Strajk kobiet. Policja zatrzymała fotoreporterkę [Zobacz wideo]

W Warszawie trwają protesty zorganizowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. W poniedziałek 23 listopada manifestujący zebrali się m.in. pod gmachem Ministerstwa Edukacji Narodowej. Doszło do akcji policji. Wśród zatrzymanych osób jest fotoreporterka.

Strajk kobiet w Warszawie. Policja zatrzymała fotoreporterkę
Strajk kobiet w Warszawie. Policja zatrzymała fotoreporterkę
Źródło zdjęć: © YouTube
Michał Skorupka

Ogólnopolski Strajk Kobiet ponownie zebrał się w Warszawie, aby wyrazić swój sprzeciw przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Manifestacje odbyły się m.in. pod gmachem Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nie obyło się bez interwencji policji. Z relacji dziennikarza Wirtualnej Polski Jana Rojewskiego wynika, że funkcjonariusze zatrzymali kilka osób. Zostały one zabrane do furgonetki i wywiezione.

Wśród zatrzymanych osób znalazła się fotoreporterka Agata Grzybowska. - Nasza dziennikarka Agata Grzybowska została zatrzymana przez policję. Dokumentowała protesty pod Ministerstwem Edukacji Narodowej. Nie wiemy gdzie ją zabrali. Będziemy informować na bieżąco - poinformowała na Facebooku agencja RATS. Poniżej można zobaczyć nagranie, na którym widać moment zatrzymania.

Fotoreporterka zatrzymana przez policję

  • Widziałam dziewczynę, którą wsadzono do samochodu policyjnego, to Agata Grzybowska z agencji RATS. Następnie dwie dziewczyny wsadzono, podobno to są aktywistki. Aktywiści usiedli przed samochodem policyjnym, nie chcieli dać przejechać. Policjanci wyrywali aktywistów z ziemi, wyglądało to strasznie, dramatycznie. Wyglądało tak, że samochód albo przejedzie aktywistów, albo policjantów - relacjonowała to zdarzenie dla TVN24 Monika Olejnik.

Agata Grzybowska pracuje m.in. dla agencji RATS. Współpracuje także z Gazetą Wyborczą i agencją AP.

Do protestów odniosła się warszawska policja.

To nie pierwsza interwencja policji wobec fotoreporterów. Przypomnijmy, że pod koniec października, fotografowie relacjonujący protesty w Poznaniu zostali potraktowani przez funkcjonariuszy gazem pieprzowym.

Do groźnego zdarzenia doszło też 11 listopada, gdy podczas tegorocznego Marszu Niepodległości, postrzelony przez policję został fotoreporter Tomasz Gutry z "Tygodnika Solidarność". - Dostałem też w okolicach kolana. Kolega z redakcji widział ślady jakby po trzech kulach na ziemi w okolicach moich nóg. Nie wiem, czy policja ma strzelby automatyczne, czy to tak zwana pompka, którą za każdym razem trzeba przeładowywać. Ale jeśli to nie była broń automatyczna, a on widział trzy ślady, to widocznie strzelało do mnie trzech czy czterech policjantów - relacjonował.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)