WD My Cloud Pro Series PR4100 – dysk NAS dla profesjonalistów, którzy cenią sobie wygodę [test]
WD My Cloud Pro Series PR4100 to potężny dysk NAS, który magazynuje dane i tworzy kopie zapasowe. Sprawdziliśmy, jak w praktyce można wykorzystać to zaawansowane urządzenie w najwyższej wersji o pojemności aż 32 TB.
09.08.2016 | aktual.: 26.07.2022 18:55
Opis i specyfikacja
WD My Cloud Pro Series PR4100 to najwyższa opcja urządzeń NAS produkowanych przez WD. Urządzenie obsługuje standardy RAID 0, 1, 5, 10, 5+spare. Oprócz połączenia z PR4100 za pomocą kabla, NAS możemy wpiąć do Internetu przez router i cieszyć się łącznością Wi-Fi i przez Internet - na całym świecie, co sprawia, że ten NAS staje się po prostu prywatną chmurą.
Oprócz obsługiwania urządzenia z poziomu komputera (za pośrednictwem programów WD Access, WD Sync oraz WD SmartWare), możemy mieć do niego dostęp z poziomu smartfona lub innego urządzenia mobilnego, dzięki aplikacji MyCloud (zarówno dla iOS jak i Androida).
Urządzenie z nowej linii Pro Series jest uzupełnieniem mobilnego dysku WD MyPassport Wireless Pro, który mieliśmy okazję testować na łamach Fotoblogii. Tym razem NASa postanowiliśmy wykorzystać jako nasz magazyn dla zdjęć i filmów
testowych, tekstów oraz innych materiałów redakcyjnych. Dzięki odpowiedniej konfiguracji zyskaliśmy potężne urządzenie, które zapewnia nam nie tylko bezpieczne przechowywanie danych, ale znacznie ułatwia dostęp do plików wielu redaktorom jednocześnie.
Jakiś czas temu przeprowadzaliśmy dla was testy WD My Cloud EX2100 oraz WD My Cloud EX2 Ultra - w przeciwieństwie do tamtych dwóch – PR4100 ma 4, a nie 2
kieszenie na dyski. W naszym redakcyjnym zestawie NAS został uzupełniony o 4 dyski WD RED o pojemności 8 TB. Ta seria przeznaczona jest do pracy w urządzeniach sieciowych, czyli 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Dyski nie są nastawione na największą prędkość działania (5400 obr./min), a na jak największą niezawodność.
Łącznie w testowanym urządzeniu mamy do 32 TB przestrzeni dyskowej, przy czym w RAID 5 możemy wykorzystać 24 TB. Jest to najwyższa z dostępnych obecnie konfiguracja - jej cena wynosi w dniu pisania tekstu ok. 7650 złotych, lecz samą stację (bez dysków) możecie kupić za ok. 2360 złotych. Inne dostępne opcje to stacja z 8 TB, 16 TB lub 24 TB przestrzeni dyskowej (postawionej na dyskach WD RED). Jeden dysk WD RED 8TB to wydatek rzędu 1500 zł.
Według mnie najważniejszymi cechami WD My Cloud Pro Series PR4100 są: własny, bardzo intuicyjny system obsługi NASa o nazwie My Cloud OS oraz możliwość konfiguracji go do RAID-ów 0, 1, 5, 10, 5+spare. Redakcyjne urządzenie zdecydowaliśmy się ustawić na RAID 5, który oferuje większą prędkość odczytu niż RAID lustrzany i w przypadku utraty danych system automatycznie odbuduje je z kopii zapasowej. W przypadku RAIDu poziomu 5, ten, podobnie jak RAID 0, dzieli dane na paski z tą różnicą, że są obliczane dane parzystości. To ustawienie wymaga co najmniej 3 dysków i traci ono pojemność jednego z nich na potrzeby w/w danych. Ustawienie RAID 5 zabezpiecza nas na wypadek awarii jednego dysku.
