Płacisz 7,5 tys. za smartfona, a aparat nie działa. Samsung Galaxy S23 ma poważny problem
Marzycie o zakupie najnowszego flagowca ze stajni Samsunga? Lepiej chwilę poczekajcie. Użytkownicy smartfonów serii Samsung Galaxy S23 narzekają na zdjęcia z drogiego urządzenia. Okazuje się, że jeden z obiektywów może mieć wadę konstrukcyjną, której nie naprawi nowe oprogramowanie.
Miłośnicy marki Samsung właśnie otrzymali swoje wymarzone Galaxy S23. I już na wstępie zaczęły się problemy, co przypomina od razu sprawę z iPhone’ami 14 Pro Max, których aparaty wariowały i się trzęsły. Jednak tutaj wygląda wszystko znacznie gorzej.
Użytkownicy nowych smartfonów serii Samsung Galaxy S23 piszą w mediach społecznościowych, że aparaty w ich urządzeniach za 7,5 tys. zł (S23 Ultra, 512 GB — przyp. red.) nie działają, jak powinny. Zdjęcia są rozmazane i zakrzywione, co od razu przykuło uwagę ekspertów. Usunięcie tej usterki wcale nie będzie proste.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przypadku wspomnianych wcześniej iPhone’ów 14 Pro Max mieliśmy do czynienia z kwestią układu stabilizacji matrycy, który wariował podczas korzystania z niektórych aplikacji i wystarczyła aktualizacja sterownika dostarczona z nowym oprogramowaniem układowym. Jeśli chodzi o smartfony z serii Samsung Galaxy S23 wygląda to gorzej. Nieostrość widać jednakowo na zdjęciach JPEG oraz RAW, co wskazuje na problemy sprzętowe.
Problemy z nieostrością mogłyby być kwestią płytkiej głębi ostrości przy zastosowaniu sensora o fizycznie większym rozmiarze, lecz nie odnoście przesunięcia płaszczyzny ostrości. Takie sytuacje zdarzają się, gdy obiektyw podpięty do aparatu, a w przypadku smartfona cały aparat z matrycą, jest błędnie wyjustowany. Wystarczy, że odchylenie wyniesie setne części milimetra, a już będzie zauważalne. To poważny problem, którego nie da się usunąć na własną rękę i musi się tym zająć profesjonalny serwis, który zastąpi wadliwy elementu lub odpowiednio go wyrówna.
Dotychczas w sieci nie ma oficjalnej informacji na temat działań, które mogą podjąć użytkownicy. Wiadomo – najprościej będzie zwrócić smartfon, jeśli był on zamówiony przez internet lub od razu go reklamować w salonie. Wspomnieliśmy, że taka wada nie będzie możliwa do usunięcia przez oprogramowanie lub bardzo trudno i faktycznie tak jest. Patrząc jednak na algorytmy sztucznej inteligencji stosowane w smartfonach Samsunga, być może da się to załatwić mniej boleśnie, ale kto chciałby korzystać z już na wstępie zepsutego urządzenia za tak duże pieniądze?
Napisaliśmy do przedstawicieli Samsunga w Polsce z pytaniem o akcję serwisową. W chwili publikacji artykułu jeszcze jej nie otrzymaliśmy.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii