Leica M11 nadchodzi. Może mieć sporo wbudowanej pamięci
Zdarzyło ci się kiedyś zapomnieć karty pamięci idąc na zdjęcia? Na pewno tak! Nowa Leica M11 może to rozwiąże, o ile doniesienia się sprawdzą. Ptaszki ćwierkają, że ma mieć sporo wbudowanej przestrzeni zdjęciowej.
Leica M10 w podstawowej wersji pojawiła się na rynku fotograficznym w 2017 roku, natomiast edycja Leica M10-R z matrycą o rozdzielczości 40 Mpix w 2020. Jednak oba te aparaty bazują na bardzo zbliżonej do siebie technologii i rozwiązaniach. Już niedługo może się to zmienić.
Leica M11 jeszcze nie została oficjalnie zapowiedziana i nie wiemy, kiedy dokładnie pojawi się na rynku, lecz czujemy w trzewiach, że nastąpi to lada moment. Portal Leica Rumors donosi, że nadchodzący cyfrowy aparat dalmierzowy ma mieć pełnoklaktową matrycę o rozdzielczości 60 Mpix, lecz rozmiar zdjęć będzie można pomniejszyć do 50, 36 lub 15 Mpix. Nie wiadomo jednak, czy odnosi się to tylko do plików JPEG, czy również do RAW-ów.
Drugą ciekawą informacją, która może ucieszyć wielu fotoreporterów lub fotografów ulicznych jest to, że Leica M11 może mieć nie tylko slot kart pamięci SD, ale wbudowaną wewnętrzną pamięć wynoszącą 64 GB. Dzięki temu być może nie będzie sensu narzekać na brak drugiego slotu kart pamięci, jak też w przypadku zapomnienia zabrania ze sobą memorki, będzie można wciąż robić zdjęcia.
Pozostałe domniemane parametry to:
- Brak stabilizacji matrycy (IBIS)
- Tethering
- Port USB-C
- Przycisk ostrzenia na górze korpusu
- Nowa bateria i ładowarka
- Być może przełączany wizjer elektroniczny/ optyczny
Czekamy z niecierpliwością na to, co pokaże niemiecka legenda. Zapewne będzie na czym zawiesić oko.