Pamiętacie dorosłego "bobasa z okładki Nirvany"? Znowu przegrał w sądzie

Widać, że Spencer Elden wciąż wierzy w to, że ugra coś na tym, że jako noworodek znalazł się na okładce legendarnego albumu "Nevermind" zespołu Nirvana. Po raz trzeci próbował upomnieć się o swoje w sądzie i po raz trzeci przegrał. Czwartego razu już nie będzie.

Spencer Elden z płytą "Nevermind"
Spencer Elden z płytą "Nevermind"
Marcin Watemborski

O Spencerze Eldenie pisaliśmy kilkukrotnie. Tym, którzy nie wiedzą, kim jest ten mężczyzna, przypominamy, że chodzi o noworodka z okładki albumu "Nevermind" zespołu Nirvana z 1991 r. Wówczas ojciec spencera zgodził się, by fotograf Kirk Weddle zrobił zdjęcie dziecku w basenie. Dostał za to 200 dolarów

Przez wiele lat Elden szczycił się tym, że to właśnie on jest dzieckiem z okładki "Nevermind" – ma nawet poświęcony temu tatuaż. Wielokrotnie również odtwarzał scenkę z płyty z różnymi fotografami. Aż dziwne, że nikt nie pozwał go o pogwałcenie praw autorskich czy plagiat. I tu dochodzimy do ciekawej kwestii. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy warto kupić zegarek Garmin Instinct 2 Solar?

W pewnym momencie okazało się, że Eldenowi chyba przestało się podobać bycie "bobasem z okładki Nirvany" i postanowił zażądać potężnych sum od wszystkich członków zespołu, nawet tych, którzy nie byli już aktywni przy premierze "Nevermind". Doszło do tego jeszcze kilka osób, które zajmowały się sprawami okołomuzycznymi. Narracja Spencera i jego prawników opierała się na wykorzystaniu seksualnym dziecka, pornografii i spowodowaniu trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym. I tak dwa razy sąd odrzucił jakiekolwiek roszczenia mężczyzny.

Trzeci raz miał miejsce niedawno. Sąd stanowy w Los Angeles odrzucił po raz trzeci argument dotyczący wykorzystywania seksualnego, a zgodnie z amerykańskim prawem – czwartego razu już nie będzie. Wygląda na to, że afera wokół zdjęcia w basenie właśnie się zakończyła. Czy na dobre? Kto wie, być może Spencer Elden za jakiś czas powróci z nowymi argumentami. Widać, że motywacji do działań mu nie brakuje. 

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)