Sony RX100 Mark V - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Udałem się do siedziby głównej Sony Europe w Weybridge pod Londynem, aby zobaczyć nowego Sony RX100 Mark V w wersji produkcyjnej.
14.10.2016 | aktual.: 17.10.2016 15:49
Sony RX100 Mark V, czyli mały gigant
Sony RX100 Mark V z wyglądu i jakości wykonania w zasadzie nie różni się od poprzedniej wersji, którą już testowałem - przynajmniej żadnych różnic nie zauważyłem w trakcie godzinnego kontaktu z aparatem. To nadal kieszonkowa, nieduża, zgrabna konstrukcja z wysuwanym, jasnym obiektywem o ekwiwalencie ogniskowej 24-70 mm f/1.8-2.8, świetnym ekranem oraz wizjerem elektronicznym.
Wszelkie różnice znajdują się w środku. Mowa tu przede wszystkim o 1-calowej matrycy „stacked CMOS” Exmor RS o rozdzielczości 20,1 Mpix oraz układzie procesor BIONZ X + koprocesor LSI - identycznym, jaki zastosowano we flagowym Sony A99 II oraz Sony A6500. Ten zestaw umożliwia wykonywanie zdjęć z prędkością aż 24 kl./s w serii RAW + JPEG do 150 zdjęć (ok. 6 sekund). Projektantom udało się poprawić dodatkowe parametry - w czasie serii zdjęć w wyświetlaczu nie mamy zaciemnienia pomiędzy klatkami.
W czasie prezentacji omówiono ogólnie, jak jest zbudowana nowa matryca „stacked CMOS”. Ogólnie rzecz biorąc chodzi o to, że klasyczny sensor ma jedną warstwę, na której znajdują się piksele rejestrujące obraz oraz obwód odpowiedzialny za szybkie sczytywanie sygnału.
W nowej matrycy zastosowano w Sony RX100 V osobne warstwy - z pikselami, z obwodem sczytującym sygnał oraz dodatkowo, pod spodem, nowy chip z pamięcią DRAM. W ten sposób obwód sczytujący sygnał jest większy, co zapewnia wyższą wydajność.
Oprócz tego, nowy układ umożliwił podwyższenie wydajności hybrydowego AF, który, według producenta, potrafi złapać ostrość w czasie do 0,05 s. Do dyspozycji mamy aż 315 punktów detekcji fazy, co daje ok. 65% pokrycia kadru i umożliwia precyzyjne śledzenie obiektów w trybie AF-C. W czasie krótkich testów miałem okazję sprawdzić działanie AF i jestem pod wrażeniem jego skuteczności i dokładności.
Na zapoznanie się z nowym Sony RX100 Mark V miałem stosunkowo niewiele czasu. Bliżej sprawdzę go w czasie pełnego testu, podobnie, jak wszystkie poprzednie wersje z serii RX100.