Od kalotypii do druku natychmiastowego - krótka historia utrwalania fotografii
Czy łącząc smartfon z drukarką i drukując zdjęcie w kilka sekund, zastanawiasz się jak wyglądało wywoływanie pierwszych zdjęć na papierze? Oto kilka zdarzeń, które miały miejsce przed wynalezieniem druku natychmiastowego.
17.05.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:49
Obraz, który ucieka
W starożytnym Egipcie pojawił się człowiek, który stworzył podwaliny fotografii. Był to arabski matematyk Alhazen Ibn al-Hajsam, który obserwując kierunki padania promieni słonecznych, wynalazł ciemnię optyczną zwaną "camera obscura” (łac. "ciemna komnata"). Nie była to jeszcze fotografia, a jedynie sposób odwzorowania otaczającej go rzeczywistości. Dopiero wiele lat później dodanie materiału światłoczułego umożliwiło trwałą rejestrację obrazu za pomocą tej techniki.
Pierwszy negatyw udało się uzyskać dopiero w 1826 roku. Francuski fizyk, Joseph Nicéphor Niépce na cynkowanej płytce pokrytej asfaltem syryjskim zarejestrował obraz, na którym światło i cień zamienione są miejscami. Pokrył go farbą litograficzną, odbił na papierze i otrzymał pierwsze zdjęcie: Widok z okna Le Gras. 7 stycznia 1839 roku Louis Jacques Daguerre pokazał pierwszy dagerotyp, czyli płytkę pokrytą srebrem, która była poddana działaniu oparów jodu, następnie naświetlona i włożona w opary rtęci. Tak uzyskany obraz, niewidoczny dla gołego oka, był wywoływany i utrwalany w roztworze soli kuchennej.
Źródła historyczne i liczne publikacje donoszą o wielu próbach utrwalania obrazu, jednak zawsze największym problemem było zanikanie obrazu poprzez blaknięcie, odparowywanie i inne zjawiska fizyczne. W 1841 roku William Fox Talbot stworzył negatyw z którego mogły być wykonywane odbitki. Technika ta została nazwana kalotypią. Polegała na naświetlaniu w aparacie papieru pokrytego halogenkami srebra. Tak naświetlony papier był wywoływany. Powstawał negatyw znany kalotypem. To z niego były wykonywane odbitki na papierze solnym.
Proces ten udoskonalił George Eastman - współzałożyciel przedsiębiorstwa Eastman Kodak i Eastman Chemical. Rozpowszechnił błonę fotograficzną, dzięki której spopularyzował fotografię. Stała się ona podstawą do stworzenia kliszy filmowej przez Louisa Le Prince'a w 1888 r. W 1851 roku Frederick Scott Archer opracował proces kolodionowy, który idealnie odwzorowywał rzeczywistość.
Rozwój fotografii przyspieszył. Już w 1861 powstało pierwsze, trwałe, kolorowe zdjęcie. Wykonał je szkocki fizyk James Clerk Maxwell. Natomiast w 1907 roku fotograf Louis Ducos du Hauron wynalazł autochrom. Była ona szklana płytka pokryta ziarenkami skrobi ziemniaczanej w kolorach pomarańczowym, zielonym i fioletowym. Cała, była pokryta emulsją panchromatyczną do fotografii czarno-białej. Najpierw światło przenikało przez kolorowe drobinki, potem obraz był wywoływany i powstawała barwna fotografia. Technika ta ze względu na niską czułość płyty, wymagała długiego czasu naświetlania - 2-3 sekundy. Dlatego na zdjęciach z początku XX wieku pozujący ludzie siedzą lub opierają się o siebie, tudzież o stojące w atelier przedmioty.
Czy dziś drukujemy zdjęcia?
