Ogromne dżety w kształcie meduzy. Nad burzą niebo pokryło się czerwienią
Tropikalna burza z Portoryko wyglądała zjawiskowo. Wystąpiły nad nią trzy ogromne dżety, a pioruny raz po razie przeskakiwały z dołu do góry. Zjawisko było spektakularne!
12.09.2023 11:38
Dżety przebiegające z dolnych do wyższych chmur to ekstremalnie rzadkie zjawisko, które potrafi swoim wyglądem napędzić stracha. Naukowcy potwierdzili ich struktury niewiele ponad rok temu, więc temat jest nie tylko świeży, ale również gorący – i to dosłownie. Dżety są ok. 50 razy silniejsze niż zwykłe błyskawice.
Nagranie z burzy nad Portoryko zrealizował Frankie Lucena, który nagrał je dwoma kamerami. Pierwsza z nich to leciwy filmowy bezlusterkowiec Sony A7s, który mimo wieku wciąż dobrze radzi sobie w trudnych warunkach oświetleniowych. Druga to Watec 902HU, która została stworzona z myślą o pracy w niemal zerowej widoczności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomniane zjawisko wystąpiło pod koniec sierpnia 2023 r., a z czasem przekształciło się z tropikalnej burzy w huragan Franklin. Czerwone wyładowania, które udało się ująć, są tak widowiskowe, ponieważ błyskawice przechodziły przez jonosferę, gdy burza była nad oceanem. Świecące gazy wyglądają spektakularnie.
Frankie Lucena ma spore już w fotografowaniu dżetów. W 2017 r. udało mu się ująć podobne zjawisko, jednak tamto wyglądało, jakby dosłownie coś strzelało w Ziemię. Astrofotograf wspomina, że to zjawisko jest bardzo trudne do ujęcia na zdjęciach i filmie, i o wiele łatwiej widać je gołym okiem. Zdaniem ekspertów dżety występują naprawdę rzadko – jest ich ok. 1000 rocznie na całym świecie.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii