Selfie powie, czy masz depresję, problemy z sercem lub inne schorzenia

Rozwój sztucznej inteligencji i obrazowania idzie w parze. Jednym z najnowszych osiągnięć jest praca nad aplikacją, która na podstawie filmiku określi nasz stan zdrowia. Zapowiada się przełomowe rozwiązanie, dzięki któremu będziemy mogli na bieżąco kontrolować samopoczucie i dowiemy się, kiedy powinniśmy skonsultować się z lekarzem. Aplikacja Anura może zmienić świat.

Anura to aplikacja, która ma podawać informacje zdrowotne na podstawie 30-sekundowego wideo selfie.
Anura to aplikacja, która ma podawać informacje zdrowotne na podstawie 30-sekundowego wideo selfie.
Źródło zdjęć: © YouTube
Marcin Watemborski

12.01.2023 13:36

Nad aplikacją Anura pracują specjaliści z firmy Nuralogix. Program opiera się na zaawansowanych algorytmach sztucznej inteligencji, które ocenią nasze selfie pod kątem zdrowotnym. To ogromny krok naprzód w rozwoju sposobu wykorzystania smartfonów i na razie zapowiada się naprawdę dobrze.

Anura: Your Personal Health AI

Podczas targów CES w Las Vegas Nuralogix zaprezentowało swój projekt. Aplikacja Anura będzie bazowała na 30-sekundowych filmikach selfie, z których wyciągnie bardzo istotne dane na temat zdrowia użytkownika. Zgodnie z informacjami producenta, program zwróci uwagę m.in. na puls, ciśnienie tętnicze krwi oraz oceni stan psychiczny użytkownika. Może być to szczególnie przydatne przy diagnozowaniu początków chorób układu krwionośnego czy depresji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inne opcje aplikacji Anura dotyczą zagrożenia zawałem, arytmii, problemów z oddychaniem czy zaburzeń odżywiania. Specjalne algorytmy przeanalizują zebrane dane i podadzą użytkownikowi na tacy to, co powinien skonsultować z lekarzem. Aż nie chce się wierzyć, że to wszystko przy pomocy jednego krótkiego filmiku, który każdy z nas będzie mógł nagrać w dowolnym miejscu świata.

Anura bazuje na danych zebranych od 35 tys. testerów. Dzięki analizie wideo aplikacja zaobserwuje drobne ruchy naczyń krwionośnych oraz przepływ krwi. Wystarczy do tego standardowy aparat w smartfonie. Działanie algorytmu opiera się na obliczeniach opartych o dane dotyczące światła, które odbija się od ludzkiej skóry. Mimo wszystko to jeszcze nie ten etap rozwoju technologicznego, w którym program jest w stanie zastąpić lekarza, a może być jedynie wskazówką.

Wspomniana aplikacja nie jest jednak pierwszym takim podejściem do tematu obrazowania, sztucznej inteligencji i zdrowia. W przeszłości naukowcy z różnych uniwersytetów pracowali nad podobnymi rozwiązaniami. Interesującym projektem jest to, nad czym pracują eksperci z Australii i Bagdadu, czyli ciśnieniomierz bazujący na obrazie. Już w 2020 roku Xiaomi pokazało swoją aplikację, która na podstawie danych z aparatu mierzy puls. Wszystkie te próby podkreślają, jak zaawansowane mogą być urządzenia, które nosimy w kieszeni. Smartfony i aparaty w nich nie są już tylko narzędziem pamiątkowych fotek, ale bardzo istotnym narzędziem mającym mnóstwo zastosowań.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)