Yongnuo pracuje nad bezlusterkowcem. Ale właściwie po co?
Yongnuo to chińska firma, znana z produkowania tanich obiektywów, wzorowanych na szkłach Nikona i Canona. Oprócz tego produkuje akcesoria oświetleniowe, które całkiem dobrze się sprawdzają. Dlaczego jednak firma chce wejść na rynek bezlusterkowców?
31.10.2018 | aktual.: 26.07.2022 16:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W tym roku rynek bezlusterkowców naprawdę mocno się rozwinął. Zobaczyliśmy Sony A7 III, Canona EOR R, Nikona Z6 i Z7, Fujifilm X-T3, a kilka innych firm zapowiedziało prace nad swoim sprzętem, jak Zeiss ZX1. Do tej walki o konsumenta chce przystąpić Yongnuo – chiński producent tanich obiektywów i budżetowych rozwiązań oświetleniowych.
Plany firmy zostały zapowiedziane na Facebooku za pośrednictwem posta z konkursem na nazwę niewielkiego bezlusterkowca. Kampania ”Who am I” (ang. ”Kim jestem”) nie ściągnęła póki co wielu użytkowników serwisu. Firma prosi odbiorców o głosowanie na jedną z nazw: ”4G Camera” lub ”Smart Camera”.
Kolejny aparat z funkcjami smartfona?
Same nazwy sugerują już, że będziemy mieli do czynienia z aparatem, przeznaczonym niejako do tworzenia treści do mediów społecznościowych, a może z kolejną koncepcją rozbudowanego smartfona fotograficznego, a właściwie aparatu z funkcjami smartfona. Na tyle urządzenia widać system, zbliżony wizualnie do Androida – są liczne aplikacje, w tym wiadomości oraz kontaktu, a w lewym górnym roku pojawia się godzina z datą. Jeśli się przyjrzymy w górnym czarnym pasku widać ikonki charakterystyczne dla smartfonów: informacje o operatorze oraz stan naładowania baterii.
Oprócz tego, interfejs ujawnia po prawej stronie coś w stylu przycisków z telefonów androidowych – przycisk ”Home”, ”Wstecz” i trzeci funkcyjny. Po lewej stronie natomiast widać wyraźnie 3 małe kółeczka, które mogą odpowiadać przedniej kamerce i czujnikom światła, co wskazuje na funkcje znane ze smartfonów.
To, co mi wydało się bardzo interesujące to doczepiony obiektyw. Jest to Canon EF 14 mm f/2.8 L II USM oraz mocowanie statywowe. Jednak czy natywnym mocowaniem aparatu będzie bagnet Canon EF, nie mam pojęcia. Na pewno będzie to wymagało zwiększenia odległości od matrycy światłoczułej, być może za sprawą wymiennych adapterów - stąd pewnie widoczne mocowanie statywowe.
Właściwie po co to komu?
Zastanawiam się nad sensownością tego wynalazku. Pamiętam, że na rynku już były podobne konstrukcje, które zupełnie się nie przyjęły, jak Samsung Galaxy S4 Zoom czy Nokia 808 PureView. Chcielibyście nosić przy sobie aparato-telefon? Nie wydaje się to wygodnym urządzeniem, głównie ze względu na gabaryty. Z drugiej strony przypomina mi się powiedzenie, że ”jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Nie wróżę świetlanej przyszłości temu aparatowi.
Jeśli weźmiecie udział w konkursie, macie szansę wygrania obiektywu YN 50 mm f/1.8 w wersji do Canona lub Nikona. Firma obiecuje rozlosowanie łącznie 100 nagród w Chinach i za granicą. Aparat ma zostać oficjalnie pokazany w 2019 roku.