Nikon D3400 – amatorska lustrzanka z funkcją SnapBridge i wydajnością do 1200 zdjęć
Nikon D3400 to nowa lustrzanka z podstawowej linii dla początkujących fotografów. Aparat bazuje na sprawdzonej konstrukcji poprzednika – ma identyczny wygląd, autofokus i matrycę CMOS APS-C o rozdzielczości 24 Mpix, ale wydajność pracy na jednej baterii wzrosła aż do 1200 zdjęć. Nowością jest też funkcja SnapBridge znana z Nikona D500.
Nowy Nikon D3400 należy do serii najprostszych lustrzanek dla początkujących i jest następcą modelu Nikon D3300. Aparat ma kilka ulepszeń w porównaniu do poprzednika, jednak w większości bazuje na starszej konstrukcji z początku 2014 roku.
Nikon D3400 otrzymał nową funkcję SnapBridge, co jest zgodne z zapowiedziami firmy Nikon ze stycznia. Przy okazji premiery modelu D500 przedstawiciele marki powiedzieli, że od tego momentu każda nowa lustrzanka tego producenta będzie wyposażona w tę funkcję.
SnapBridge bazuje na Bluetooth 4.0 o niskim poborze energii (Bluetooth Low Energy (BLE)). Dzięki temu aparat może być cały czas połączony ze smartfonem czy tabletem i przesyłać zdjęcia od razu po ich wykonaniu — automatycznie, bez potrzeby każdorazowego łączenia się, aktywowaniu transferu, zachowując przy tym niski pobór energii na obu urządzeniach. Co ciekawe, Nikon D3400 nie ma funkcji Wi-Fi, ani cenionego modułu GPS. Szkoda, bo to naprawdę przydatna funkcja.
Nikon D3400 ma identyczne wymiary (124 x 98 x 76 mm) oraz wagę (445 g z kartą pamięci i baterią) co poprzednik. Z tyłu znajduje się 3-calowy ekran LCD o rozdzielczości 921 tys. punktów, który niestety nie jest dotykowy, ani odchylany oraz wizjer optyczny zapewniający 95-procentowe pokrycie kadru. Korpus jest praktycznie identyczny, jak w D3300 - jest mały, prosty i zgrabny. Aparat ma tylko podstawowe przyciski i pokrętła, co akurat jest zaletą w sprzęcie dla początkujących.
Nowa lustrzanka cyfrowa korzysta ze sprawdzonego akumulatora EN-EL14a, jednak producent podaje, że udało mu się zoptymalizować czas pracy na jednej baterii. Nikon D3400 ma wykonać do 1200 zdjęć bez podłączania do ładowania, czyli o 500 więcej, niż poprzednik. To naprawdę świetny wynik – nie tylko w porównaniu do modelu D3300, ale patrząc na popularne bezlusterkowce, nawet te z najwyższej półki. Oczywiście, trzeba pamiętać, że wykorzystują one inną technologię – zdjęcia wykonuje się patrząc na podgląd na żywo w elektroniczne wizjery czy wyświetlacze, które pochłaniają sporo energii. Obiektywnie jednak patrząc, wydajność baterii to cały czas ogromna zaleta lustrzanek nad bezlusterkowcami.
Tyle widocznych na ten moment zmian i nowości.W środku znajdziemy matrycę formatu DX (APS-C crop x1.5) o rozdzielczości 24,2 megapikseli bez filtra dolnoprzepustowego, która współpracuje z procesorem EXPEED 4. Ten duet umożliwia fotografowanie z czułością w zakresie ISO 100–25600 (o jeden stopnień wyżej, niż D3300) i prędkością do 5 kl./s oraz nagrywanie filmów Full HD 1080/60p. Za ustawianie ostrości odpowiada niezmieniony moduł Nikon Multi-CAM 1000 z 11 polami.
Nikon D3400 będzie dostępny w dwóch kolorach – czarnym i bordowym. Nie wiemy, kiedy lustrzanka ma trafić na polski rynek, ani nie znamy lokalnej ceny. Według zachodnich źródeł aparat ma być sprzedawany w różnych zestawach z obiektywami, a jego cena ma wynosić 650-1000 dolarów.