Fujifilm X‑T4: Podsumowanie plotek i cena
Premiera nowego korpusu Fujifilm X-T4 spędza sen z powiek wielu miłośnikom tej marki. Spodziewamy się wielkich zmian – stabilizacji obrazu, nowej baterii i wielu innych. Miejmy nadzieję, że 26 lutego nie przyniesie nam rozczarowania.
19.02.2020 | aktual.: 19.02.2020 09:19
Firma Fujifilm jest znana z tego, że nic nigdy nie zapowiada się na rewolucję, a w kolejnych modelach korpusów widzimy powolną ewolucję i podążanie pewnymi ścieżkami. Czasem jednak dochodzi do zupełnego zaskoczenia i widujemy coś, czego nikt się nie spodziewał.
W przypadku nadchodzącego korpusu Fujifilm X-T4, który zobaczymy już 26 lutego 2020 roku, można powiedzieć, że ”wiemy prawie wszystko”. No właśnie – prawie, bo całość opiera się na spekulacjach, plotkach, domysłach i pobożnych życzeniach.
Fujifilm X-T4 – domniemana specyfikacja
Od długiego czasu w internecie pojawiają się doniesienia dotyczące specyfikacji Fujifilm X-T4. Jedną z pierwszych rzecz, którą są podekscytowani użytkownicy systemu ma być ulepszona bateria o pojemności 2350 mAh, co jest ogromnym przeskokiem względem akumulatora W126S o pojemności 1260 mAh. Wygląda dość podobnie do starej nikonowskiej baterii Nikon EN-EL15, która jest stosowana już od 10 lat. To dobry zabieg zwracając uwagę na możliwe zwiększenie prędkości zdjęć seryjnych z 11 kl./s do 15 kl./s.
Kolejna kwestia to oczywiście matryca. W Fujifilm X-T4 prawdopodobnie zobaczymy sensor X-Trans IV CMOS o rozdzielczości 26 megapikseli – ten sam, co w Fujifilm X-T3 oraz X-T30, Mam szczerą nadzieję, że technologia BSI i jego nowe zaprogramowanie pozwolą uzyskać lepszy obraz na wysokich czułościach ISO. Z tym w przypadku X-T3 oraz X-T30 mogłoby być zdecydowanie lepiej, mimo tego, że to matryca w formacie APS-C. Zakres czułości w takim wypadku będzie się wahał w zakresie ISO 160 - 12 800 (rozszerzalne od 80 do 51 200).
To, na co czekają wszyscy fotografowie, to stabilizowana matryca w korpusie serii X-T. Wcześniej jedynym aparatem z technologią IBIS był Fujifilm X-H1, który wyróżniał się dość sporymi gabarytami, co nie do końca przypadło użytkownikom. Przez to raczej nie zobaczymy już korpusu Fujifilm X-H2.
Dużym usprawnieniem ma być obracany dotykowy ekran LCD o rozdzielczości 1,62 mln punktów. Dzięki temu Fujifilm X-T4 może stać się ciekawą opcją dla wlogerów, którzy nie lubią nosić ze sobą dodatkowego, doczepianego ekranu montowanego na stopce. Poza obracanym ekranem prawdopodobnie nie zobaczymy dużych zmian w kwestii wizualnej. Bryła będzie wyglądała podobnie, o ile nie tak samo – łącznie z ułożeniem gałek i przycisków. To dość dobry zabieg, bo przecież jeśli coś się sprawdza, to po co kombinować?
Oprócz kwestii sprzętowych, wygląda na to, że zobaczymy nowe symulacje filmów: Classic Negative oraz Bleach Bypass. O ile ta pierwsza będzie pewnie przypominała standardowe kolory z negatywów Fujifilm (mocniej wyeksponowane zielenie i błękity), to ta druga brzmi ciekawie.
Bleach Bypass to estetyka, która powstaje na etapie wywoływania kolorowego negatywu. Pomijany jest proces odbielania, wskutek czego nie są wymywane cząsteczki srebra. Wygląda to jak nałożenie czarno-białego zdjęcia na już wywołane kolorowe. Taki obraz jest znacznie ciemniejszy, ma silny kontrast i widoczne ziarno.
Premiera Fujifilm X-T4 odbędzie się 26 lutego 2020 roku. Domniemana cena korpusu ma wynieść 1700 dolarów, czyli ponad 6700 złotych.