Budowa i jakość wykonania
WD My Cloud Pro Series PR4100 jest wykonany z ciemnego aluminium, natomiast jego front pokrywa błyszczące tworzywo. Minusem jest fakt, że zostają na nim odciski palców. Na obudowie znajdziemy m.in niewielki ekran, na którym sprawdzimy prędkość obracania się wentylatora, tryb pracy, IP, użytkownika, temperaturę, nazwę i status dysku oraz dostępne miejsce. Pod spodem umieszczono 4 zatoki na dyski twarde z możliwością wymiany bez konieczności rozkręcania urządzenia. Obok kieszeni, znajduje się gniazdo USB 3.0 z dedykowanym przyciskiem do zainicjowania zgrywania plików z podłączonego urządzenia.
W PR4100 na przodzie znajdziemy 4 kieszenie na dyski oraz 1 gniazdo USB 3.0 z dedykowanym przyciskiem służącym do zgrywania danych. Na tylnej ściance ulokowano 2 porty USB 3.0 do rozszerzania pamięci, 2 porty Gigabit Ethernet i 2 złącza zasilania.
Dzięki tak dużej ilości złącz i portów możemy dodatkowo rozszerzyć naszego NASa o dodatkowe dyski, które nie zmieszczą się już w kieszeniach. Co do dwóch portów Gigabit Ethernet – jeden może posłużyć do podłączenia z komputerem, a drugi z routerem, co wydaje się być najlepszym rozwiązaniem, dzięki któremu możemy stworzyć potężne urządzenie do przechowywania i archiwizowania danych. Dzięki drugiemu złączu Ethernet, możemy podłączyć także kolejny dysk sieciowy. Dodatkowe złącze zasilania zapewni nam spokój ducha w przypadku, gdyby pierwsze z nich miałoby ulec awarii.
W środku znajduje się czterordzeniowy procesor Intel® Pentium® N3710 1,6 GHz, który jest znacznie szybszy od tego, znanego z EX2100 oraz 4 GB pamięci RAM. 4 kieszenie dyskowe są przeznaczone do umieszczenia w nich dowolnych 3,5-calowych dysków. Jak wspominałem – nasza konfiguracja została wyposażona w 4 dyski WD RED o pojemności 8 TB. Kieszenie na dyski mają zabezpieczenie w formie niewielkiej "klamki" w górnej części. Po odbezpieczeniu blokady, dysk sam się wysunie - w obudowie znajduje się sprężyna, która wypchnie kieszeń. Mają one na sobie również niewielkie otwory wentylacyjne, podobnie jak bok obudowy. Urządzenie jest chłodzone za pomocą bardzo cichego wentylatora, który zupełnie nie przeszkadza w pracy, a jedyny jego dźwięk słychać podczas włączania urządzenia, kiedy to chłodzenie pracuje na najwyższych obrotach.
Obsługa
WD My Cloud Pro Series PR4100 jest zarządzany za pośrednictwem systemu My Cloud OS 3 z
autorskim, prostym interfejsem graficznym. Jest on bardzo intuicyjny i
zrozumiały – każda z ikonek jest jasna, a całość jest w języku polskim.
Dodatkowo – przy pierwszym podłączeniem NASa do komputera i wejściu na stronę system sam przeprowadzi nas przez proces konfiguracji – krok po kroku – od ustawienia hasła do pobrania aplikacji zarządzającej. Do konfiguracji aplikacji mobilnych najłatwiej użyć jest kodu aktywującego, który wygenerujemy z programu zarządzającego dyskiem. Już po kilku chwilach kolejne urządzenia mogą dostać dostęp do przestrzeni dyskowej. Dodatkowo, możemy tworzyć konta użytkowników i nadawać im odpowiednie uprawnienia. Jeśli mamy obawy, że nieostrożny pracownik może skasować część danych, może dostać uprawnienia umożliwiające jedynie odczyt.
Na głównej stronie zobaczymy wszystkie najważniejsze parametry i dostęp do wszystkich informacji, których potrzebujemy. Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest wielka cyfra informująca o wolnym miejscu, tuż obok znajdują się niewielkie ikonki z podpisami, mówiące o typach plików na dyskach. Dodatkowo mamy możliwość sprawdzenia obciążenia procesora i pamięci RAM macierzy. Górne menu pozwala nam na zarządzanie użytkownikami, udziałami, kopiami zapasowymi, ustawieniami oraz daje informacje na temat dostępu do chmury, pamięci masowej oraz aplikacji (skąd możemy je również pobrać i zainstalować).
Dostępne oprogramowanie pozwoli na łączenie NASa z serwisami blogowymi lub
stronami postawionymi na Joomli i Wordpressie, klientami P2P (aMule), torrentami
(Transmission) oraz Adobe Creative Cloud.
Do zarządzania danymi ściągnąłem aplikację WD Access, która pozwala na szybsze rozwijanie opcji dysku. Dysk wykrywany jest również przez eksplorator Windows, jak i makowego Findera. Obsługa jest prosta i intuicyjna – nie wymaga żadnej skomplikowanej wiedzy na temat zarządzania dyskami zewnętrznymi. Instalujemy apkę i już!
Aplikacja mobilna My Cloud pozwala na dostęp do zawartości dysku z dowolnego miejsca na świecie. Jest zaprojektowana bardzo przejrzyście, dzięki czemu można się po niej poruszać intuicyjnie. Z poziomu aplikacji możemy również wygenerować linki do udostępniania plików innym osobom oraz włączyć synchronizację danych między smartfonem a naszą osobistą chmurą. To wygodne rozwiązanie jeśli klient prosi nas o przesłanie materiałów, lub gdy jedziemy np. do babci z tabletem pokazać jej zdjęcia z ostatnich wakacji. Szkoda jednak, że program nie ma żadnej wyszukiwarki, ani nie odczytuje RAWów.
Okiem fotografa i redaktora
Testując szeroko rozumiane akcesoria komputerowe zawsze sprawdzamy w jaki sposób mogą usprawnić pracę fotografa i redaktora. W naszym przypadku, PR4100 stał wpięty w redakcji. Do tej pory chcąc wymienić się zdjęciami do artykułów, kiedy np. Marcin potrzebuje zdjęcia filtra polaryzacyjnego w dużej rozdzielczości do uzupełnienia miniencyklopedii, wysyłał maila do redaktorów z prośbą o takie zdjęcie. Wtedy wszyscy przeszukiwali swoje komputery i odsyłali zdjęcia. Podobnych sytuacji można wymienić dziesiątki, szczególnie, że np. Kuba pracuje z domu, a Krzysiek bardzo często jest w rozjazdach. Mając do dyspozycji takiego NASa, mogliśmy stworzyć konto dla każdego redaktora, gdzie każdy z nas mógł wgrywać swoje artykuły wraz ze zdjęciami w pełnej rozdzielczości. Dzięki takiemu rozwiązaniu, każdy z redaktorów ma dostęp do materiałów całej redakcji, i to nie tylko w biurze, ale i na całym świecie.
Bardzo często wyjeżdżamy na różne premiery sprzętu, a jak wiadomo - kto pierwszy ten lepszy i im szybciej opublikujemy pierwsze zdjęcia, tym szerzej się rozejdą. Podczas takich wydarzeń jednak ciężko znaleźć dłuższą chwilę na zgranie materiału, wywołanie RAWów i umieszczenie wszystkiego w systemie CMS. Dzięki temu, że NAS stoi w biurze, redaktor będący na premierze aparatu może tylko zainicjować wgranie materiałów na My Clouda, a reszta redakcji zajmie się resztą. Takiego NASa nieco zabrakło nam podczas ostatniego wyjazdu Krzyśka do Berlina, na którym testował najnowsze szkła Sony.Takie rozwiązanie byłoby bardzo wskazane, bo bardzo ułatwia i usprawnia pracę, a dodatkowo zabezpiecza ją RAIDem.
