Menu z funkcją "Quick Menu"
[plus] Zapis zdjęć w formacie RAW
[minus] Przeciętna jakość wykonania
[minus] Brak bardzo wysokiej jakości wyświetlacza
[minus] Brak funkcji automatycznych panoram, HDR
[minus] Brak pierścienia do ręcznego ustawiania ostrości