Smartfony wygrały z aparatami. Kompakty praktycznie przestały istnieć
Jeszcze kilka lat temu każdy szanujący się producent aparatów fotograficznych miał w swojej ofercie aparaty kompaktowe. Jeśli w 2022 roku szukalibyśmy nowego, sensownego kompaktu, może być to naprawdę trudne. Wygląda na to, że większość firm się poddała i oddała ten segment rynku w pełni producentom smartfonów.
Kiedyś ludzie naśmiewali się ze smartfonów mówiąc, że robią zdjęcia jakości ziemniaka lub kalkulatora. Dzisiaj nie można tak już powiedzieć o żadnym ze współczesnych smartfonów – nawet tych podstawowych. Nie chodzi jedynie o to, że aparaty w nich mają niezłą rozdzielczość pod kątem megapikseli, ale obiektywy są całkiem niezłe, a dodanie do wszystkiego algorytmów sztucznej inteligencji stworzyło fotografii obliczeniową, która coraz lepiej udaje prawa fizyki w kwestii rozmycia tła czy światła.
Aparaty kompaktowe to coś, co kiedyś miał w swoim zbiorze praktycznie każdy – nie tyko fotograf, ale normalny człowiek. Przecież czymś trzeba było udokumentować wakacje, urodziny czy inną okoliczność. Z czasem te konstrukcje zostały zastąpione właśnie smartfonami – mniejszymi, lepszymi i w ogólnym rozrachunku tańszymi. Przecież kupując smartfona, nie kupujemy wyłącznie aparatu.
Jak donosi portal Nikkei od 2008 roku do końca 2021 rynek aparatów kompaktowych spadł pod kątem sprzedaży aż o 97 proc. Raport zwraca uwagę na ciekawą tendencję producentów sprzętu fotograficznego. Takie firmy jak Canon, Nikon, Panasonic, Fujifilm czy Sony drastycznie obcięły produkowane aparaty kompaktowe lub po cichu zaczęły je wycofywać.
Ostatnim modelem, który zobaczyliśmy wśród tych producentów był aparat Sony ZV-1 z maja 2020 roku; zaś ostatni CyberShot powstał w 2019 roku. Canon otwarcie mówi, że nie zamierza wypuścić kolejnego kompaktu. Nikon porzucił serię Coolpix już dawno. Panasonic ograniczył produkcję, ale może pokaże nowy aparat w przyszłym roku, bo na tym bazuje część współpracy z Leiką. OM Digital Solutions od przejęcia Olympusa nie pokazało nic nowego, a o Fujifilm FinePix nie słyszeliśmy od lat.
Najciekawszym przypadkiem tutaj jest firma Ricoh, czyli właściciel marki Pentax. W zeszłym roku zobaczyliśmy dwa aparaty kompaktów: Ricoh WG-80 oraz Ricoh GR IIIx. W tym roku pojawiła się specjalna edycja GR IIIx w innym kolorze. Przy czym te aparaty mają do siebie to, że nie są przeznaczone typowo dla amatorów. WG-80 to mały aparat dla miłośników podróży, z naciskiem na wspinaczkę czy nurkowanie, a Ricoh GR IIIx to inna wersja kompaktu dla entuzjastów fotografii ulicznej – ma ekwiwalent ogniskowej 40 mm zamiast 28 mm jak wersja GR III.
Konkluzja jest jedna – aparaty kompaktowe to relikt przeszłości. Zostały jawnie wyparte przez smartfony, bo przecież "najlepszy aparat to ten, który masz w kieszeni".
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii