Była pracownica Facebooka mówi, że dla firmy najważniejszy jest wzrost, a nie dobro ludzi
37-letnia Frances Haugen pracowała w zespole dt. dezinformacji w szeregach Facebooka. W wywiadzie udzielonym CBS ujawnia wiele interesujących informacji, które bezpośrednio odnoszą się do artykułu Wall Street Journal na temat wpływu Instagrama na dzieci.
04.10.2021 | aktual.: 26.07.2022 14:21
Mimo tego, że Facebook udzielił oficjalnej odpowiedzi i podjął polemikę w Wall Street Journal na temat wewnętrznych raportów (zostały one udostępnione) dotyczących wpływu Instagrama na dzieci, sprawa nie wygasa. Sytuacja zainteresowała senat USA, a przesłuchania już się zaczęły.
Frances Haugen w Facebooku była odpowiedzialna za zarządzanie produktami w dziale do walki z dezinformacją. Kobieta udzieliła wywiadu dla telewizji CBS, podczas którego podkreśliła, że dla tej firmy najważniejszy jest wzrost, z którym w parze idą zyski. Według niej, Facebook stawia na ekspansję za wszelką cenę, nie zważając przy tym na bezpieczeństwo użytkowników.
To potwierdzenie tezy, która znalazła się w artykule WSJ, gdzie jawnie podane było, że Facebook wiedział o szkodliwości Instagrama co najmniej od 2019 roku.
- Był konflikt interesów między tym, co dobre dla ogółu, a co dobre dla Facebooka – wyznała była pracownica portalu podczas przesłuchania przez komisję senatu USA. - Facebook cały czas wybierał optymalizacje swoich interesów, w tym zarabianie coraz większych pieniędzy – dodała.
Zanim Haugen dostała wilczy bilet od Facebooka za chęć odejścia, zdążyła skopiować wiele wewnętrznych notatek i przeróżnych dokumentów. To właśnie ona podzieliła się z WSJ materiałami. Na ich podstawie można dowiedzieć się wielu istotnych rzeczy na temat samego Facebooka, np. to, że celebryci byli traktowani inaczej niż zwykli użytkownicy, a polityka prywatności czy cenzura są dostosowane do poszczególnych typów kont.
Jedną z najważniejszych informacji, która znalazła się w dokumentach przejętych przez Haugnes jest to, że udziałowcy Facebooka wystąpili przeciwko portalowi w pozwie sądowym. Chcieli również firmowego wotum nieufności wobec Marka Zuckerberga, założyciela platformy.
Przykładami nadużyć, w których wg Haugen palce maczał Facebook, jest m.in. atak na Kapitol w USA (zachęcanie do przemocy, umożliwienie organizacji przez narzędzia komunikacyjne). Podobno wówczas zostały wyłączone narzędzia do wykrywania dezinformacji, co rozpoczęło się już podczas kampanii prezydenckich w USA. Kobieta użyła nawet mocnych słów, które wskazują na zdradę demokracji.