Kolejnym rozwiązaniem, już z punktu widzenia fotografa jest wygoda dostępu do materiałów z całego świata, a także bezpieczeństwo danych dzięki systemowi RAID. Tu z kolei Kuba bardzo często wyjeżdża, a w związku z tym, że pracuje z różnymi klientami, potrzebuje dostępu do materiałów bez fizycznego dostępu do dysku. Nie raz zdarza się, że klient prosi o dosłanie czegoś, a będąc na wyjeździe, ciężko zabierać ze sobą wszystkie materiały. Co prawda teraz z powodzeniem korzysta z jednozatokowego My Cloud 2TB, ale w przypadku pracy z PR4100 wszystko działa szybciej, a dzięki RAID 5, macierz jest odporna na awarię jednego z dysków.
Plusem takiego sprzętu jest również możliwość uruchomienia aplikacji robiącej kopię zapasową naszego komputera (WD Smart Ware lub Time Machine). W przypadku pracy na laptopie, dobrze pierwszą kopię wykonać przez kabel, bo do zarchiwizowania jest zazwyczaj kilkaset Gigabajtów, natomiast kolejne kopie mogą być robione przez Wi-Fi. Za sprawą NASa, jeśli nasz komputer wyzionie ducha, bez problemu odtworzymy go z wcześniej przygotowanej kopii.
Szybkość działania
Jeśli chodzi o korzystanie z WD My Cloud Pro Series PR4100 – możemy połączyć się z nim za pomocą zwykłego kabla Gigabit Ethernet lub przez WiFi, jeśli wepniemy NASa do routera. Oczywiście przy tym drugim rozwiązaniu prędkość przesyłania plików spadnie (w naszym przypadku o połowę) ze względu na ograniczenia routera, którego używamy. Przesyłanie plików po kablu idzie bardzo sprawnie. Prędkość transmisji danych wynosiła około 110 MB/s zarówno przy zapisie, jak i odczycie.
Nasz NAS jest wykorzystywany głównie do magazynowania zdjęć, filmów oraz plików tekstowych. Wielkości plików, które wrzucamy na dysk, są bardzo zróżnicowane. W przypadku pracy przez WiFi prędkość była odczuwalnie niższa - wyniosła 50-60 MB/s (test na routerze Asus RT-AC55U, 5GHz) w obie strony. Przy przesyłaniu wielu gigabajtów zdjęć trwało to dwukrotnie dłużej, ale po podłączeniu kablem, prędkość była niemal identyczna jak przy pracy z dyskiem umieszczonym w komputerze. Nie miałem problemu z jego podłączeniem, jako że mój Samsung jest wyposażony w złącze Gigabit Ethernet. Koledzy w redakcji swoje MacBooki musieli podłączać przez przejściówkę z Thundebolta.
Warto pamiętać, że wpinając NAS do routera, fundamentalne znaczenie ma szybkość łącza internetowego i to w dwie strony. Wielu dostawców chwali się szybkością 100 Mb/s, ale prędkość wysyłania to już często 10 czy 20 Mb/s. W przypadku pracy z dyskiem przez Internet, kiedy pobieramy z niego jakąś zawartość, korzystamy z prędkości wysyłania naszego dostawcy. Decydując się na zakup tego typu urządzenia, koniecznie trzeba zadbać o odpowiednią prędkość łącza.
Funkcje dodatkowe
Oprócz bycia osobistą chmurą i urządzeniem do tworzenia kopii zapasowych, WD My Cloud Pro Series PR4100 może bez problemu pełnić rolę serwera DLNA lub PLEX, co powinno ucieszyć każdego fotografa, ponieważ to dzięki temu możemy obejrzeć zdjęcia bez włączania komputera - na telewizorze obsługującym DLNA.
Interesującą funkcją są powiadomienia SMS. Alerty są przesyłane przez urządzenie na nasz numer telefonu w przypadku wystąpienia niespodziewanej sytuacji – informuje ono nas o niewłaściwym stanie działania urządzenia, dzięki czemu będziemy mogli szybko interweniować. Osobiście nie korzystam z tej opcji, ponieważ mamy stałą kontrolę w redakcji nad stanem NASa, ale na pewno będzie ona przydatna, jeśli urządzenie znajduje się w innym pomieszczeniu.
