Annie Leibovitz zachwala iPhone'a - zła wiadomość dla producentów kompaktów?

Znak czasów? Annie Leibovitz​ podczas rozmowy z telewizją NBC ogłosiła, że Apple iPhone to najlepszy kieszonkowy aparat fotograficzny naszych czasów. Co to może oznaczać dla producentów "małpek"?

Apple iPhone 4S
Apple iPhone 4S
Piotr Dopart

18.11.2011 | aktual.: 01.08.2022 14:27

Znak czasów? Annie Leibovitz​ podczas rozmowy z telewizją NBC ogłosiła, że Apple iPhone to najlepszy kieszonkowy aparat fotograficzny naszych czasów. Co to może oznaczać dla producentów "małpek"?

Słynna fotografka użyła sformułowania "snapshot camera of today" i dowodziła, że jedną z głównych zalet smartfona jest nie tylko oferowana jakość zdjęć. Leibovitz stwierdziła, że podstawową zaletą jest przede wszystkim jego wszechstronność.

Telefon ten zastąpił jej zdaniem długopis i notatnik, podobnie przejął rolę podręcznego albumu fotografii i narzędzia, które pozwala fotografować praktycznie każdemu:

Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy ludzie pokazują mi swoje dzieci [na zdjęciach]. [iPhone] stał się odpowiednikiem portfela ze zdjęciami członków rodziny. Jest tak wygodny i prosty w obsłudze.

Wyznania Leibovitz wydawać się mogą pozbawione obiektywizmu, bo wielokrotnie deklarowała się jako miłośniczka produktów firmy, a w 2002 roku użyczyła swojego wizerunku w kampanii promocyjnej komputera iMac G4. W klipie reklamowym zajmowała poczesne miejsce, opowiadając o usłudze iPhoto.

Jednocześnie serwis Electronista odnotowuje, że teza Leibovitz może nie być daleka od prawdy - już teraz iPhone 4 wiedzie prym jako główny sprzęt służący do wykonywania zdjęć w serwisie Flickr, a jakość zdjęć wykonanych smartfonem stopniowo poprawia się z każdą kolejną wersją sprzętu.

Nie da się zaprzeczyć, że powyższa sprawa stawia w trudnej sytuacji firmy, które skupiają się na produkcji "małpek". Choć obecnie oferują one większy rozmiar matryc, a więc nieuchronnie lepszą jakość zdjęć, rynek jest bezlitosny i wskazuje wyraźnie, że ludzie zwyczajnie nie tego oczekują od nowoczesnego urządzenia do pstrykania.

Firmy skupiające się na produkcji kompaktów powinny mocno zastanowić się nad podłożem popularności iPhone'a i stosownie zareagować - już teraz oferują niewiele więcej istotnych dla przeciętnego konsumenta funkcji fotograficznych, nie zapewniając jednocześnie mieszanki funkcjonalności telefonu, małego tabletu, organizera, narzędzia rozrywki etc.

Próba konkurowania prędkością i precyzją autofokusu może być skazana na porażkę, mając na uwadze tempo adaptowania innowacji przez Apple. Może drogą jest skupienie się na tanich alternatywach dla bezlusterkowych aparatów systemowych? A może gwałtowna zmiana fokusu i próba przejścia na rynek z pogranicza telekomunikacji i fotografii lub podobne pomysły (co wydaje się przerostem formy nad treścią)? Albo po prostu wprowadzenie większej konfigurowalności "małpek", np. przy pomocy obsługi aplikacji, do czego zdaje się przymierzać Nikon? Trudno powiedzieć, jednak bez żadnej reakcji można spodziewać się gwałtownego kryzysu w tej klasie sprzętu.

Źródło: Electronista

Komentarze (0)