Samsung w ofensywie. Pojawiły się 2 nowe patenty, które mogą wiele zmienić

Samsung w ofensywie. Pojawiły się 2 nowe patenty, które mogą wiele zmienić

Samsung w ofensywie. Pojawiły się 2 nowe patenty, które mogą wiele zmienić
Marcin Watemborski
21.06.2021 11:15, aktualizacja: 21.06.2021 13:15

Rynek smartfonów fotograficznych rozwija się niezwykle prężnie. Fotografia obliczeniowa wchodzi na coraz wyższy poziom, o czym świadczą kolejne patenty producentów. Tym razem zaskoczył nas Samsung i jego nowe pomysły. Pokazują one, że mamy do czynienia bardzo poważnym graczem na rynku.

Niedawno pisaliśmy o nowych patentach Xiaomi, które pokazywały bardzo interesujące moduły aparatów w smartfonach. Teraz czas na Samsunga, który nie zamierza konkurować z chińskim producentem elektroniki, lecz z gigantami, jak Apple, z którym bój toczy od lat. Oba zgłoszone patenty odnoszą się prawdopodobnie do urządzeń składanych, lecz raczej nie wystąpią w jednym urządzeniu na raz.

Jeden aparat w składanym smartfonie rozwiąże problem

W historii Samsunga mogliśmy zobaczyć obracany aparat w modelu Samsung Galaxy A80. Nowy patent dotyczy podobnego rozwiązania, które mogłoby pojawić się w składanym smartfonie, czyli którejś generacji Samsunga Galaxy Z Fold.

Obraz

Według patentu, obracany moduł aparatu umieszczony byłby na boku urządzenia w ruchomym wcięciu. Miałoby ono za zadanie ustawić się w odpowiedniej pozycji na żądanie użytkownika. Niestety ucierpiałoby na tym wzornictwo urządzenia, a notch byłby bardzo agresywny. Na rysunku technicznym wygląda jak kompletnie osobny element i po prostu nie da się go nie zauważyć.

Brak widocznej kamerki z przodu nie oznacza jej braku

Drugi patent dotyczy kamerki do selfie. Miałaby być ona ukryta pod ekranem (podobnie jak w modelu ZTE Axon 20 5G). Przez to, że smartfon byłby rozkładany, moduł znalazłby się po prawej stronie. Co ciekawe – na dole urządzenia, pod ekranem, znalazłby się jeszcze czytnik linii papilarnych.

Obraz

Problem, który może wiązać się z aparatem ukrytym pod powierzchnią ekranu, jest dość niepokojący. Jakość obrazu może drastycznie spaść, co nie przypadnie go gustu miłośnikom autoportretów. Jednak myśląc o zwykłych wideorozmowach bez specjalnych efektów – rozwiązanie może się sprawdzić.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)