Co nam się podoba
WD My Cloud Pro Series PR4100 jest świetnym urządzeniem, które sprawuje się jako magazyn danych i kopia bezpieczeństwa. Jako redaktor i fotograf mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że tego typu rozwiązanie przyda się każdemu, kto chociaż trochę ceni sobie swoją pracę. Dzięki temu każdy z redaktorów będących aktualnie w biurze może bez problemu mieć dostęp do wszystkich danych, zdjęć testowych oraz tekstów, nad którymi pracujemy. Jeśli dysk podłączony jest do internetu, nie ważne czy jesteśmy kilometr czy 10 000 kilometrów od redakcji, dane są tak samo dostępne. Na plus należy policzyć szerokie możliwości konfiguracji, ale bez przytłaczających, niezrozumiałych funkcji, przejrzysty interfejs a także bardzo dobrą szybkość działania, szczególnie po kablu.
Możliwość pracy w wielu systemach RAID zapewnia albo bardzo wysoką szybkość działania (RAID 0/10) , ekstremalnie wysokie bezpieczeństwo danych (RAID 1), albo kompromis między rozwiązaniami (RAID 5). Kolejny plus, NAS dostaje za możliwość udostępniania plików zarówno z aplikacji stacjonarnych jak i mobilnych, kilkoma kliknięciami, a także integrację z serwisami Adobe czy Dropbox.
Co nam się nie podoba
Szkoda, że chcąc korzystać z dostępu przez Wi-Fi potrzebujemy bardzo dobrego i drogiego routera, a przy pracy w Internecie - również bardzo szybkiego łącza. Z drugiej jednak strony ciężko winić za to, samo urządzenie.
Co do aplikacji, z których korzystałem – są w porządku. Po prostu działają – nie ma w nich zbędnych fajerwerków ani niczego, co utrudniałoby codzienne korzystanie z NASa. To, czego mi zabrakło w My Cloud, to brak wyszukiwarki oraz brak możliwości wyświetlania podglądów plików RAW.
Werdykt
Co mogę powiedzieć o WD My Cloud Pro Series PR4100? Na pewno to, że to potężne urządzenie, które zdecydowanie ułatwia funkcjonowanie redakcji jak i zawodowego fotografa. Dzięki niemu praca stała się szybsza i nikt z nas nie musi się bać o zapełnione karty pamięci czy zbyt mały dysk SSD w laptopie, ponieważ jesteśmy w stanie na bieżąco je przegrywać.
Dzięki zastosowaniom konfiguracji RAID 5 nie boimy się również o utratę naszych danych, ponieważ mamy świadomość, że w przypadku awarii jednego dysku nie tracimy danych, a macierz sama się odbuduje. W końcu możemy spać spokojnie, ponieważ niejednokrotnie mieliśmy problemy z kopiami zapasowymi i ginącymi plikami.
Musicie pamiętać o tym, że PR4100 to urządzenie przeznaczone do pracy profesjonalnej, więc nikt z nas nie testował go w domowym zaciszu. Nie widzę jednak przeszkód, żeby PR4100 pracował jako domowe centrum rozrywki, magazynowania danych i tworzenia kopii zapasowych komputerów domowych. W tym miejscu jednak równie dobrze sprawdzi się WD My Cloud EX2100 czy EX2 Ultra, testowane przez Krzyśka i Kubę, które oferują mniejszą pojemność, ale zapewniają niemniejsze bezpieczeństwo danych przy pracy w RAID 1.
Cena naszej wersji (4 dyski WD RED 8 TB, gdzie każdy kosztuje 1500 złotych), czyli ok. 7650 złotych jest dość wysoka, ale jak na potrzeby profesjonalnego prowadzenia redakcji urządzenie jest warte swojej ceny.