Pozwy przeciwko USA. Mieszkańcy Montany i TikTok idą do sądu osobno
Ostatnia blokada TikToka w pierwszym ze stanów USA odbił się echem w mediach. Mimo tego, że zakaz nie wszedł jeszcze w życie, przeciwnicy ustawy już zaczęli działać. Nie chodzi jedynie o oburzonych obywateli, ale również o giganta społecznościowego. Ten spór zapowiada się nader ciekawie, a wręcz historycznie.
Obywatele kontra stan
Maj 2023 r. to niesamowity miesiąc w historii mediów społecznościowych. Montana, jako pierwszy stan USA, uchwalił ustawę zakazującą rozpowszechniania TikToka w Sklepie Google oraz App Store. Mimo tego, że ustawa wchodzi w życie 1 stycznia 2024 r., jej przeciwnicy nie zamierzają tracić czasu. Batalia właśnie się rozpoczęła.
Grupa obywateli Montany stwierdziła, że wspomniana ustawa im się bardzo nie podoba i godzi w ich interesu. Złożyli więc pozew sądowy i podkreślają, że nowe prawo bije w pierwszą poprawkę do konstytucji USA, czyli w wolność słowa. Jakby nie patrzeć, ustawa odbiera użytkownikom możliwość korzystania z jednego z najpopularniejszego social medium. A to dopiero początek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TikTok wytacza działa
Jak można się łatwo domyślić, platforma społecznościowa będąca w posiadaniu chińskiego ByteDance nie zamierza odpuszczać. W końcu wygląda to tak, jakby rząd USA blokował biznes z obcego kraju, mimo tego, że oskarżenia w kierunku TikToka są poważne. A co z myślą kapitalizmu, czyli wolnym rynkiem?
Rzeczniczka prasowa TikToka Brooke Oberwetter powiedziała, że w celu ochrony interesu platformy, został złożony pozew sądowy względem sanu Montana. Przedstawiciele ByteDance podkreślają, że ustawa jest niezgodna z konstytucją USA. Narracja jest taka sama, jak ta z pozwu obywateli – chodzi o znaną pierwszą poprawkę, która jest gwarantem zbioru wolności, w tym słowa.
Czekamy z niecierpliwością na rozwój wydarzeń. To, co dzieje się teraz między TikTokiem a stanem Montana, to historia współczesnych mediów w czystym wydaniu. Przy analizie tej sprawy musimy brać pod uwagę nie tylko zarzuty o szpiegostwo, ale również to, że TikTok należy do chińskiego giganta, więc kapitał jest ulokowany poza USA. Czyżby Stany Zjednoczone chciały uszczknąć kawałka tortu dla siebie (i tylko dla siebie)? Przekonamy się o tym, gdy głos zabiorą sądy.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii