Skazany za niewinność. 14‑latek trafił na krzesło elektryczne

Podczas egzekucji na krześle elektrycznym zbyt duża maska zsunęła się z twarzy 14-latka. Pomimo upływu kilkudziesięciu lat wciąż nie brakuje wątpliwości, czy George Stinney – najmłodszy amerykański więzień skazany w XX wieku na karę śmierci – rzeczywiście był winny.

Skazany za niewinność. 14-latek trafił na krzesło elektryczne
Źródło zdjęć: © © Zasoby stanu Karolina Południowa / Domena publiczna
Adam Gaafar

Był tak drobny, że musiał usiąść na grubym tomie Biblii, aby policjanci mogli przypiąć go pasami do krzesła. W chwili śmierci, 16. czerwca 1944 r., George Stinney miał zaledwie 14 lat, 155 cm wzrostu i ważył 40 kg. Przed egzekucją zjadł batonika, o którego poprosił w ostatnim życzeniu przysługującym skazańcowi. Po upływie kilkudziesięciu lat dowiedziono, że proces dotyczący zabójstwa dwóch białych dziewczynek ocierał się o farsę, a sąd nie miał wystarczająco mocnych dowodów, aby skazać chłopca na śmierć.

Proces i śmierć

Ta zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Alcolu w Południowej Karolinie (USA). 23 marca 1944 r., po dobie poszukiwań, natrafiono na zwłoki 11-letniej Betty June Binnicker i 8-letniej Mary Emmy Thames. Ustalono, że dziewczynki zginęły uderzone w głowy ciężkim przedmiotem.

W poszukiwaniach brał udział ojciec 14-letniego George'a Stinneya. Podejrzenia natychmiast padły na czarnoskórą społeczność, gdyż ciała dziewczynek zostały znalezione w części Alcolu zamieszkałej przez Afroamerykanów. Policja zatrzymała George'a i jego starszego brata Johna. Drugiego zwolniono, a pierwszy trafił na kolejne przesłuchania.

W trakcie dochodzenia nie znaleziono żadnych konkretnych dowodów, które miałyby świadczyć o winie chłopca. Co więcej, George miał alibi w postaci zeznań jego siostry, która utrzymywała, że brat przebywał z nią w dniu morderstwa. Wyrok skazujący opierał się w zasadzie tylko na jednej przesłance: chłopiec sam przyznał się do winy.

Prokurator wykorzystał tutaj oświadczenie oficera, który aresztował Stinneya. W archiwach na próżno szukać jednak podpisanego zeznania chłopca lub transkrypcji z procesu. Dokumenty te nie zachowały się, gdyż prawdopodobnie nigdy nie powstały.

Proces 14-latka rozpoczął się 24 kwietnia 1944 r. przed sądem w Clarendon i trwał niecałe 2,5 godziny. W ciągu 10-minutowej narady 12 mężczyzn z ławy przysięgłych jednoznacznie uznało chłopca winnym bez rekomendacji łaski. Dwa miesiące później George Stinney już nie żył.

Uniewinnienie

W 2004 r. sprawą Stinneya zainteresował się amerykański historyk George Frierson. Wszczął śledztwo, które zaowocowało tym, że w grudniu 2014 r. sąd uznał, iż Stinney został skazany niesłusznie. Stwierdzono także, że nie zagwarantowano mu podstawowych praw wynikających z konstytucji.

Wątpliwości budził m.in. fakt, czy chłopiec jego postury był w stanie zabić dwie dziewczynki przy użyciu ciężkiego przedmiotu (według oświadczenia oficera miał to być kawałek żelaza o długości blisko 40 cm) oraz przenieść potem ich ciała.

Przypominano także okoliczności, które miały doprowadzić do aresztowania Stinneya. Siostra chłopca wyjaśniła, że w dniu morderstwa przebywała z nim na werandzie, gdy nagle podeszły do nich dwie dziewczynki, które zapytały, gdzie mogą zerwać kwiaty. George i jego siostra byli zatem ostatnimi osobami, które widziały ofiary żywe. Okoliczności tamtej zbrodni do dziś nie zostały wyjaśnione; nie brakuje też opinii, że Stinney został zmuszony do przyznania się.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)