Posiadanie rodzinnego albumu, czy wydrukowanego zdjęcia z wakacji przechodziło różne etapy. Przed wynalezieniem i spopularyzowaniem fotografii cyfrowej, domy pełne były wywołanych odbitek upamiętniających życie rodzinne. Na rozpowszechnienie fotografii jako medium, wpływ miało wynalezienie 1900 roku przez Eastmana pierwszego w historii aparatu kompaktowego Kodak Brownie. Był prosty w obsłudze, można było nim robić zdjęcia z ręki, miał jeden przycisk i wizjer. Użytkownik nie musiał nić robić, wszystko działo się samo po naciśnięciu przycisku. Kampania promująca się pojawienie Kodaka Brownie opatrzona była hasłem "Ty naciskasz przycisk, my robimy resztę za ciebie". Eastman stworzył aparat dla każdego - nie tylko prosty w obsłudze, ale także bardzo tani. Kosztował jednego dolara. To jeden z najważniejszych aparatów w historii fotografii.
W 1947 roku firma Polaroid Corporation wprowadziła do sprzedaży aparat "Land Camera", który błyskawicznie wywoływał czarno-białe zdjęcia. Świat oszalał na punkcie natychmiastowego drukowania zdjęć. Polaroid w 1963 roku wprowadziło technologię "Polarcolor", która umożliwiła błyskawiczne drukowanie zdjęć w kolorze, a w 1972 roku firma wprowadziła przełomowy system SX-70. Aparat Polaroid SX-70 to składana lustrzanka z wizjerem, trzema lusterkami o nietypowych, asferycznych kształtach.
Polaroid Sonar OneStep wprowadzono w 1978 r, model SLR 680 został wyposażony w system autofokusa sonarowego, który znacznie pomógł użytkownikowi ustawić ostrość aparatu, zwłaszcza w ciemnym otoczeniu. Można go było wyłączyć i ręcznie regulować ostrość. Modele Sonar OneStep były pierwszymi lustrzankami z autofocusem dostępnymi dla konsumentów.
SX-70 był drogi, ale mimo to cieszył się dużym zainteresowaniem w latach 70. Fotografowali nim między innymi: Ansel Adams, Helmut Newton, Andy Warhol, Walker Evans.
Wprowadzenie cyfrowej rejestracji obrazu zmieniło to na wiele lat. Ludzie zaczęli masowo kupować aparaty cyfrowe, robić miliony zdjęć, nagrywać je na nośniki i zapominać o nich. W ten sposób tysiące kadrów trafiły do szuflad nigdy nie ujrzawszy światła dziennego. Dlaczego tak się stało? Zniknęło ograniczenie, jakim była ilość zdjęć, jakie można wykonać na jednej rolce filmu, a do tego zapis cyfrowy był darmowy – nie trzeba wywołać filmu, by mieć zdjęcia. Co więcej, możliwość natychmiastowego zobaczenia, jak wyglądaj właśnie pstryknięte zdjęcie sprawiła, że fotografujący przykłada mniejszą wagę do wybieranego kadru – zrobi 50 zdjęć i któreś z nich będzie dobre.
Znów chcę mieć ten kawałek papieru!
Nadszedł czas na kolejny zwrot akcji za sprawą pojawienie się nowej technologii druku natychmiastowego. Jak to działa? To proste – robię zdjęcie aparatem czy telefonem, łączę się z drukarką (przez kabel, Bluetooth, Wi-Fi) i drukuję zdjęcie w mniej niż minutę. Ogromny wybór drukarek do smartfonów i aparatów sprawił, że znów zdjęcie jest wręczane, jako pamiątka, prezent, czy kartka okolicznościowa. Aplikacje dołączane przez producentów umożliwiają także natychmiastową obróbkę interesującego nas zdjęcia, np. zaprojektowanie zaproszenia lub dodanie efektów graficznych.
Drukarki do smartfonów można kupić już za nieco ponad 200 złotych. Dzięki tak niskiej cenie większość osób może pozwolić sobie na jej zakup. To oznacza, że wkroczyliśmy w nową erę powielania i utrwalania fotografii. Co będzie następne?