Zbudował aparat wielkoformatowy z autofokusem. To pierwszy taki na świecie

Pierwsze wrażenie po zobaczeniu filmiku pokazującego możliwości i działanie wielkoformatowego aparatu fotograficznego z autofokusem to czyste osłupienie. Nikt wcześniej nie zrobić czegoś tak wspaniałego. Miłośnicy fotografii tradycyjnej majązachwyt jak w banku!

Zbudował aparat wielkoformatowy z autofokusem. To pierwszy taki na świecie
Źródło zdjęć: © © Andri Koski / [Instagram](https://www.instagram.com/conflict.cameras/)
Marcin Watemborski

Aleksi Koski zbudował aparat o nazwie Conflict AF45. Jak sama nazwa wskazuje, jest to tradycyjny aparat wielkoformatowy na błonę ciętą w rozmiarze 4x5 cala. Urządzenie wykorzystuje system laserowego ustawiania ostrości z dokładnością do 1-2 mm. Zdjęcia są niemal idealnie ostre, a w połączeniu z dużym rozmiarem materiału światłoczułego cechują się przepięknie plastyczną głębią ostrości.

W przypadku obiektywu o ogniskowej 150 mm (ekwiwalent ok. 45 mm na pełnej klatce) ustawia ostrość od 50 cm, zaś przy wykorzystaniu obiektywu szerokokątnego jest to 10 do 20 cm. Conflict AF45 współpracuje z obiektywami o ogniskowych od 65 do 150 mm, czyli ekwiwalentu ogniskowych dla małego obrazka równych 20 do 45 mm.

Coflict AF45 jest dla Koskiego aparatem doskonałym. Zbudował go kompletnie pod swoje potrzeby. Do korpusu można podłączyć kasety na błonę w standardzie Grafmatic/ Kinematic, pozwalające na schowanie tam wielu arkuszy. Co ciekawe, Coflict AF45 ma nie tylko autofokusa, ale również półpunktowy system pomiaru światła, który bierze pod uwagę wysunięcie miecha przy korekcie ekspozycji.

Teraz część jeszcze lepsza. Zbudowany przez Koskiego aparat ma wbudowany akcelerometr oraz żyroskop, by wyświetlać elektroniczny horyzont w wizjerze, ma również Wi-Fi oraz możliwość aktualizacji oprogramowania. Mamy tu też do czynienia z wizjerem hybrydowym. Oznacza to tyle, że zobaczymy przez niego prawdziwy obraz, na którym nakładane są informacje o obszarze ostrości oraz menu, w którym można zmienić ustawienia. Nie zabrakło też parametrów ekspozycji.

Jednym z największych problemów Koskiego było skalibrowanie autofokusa. Dla każdego obiektywu musi to wykonywać osobno. Jako, że ten aparat nie jest konstrukcją dalmierzową, ani lustrzanką, obraz w wizjerze jest tylko poglądowy i trzeba przy nim brać pod uwagę zjawisko paralaksy, czyli przesunięcia obrazu w zależności od odległości od fotografowanego motywu.

Prototyp został częściowo stworzony w oparciu o elementy wydrukowane w 3D. Jego wzornictwo ma być współczesne i częściowo wzorowane na średnioformatowych aparatach Fujica GS45 czy lustrzankach Contaxa.

Więcej informacji znajdziecie na Instagramie.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)