Odwaga czy szaleństwo? To zdjęcie buntownika wzbudziło kontrowersje na świecie

Odwaga czy szaleństwo? To zdjęcie buntownika wzbudziło kontrowersje na świecie

Odwaga czy szaleństwo? To zdjęcie buntownika wzbudziło kontrowersje na świecie
Źródło zdjęć: © © Domena publiczna/autor nieznany
Adam Gaafar
05.11.2021 13:54, aktualizacja: 05.11.2021 18:41

Na zdjęciu wykonanym w 1936 r. w hamburskiej stoczni pewien mężczyzna wyróżnia się na tle pozostałych osób w tłumie. August Landmesser, bo o nim mowa, jako jedyny nie wykonał gestu nazistowskiego pozdrowienia.

Pomimo poważnych konsekwencji, jakie groziły za nieprzestrzeganie nieludzkich praw, w III Rzeszy zdarzały się jednostki i organizacje stawiające opór władzy, a także pomagające Żydom i innym osobom prześladowanym. W gronie tym można znaleźć również ludzi, którzy należeli do partii NSDAP, a nawet do SS.

Oprócz słynnego Oskara Schindlera warto wspomnieć o bracie Reinharda Heydricha, Heinzie, który uratował wielu Żydów, mimo że posiadał stopień porucznika SS i wydawał przychylną władzy gazetę frontową Die Panzerfaust. Innym przykładem jest Kurt Gerstein, oficer i pracownik Instytutu Zdrowia Waffen-SS, który próbował poinformować świat o prowadzonej w III Rzeszy eksterminacji starozakonnych.

Obietnice nazistów

August Landmesser był jednym z wielu Niemców, którzy stanęli przed dylematem wierności wobec władzy a chęcią spokojnego życia, wolnego od nienawiści wobec innych ludzi. Pracujący w hamburskiej stoczni mężczyzna chciał być przykładnym obywatelem, jednak uważał, że nie może się to kłócić z jego własnym sumieniem.

Sam także należał do NSDAP, ale trzeba mieć na uwadze, że nie musiało się to wcale wiązać z jego politycznymi poglądami. Naziści przedstawiali siebie jako ruch robotniczy, dlatego można przypuszczać, że wiele osób dołączało do partii, aby mieć względnie stabilną sytuację na rynku pracy. I nie musiało się to wcale wiązać z nadzieją na profity – niewykluczone, iż wiele osób obawiało się, że znajdując się poza partią będą gorzej traktowani w fabrykach i zakładach. Lub że bez tego nie będą mogli liczyć na zatrudnienie.

Aby lepiej zrozumieć motywy Landmessera, musimy wziąć pod uwagę sytuację gospodarczą Niemiec w tamtym czasie. Gdy w 1931 r. mężczyzna zapisywał się do NSDAP, kraj wciąż nie uporał się z problemami narastającymi po zakończeniu I wojny światowej.

W obliczu wysokiego bezrobocia i szalejącej inflacji stanowcza postawa nazistów, obiecująca poprawę tego stanu rzeczy, działała kusząco na sfrustrowanych obywateli. Dość wspomnieć, że w 1932 r., a więc rok przed mianowaniem Adolfa Hitlera na kanclerza Niemiec, bez pracy pozostawało 6 mln ludzi.

Tragiczny koniec

Wszystko zmieniło się w 1935 r., gdy 25-letni Landmesser poprosił o rękę poznaną dwa lata wcześniej Irmę Eckler. To, co nie stanowiło przeszkody dla młodego, zakochanego mężczyzny, było niedopuszczalne z punktu widzenia nazistowskiej władzy. Wybranka Landmessera była bowiem Żydówką.

Niedługo potem kobieta zaszła w ciążę, a mężczyzna został wyrzucony z partii. Para próbowała wziąć ślub, ale ich wniosek o formalne zatwierdzenie związku został odrzucony na miesiąc przed wprowadzeniem tzw. ustaw norymberskich. W takich warunkach na świecie pojawiła się Ingrid – córka Augusta i Irmy.

Nic więc dziwnego, że gdy 13 czerwca 1936 r. Adolf Hitler wizytował stocznię Blohm und Voss w Hamburgu, gdzie miał być zwodowany nowy statek, Landmesser jako jedyny w tłumie nie wykonał gestu nazistowskiego pozdrowienia. Sytuacja była tym bardziej znamienna, że statkowi, który był przedmiotem uroczystości w stoczni, nadano imię Horsta Wessela – autora oficjalnego hymnu partyjnego NSDAP.

W końcu Landmesser zdecydował się uciec wraz z rodziną z nazistowskich Niemiec. W 1937 r. próbował przekroczyć granicę z Danią, ale został zatrzymany. Jeszcze tym razem nie spotkały go żadne konsekwencje, ale niedługo potem August i Irma trafili do obozów koncentracyjnych. Kobieta znalazła się m.in. w niesławnym obozie Ravensbrück. Zamordowano ją 28 kwietnia 1942 r. August opuścił obóz, ale po jakimś czasie przydzielono go do karnego batalionu. W 1944 r. zaginął w akcji na terenie obecnej Chorwacji.

Słynne zdjęcie wykonane w hamburskiej stoczni zostało opublikowane w 1991 r. na łamach Die Zeit. Właśnie wtedy poznaliśmy tożsamość niepokornego stoczniowca, który został zidentyfikowany przez jedną z jego żyjących córek.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)