Znaleźli go w rosyjskim lesie. Znajdował się tam od ok. 50 lat
Niektóre znaleziska są tak niezwykłe, że trudno uwierzyć, iż pozostawały niezauważone przez dziesięciolecia. Tak było w przypadku wraku niemieckiego myśliwca z czasów II wojny światowej, którego zdjęcia wykonano dopiero 46 lat po awaryjnym lądowaniu pilota.
Według informacji podanych przez amerykańskie Flying Heritage & Combat Armor Museum, w 1989 r. w lesie pod Sankt Petersburgiem odkryto wrak niemieckiego myśliwca Focke-Wulf Fw 190. Badacze ustalili, że maszyna została wyprodukowana w 1943 r. w fabryce w Bremie.
Nieudany lot
Dalsze poszukiwania wykazały, że za sterami samolotu siedział doświadczony pilot Feldwebel Paul Rätz, który zdołał przeżyć podczas wojny trzy wypadki. Odnaleziony w 1989 r. myśliwiec spadł za liniami wroga. Początkowo sądzono, że został zestrzelony przez obrońców obleganego przez Niemców Leningradu (tak ówcześnie nazywał się Sankt Petersburg). W trakcie badań wyszło jednak na jaw, że pilot musiał lądować z powodu przegrzania silnika maszyny.
Rätz wystartował prawdopodobnie 19 lipca 1943 r., a jego zadaniem był atak na radziecki pociąg pancerny. Ponieważ pociąg miał zamontowane działa, pierwotnie twierdzono, że pojazd zdołał trafić samolot Niemca. Pilot zdołał przeżyć, ale wpadł w ręce Sowietów. Rätz pozostawał w obozie jenieckim do 1949 r. Zmarł 40 lat później – kilka miesięcy przed odnalezieniem wraku jego samolotu.
Unikatowe znalezisko zostało przetransportowane z lasu dopiero w 1991 r. przy użyciu wojskowego śmigłowca. Następnie podjęto próby renowacji maszyny, w których uczestniczył nawet syn Rätza. Naprawy myśliwca były prowadzone w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych.
Wspólnik Billa Gatesa kupuje samolot
Podczas renowacji zauważono, że przewody paliwowe samolotu były zatkane, a w silniku znaleziono kawałek tkaniny. Prawdopodobnie był to wynik działania sabotażystów, gdyż w niemieckich fabrykach często pracowali alianccy jeńcy. Badacze ustalili ponadto, że awaryjne lądowanie Rätza miało miejsce niecałe 2 miesiące po dostarczeniu samolotu do jednostki.
Znalezisko zwróciło rzecz jasna uwagę kolekcjonerów. Samolot trafił najpierw do Anglika Douga Arnolda, właściciela Warbirds of Great Britain, a w 1999 r. został wykupiony przez Flying Heritage Collection, której właścicielem był Paul Allen, amerykański miliarder, filantrop i współzałożyciel firmy Microsoft.
W 2008 r. maszyna została przeniesiona do Casa Grande w Arizonie, gdzie dokończono jej renowację. Dwa lata później samolot wzbił się w powietrze po raz pierwszy od momentu awaryjnego lądowania Rätza. Odnowiony myśliwiec Focke-Wulf Fw 190 jest obecnie jedyną oryginalną i zdatną do lotu maszyną tego typu, która bierze udział w pokazach lotniczych.
Adam Gaafar, dziennikarz Fotoblogii