Wielbłąd z aparatem podróżuje po Arabii Saudyjskiej. Co to za akcja?

Wiele miejsc na świecie i sytuacji wymaga nowatorskich rozwiązań w kontekście fotografii. O ile gdzieniegdzie da się wlecieć dronem, to w innych przypadkach trzeba wykorzystać kreatywność i np. zbudować robo-żółwia, jak zrobili to filmowcy z PBS.

Ekipa firmy Wunderman Thompson z Arabii Saudyjskiej postanowiła sięgnąć po bardzo naturalne rozwiązanie. Ma ono na imię Sarha i jest samicą wielbłąda. Dzięki swojej wytrwałości, jest ona w stanie dotrzeć do trudnych rejonów, w których upał jest nie do zniesienia dla ludzi.

Na grzbiecie fotograficznej asystentki został zamontowany specjalny uchwyt z aparatem. Ma on służyć do robienia zdjęć miejscom, w które pójdzie Sarha i tym samym odkryje je przed ludźmi. Chodzi o to, by poznać tereny Arabii Saudyjskiej jak najlepiej, bo mimo tego, że kraj jest zamieszkały długo, niesprzyjające warunki atmosferyczne uniemożliwiają ludziom eksplorację.

Pomysł Wunderman Thompson polega na tym, by wypuszczać Sarhę na tydzień w określonym regionie, by mogła swobodnie pozwiedzać. Dzięki wygodnemu mocowaniu aparatu przystosowanemu do rozmiarów wielbłąda, zwierzę nie odczuwa dyskomfortu. Oczywiście są też warstwy ochronne, by uniknąć otarć.

Wyposażenie Sarhy to wojskowy laptop, aparat ze zdalnie sterowaną głowicą, panele fotowoltaiczne, lokalizator GPS oraz router internetowy. Te kilka niewielkich urządzeń pozwala na obsługę aparatu, nawet gdy zwierzę jest znacznie oddalone od bazy. Co ciekawe – Sarah jest nauczona wracania na noc do obozu, gdzie pracownicy sprawdzają czy nic jej się nie stało oraz czy teren, który eksploruje jest dla niej bezpieczny.

Zdjęcia zarejestrowane prze Sarhę są publikowane na Instagramie Unveil Saudi (ang. Odkryj Arabię Saudyjską).