Najpopularniejsze drzewko na Instagramie zniszczone. Wandale użyli piły

Drzewko na jeziorze Wanaka w Nowej Zelandii było piękne. Wglądało jakby rosło na jego tafli, co widać na tysiącach zdjęć na Instagramie. Komuś musiało konkretnie przeszkadzać, bo nie bał się i obciął kilka gałęzi, okaleczając tym samym symbol całego regionu.

Najpopularniejsze drzewko na Instagramie zniszczone. Wandale użyli piły
Źródło zdjęć: © © Kristin Eddy / [Instagram](https://www.instagram.com/p/B96JRXuJ4bw/?utm_source=ig_embed)
Marcin Watemborski

20.03.2020 | aktual.: 26.07.2022 14:57

Jeśli wpiszecie na Instagramie hashtag #thatwanakatree od razu zobaczycie, o które drzewko chodzi – na pewno widzieliście je nie raz, nie dwa. Niestety jego piękno zostało zniszczone. Niegdyś rozpostarte nad taflą wody gałęzie zostały ucięte piłą. Podobny los spotkał znaną w Polsce sosnę z Pienin, przy czym wtedy był ważny powód - ratowanie życia.

Radny miasteczka Wanaka, Quentin Smith, powiedział w wywiadzie dla ”The Guardian”, że nie rozumie, co kierowało wandalami i dodaje, że nie ma pojęcia, kto jest za to odpowiedzialny. Faktycznie – sprawa jest dziwna, bo co komu mogło przeszkadzać piękne drzewko na malowniczym jeziorze Wanaka. Cóż, widocznie było ”zbyt piękne”. Tysiące turystów chętnie fotografowało drzewo, tym samym rozpowszechniając miejscowość i całą Wyspę Południowa w mediach społecznościowych.

Wielu fotografów z Nowej Zelandii jest zdruzgotanych tym aktem wandalizmu. Luisa Apanui wspomina, że to drzewo przeszło naprawdę wiele, w tym spore powodzie w grudniu 2019 roku. Artystka nie może pogodzić się z uszczerbkiem na majestacie symbolu Wanaki.

2 lata temu było głośno o sprawie gróźb pod adresem drzewa. Powodem chęci jego zniszczenia byli turyści, którzy obchodzili się z nim bez poszanowania – wieszali się na nim, wdrapywali, a nawet huśtali. Roślina była non stop narażona na różnego rodzaju urazy, a instagramowicze nie widzieli w tym nic złego – przecież ”to tylko drzewo”.

Władze miasta i regionu nie wiedzą, co kierowało wandalami. Pojawiły się jednak domniemania, że tego aktu mógł dopuścić się ktoś, chcący zaistnieć w mediach społecznościowych. Historia zna już takie przypadki – dla przypomnienia rzućcie okiem na przykład Witalija Zdoroweckiego, który wbrew prawu wdrapał się na piramidę w Gizie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)