Masz lustrzankę Sony? Mamy dla ciebie bardzo złe wieści
Wiadomo nie od dziś, ani wczoraj, że Sony koncentruje się na rozwoju systemu bezlusterkowego, w skład którego wchodzą liczne korpusy i obiektywy. Zanim jednak zaczęła się ta przygoda, producent miał w swoim portfolio kilka świetnych lustrzanek. Niestety ich czas dobiegł końca.
Do dzisiaj pamiętamy zachwyty nad osiągnięciami korpusu Sony A99 II oraz zaskoczenie jego wzornictwem. Ten aparat był naprawdę brzydki, ale dobry. Ostatnie lustrzanki cyfrowe Sony były wówczas określane jako hybrydy, które umożliwiały podgląd końcowego zdjęcia w wizjerze, co było wstępem do bardziej zaawansowanej technologii bezlusterkowców.
Konstrukcja układu wewnątrz komory matrycy z półprzepuszczalnym lustrem wymagała stosowania obiektywów o znacznie różniącej się konstrukcji niż te znane z bezlusterkowców. Wspomniane szkła miały też inny bagnet – Sony A. Niestety jeśli do teraz nie kupiliście obiektywów do lustrzanek, możecie mieć z tym niebawem spory problem.
Na japońskiej stronie internetowej Sony, obiektywy z bagnetem A zostały opisane jako niedostępne w sklepie Sony. Dotyczy to łącznie 33 konstrukcji – nie tylko amatorskich, ale i tych z profesjonalnej linii G Master. Te, które trafiły już do dealerów, raczej nie zostaną wycofane.
Ten ruch jest zwieńczeniem strategii Sony, którą obserwujemy od lat. Firma odeszła na dobre od lustrzanek cyfrowych. Nie mamy co liczyć na nowe modele korpusów ani obiektywów. Rok 2022 jest oficjalnie pierwszym w historii wyłącznego panowania bezlusterkowców w ofercie tego producenta.
Podobny trend można zaobserwować u konkurencji Sony. Canon ogłosił, że nie będzie pracował nad nowymi obiektywami z bagnetem EF ani nie powstanie nowa flagowa lustrzanka cyfrowa. Druga rewolucja cyfrowa rozgorzała w pełni.