Plik JPEG sprzedany za 69 milionów dolarów. Kryptosztuka w cenie!
Po przeczytaniu pewnie mieliście lekkie zdziwienie na twarzy. Jak to? JPEG za taką kasę? I co to u licha jest "kryptosztuka"? Na te i inne pytania poznacie odpowiedź w poniższym tekście. Zdradzę wam już teraz, że to nie pieśń przyszłości, a nasza współczesność.
Co to jest kryptosztuka?
Całkiem niedawno pisaliśmy na temat hologramu z cyfrową ramką, który zostanie wystawiony na aukcję internetową. Było to nadanie fizycznego wymiaru cyfrowej sztuce. W końcu jaki byłby sens w kupowaniu pliku, który można odtworzyć tylko na swoim komputerze… O… chwilę… Właśnie to można nazwać kryptosztuką – dziełem, które nie ma fizycznego wymiaru, a jest pikiem z tajnym dostępem.
Teraz do rzeczy. Beeple to artysta zajmujący się tworzeniem sztuki cyfrowej, bez jej fizycznego wymiaru. Są to tzw. kryptodzieła sztuki. Innymi słowy – po prostu pliki z twórczością danego artysty, które nie są i nigdy nie będą wydrukami czy też nie trafią na nośniki pokroju płyt CD, pendrive’ów czy innych dyskietek. To pliki na trwałe krążące w sieci i szyfrowane w blockchainach – zupełnie tak samo jak kryptowaluty, czyli Bitcoiny, Ethereum, KODAKCoin i inne.
Plik warty krocie
Wracając do naszego artysty. Praca Beeple’a (Mike’a Winkelmanna) o nazwie "Everydays – The First 5000 Days" (ang. "Codzienności – Pierwsze 5000 dni") to kryptodzieło sztuki w postaci zakodowanego pliku JPEG, które zostało sprzedane za 69,3 milionów dolarów (ok. 265 milionów złotych) za pośrednictwem znanego domu aukcyjnego Christie’s w czwartek, 11 marca 2021 roku.
Dzieło Winkelmanna ustanowiło rekord cenowy dla sztuki istniejącej tylko cyfrowo, przebijając tym samym ceny fizycznych obrazów takich malarzy jak: J. M. W. Turner, Georges Seurat czy Francisco Goya. Żeby było zabawniej – cena wywoławcza pliku została określona na 100 dolarów.
Przed końcem aukcji artysta zgodził się sprzedać dzieło za mniej niż 30 milionów dolarów (nic dziwnego), ale ostatnie sekundy ważności oferty stały się bardzo emocjonujące. Nagle zaczęły napływać kolejne oferty, a najwyższa wyniosła wspomniane 69,3 miliona dolarów. Według Rebeki Riegelhaupt, rzeczniczki Christie’s, jest to trzecia najwyższa cena za pracę żyjącego autora, tuż po Jeffie Koonsie oraz Davidzie Hockneyu.
"Everydays – The Firs 5000 Days" jest cyfrowym kolażem składającym się ze zdjęć publikowanych on-line przez Beeple’a od 2007. W jego tworzeniu wzięła udział makra Louis Vuitton oraz gwaizdy takie jak Justin Bieber czy Katy Perry. Artysta uważa swoją pracę za wizualny komentarz XXI wieku.
Praca w formacie JPEG została zapisana jako NFT, czyli cyfrowy, zaszyfrowany token w lutym 2021 roku. Później została umieszczona w blockchainie, podobnie jak kryptowaluty. Osoba, która zakupiła kolaż otrzymała od Winkelmanna certyfikat autentyczności oraz akt własności. Większość kwoty została zapłacona kryptowalutą Ethereum. Jest to pierwsza tego typu transakcja w 255-letniej historii domu aukcyjnego Christie’s i jednocześnie krok milowy w kontekście rynku dzieł sztuki. Kryptosztuka zaczyna być brana na poważnie wśród kolekcjonerów.
Co dalej z tą kryptotwórczością? Co będzie kolejne?
Patrząc na historię ludzkości, zwłaszcza na ostatni rok, który upłynął pod znakiem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, nasza podróż do przyszłości przyspieszyła. O ile kiedyś patrzyliśmy na wszelakie cyfrowe wytwory, jako coś z pogranicza science-fiction, tak teraz traktujemy to jako teraźniejszość, rzeczywistość.
Rok 2020 był dla ludzkości przełomowy. Życie przeniosło się do internetu. Komunikacja za pośrednictwem aplikacji i wideokonferencji stała się codziennością, randkowanie on-line nikogo nie dziwi, a praca zdalna to absolutna normalka. Kryptosztuka jest kolejnym etapem przenoszenia życia, tym razem kulturalnego, do świata wirtualnego, co podkreśla zacieranie się granicy między tym, co rzeczywiste i fizyczne, a tym, co wyimaginowane i nienamacalne, aczkolwiek posiadające swoją wartość.
Innym aspektem są kryptowaluty zakodowane w blockchainie, ale właściwie jakie to ma znaczenie, czy płacimy w złotówkach czy Bitcoinach, jeśli i tak robimy to wciskając przycisk na ekranie smartfona? Cyfrowego świata nie da się zatrzymać, a to, co widzieliśmy kiedyś w filmach pokroju "Terminatora" i systemu obronnego Skynet przestaje być wymysłem, a staje się codziennością.