Nadchodzą 100‑megapikselowe kamerki do selfie. Czy to ma sens?

Wyścig na megapiksele w smartfonach fotograficznych trwa. Mamy na rynku kilka smartfonów pokroju Samsunga Galaxy S21 Ultra czy Xiaomi Mi 10T Pro ze 108-megapikselowym aparatem głównym, lecz te do selfie wciąż mają niską rozdzielczość. Niedługo może się to zmienić.

Nadchodzą 100-megapikselowe kamerki do selfie. Czy to ma sens?
Marcin Watemborski

16.02.2021 | aktual.: 06.03.2024 22:28

Na chińskim portalu społecznościowym Wiebo, Digital Char Stations opublikowało bardzo dosadny post, który głosi, że "100-megikselowe selfie naprawdę nadchodzą". W dopisku znalazło się hasło, brzmiące jak slogan reklamowy: "Oświeć swoje pięknp".

Współcześnie kamerki do selfie mają rozdzielczość nawet do 48 megapikseli, aczkolwiek pytanie brzmi – czy to w ogóle ma sens? Większość producentów smartfonów fotograficznych koncentruje się na zaawansowanych rozwiązaniach dotyczących tylnych, głównych aparatów. Znajdziemy tam obiektywy ultraszerokokątne oraz teleobiektywy o dużym otworze względnym. Dodatkowo są tam miliony upchanych pikseli, pozwalając otrzymać obrazek o rozdzielczości nawet 108 Mpix.

Warto zwrócić uwagę na to, że wciąż mówimy o fizycznie małych matrycach z mikroskopijnymi pikselami. Nawet wykorzystanie technologii pixel stackingu, czyli łączenia sąsiadujących pikseli celem osiągnięcia obrazu lepszej jakości przy mniejszej rozdzielczości nie da tak dobrego efektu, jak wykorzystanie po prostu fizycznie większych fotodiod. Wielkość pikseli w wysokorozdzielczowych matrycach wacha się w przedziale 0,7-0,8 mikrometra.

Gdyby podobny sensor upchać na przedniej części układu smartfona, który miałby być przeznaczony do robienia selfie, pewnie nie zmieniłoby to specjalnie wiele w życiach użytkowników. Patrząc na topowe smartfony chętnie wykorzystywane do fotografowania, jak Google Pixel czy iPhone, rozdzielczość kamerki do selfie to 8-16 Mpix, co i tak jest znacznym rozmiarem.

Trzeba pamiętać, że te aparaty zostały stworzone z myślą o wideorozmowach, lecz z czasem się rozwinęły. W końcu selfie królują w mediach społecznościowych, ale czy komukolwiek jest potrzebna rozdzielczość 100 megapikseli? Nie wydaje mi się. Upychanie takiej ilości pikseli na matrycy światłoczułej zapewne skończyłoby się bardzo kiepską jakością zdjęć i filmów w gorszych warunkach oświetleniowych.

Wciąż nie wiem, dlaczego producenci sprzętu tak bardzo upierają się przy wpychaniu tysięcy pikseli do malutkich sensorów. Nie lepiej by było pomniejszyć rozdzielczość i wsadzić większe fotodiody? Jasne, że tak, ale to chyba nie robi aż tak wielkiego wrażenia na konsumentach, bo w końcu utarło się przekonanie, że większa rozdzielczość to synonim lepszej jakości zdjęć. Oczywiście to stwierdzenie jest błędne, bo w tym przypadku nie liczy się ilość, tylko wielkość.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)