Wojna w Ukrainie. Zbombardowane osiedle w Kijowie pokazuje bezwzględność Rosjan
Rosyjskie wojska coraz częściej obierają sobie jako cel cywilne budynki. O ile wcześniej w Kijowie było w miarę spokojnie, tak ostatnie bombardowanie zniszczyło kilka budynków mieszkalnych na jednym z osiedli. Na miejscu były służby ratunkowe, które starały się jak najszybciej pomóc ludziom.
16.03.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 24 lutego 2022 roku trwa wojna w Ukrainie. Rosyjski agresor rozpoczął inwazję tuż przed godziną 4 nad ranem. Mimo tego, że wojna trwa już kilkanaście dni, wojskom Federacji Rosyjskiej wciąż nie udało się zająć stolicy Ukrainy. Kijów wraz z mieszkańcami odpiera akcje dywersyjne, wykrywa szpiegów czy neutralizuje niewielkie oddziały wroga.
Zgodnie z ujawnionymi założeniami "specjalnej operacji militarnej celem demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy", jak została nazwana inwazja na kraj przez prezydenta Rosji Władimira Putina, zdobycie Kijowa miało zająć maksymalnie 96 godziny (4 dni). Nie zapowiada się na to, by stolica miała ugiąć się pod naporem rosyjskiej agresji.
Żołnierze wojsk Federacji Rosyjskiej sięgnęli po raz kolejny pod bardzo okrutny sposób prowadzenia wojny. Zostało zbombardowane osiedle mieszkalne w Kijowie – teren stricte cywilny, bez znaczenia militarnego. Takie działania są niedopuszczalne w kwestii prowadzenia konfliktu zbrojnego i mogą zostać uznane za zbrodnie wojenne lub nawet ludobójstwo. Władimir Putin już został uznany za zbrodniarza przez senat USA, o czym donosiła agencja Reutera.
Na zdjęciach fotoreporterów zobaczymy przede wszystkim nieszczęście zwykłych ludzi. To oni stracili dach nad głową – coś, na co pracowali długie lata; a co gorsza – utracili bezpieczeństwo i poczucie spokoju. Fotografie przedstawiają nie tylko ludzi młodych, ale i starszych. O ile ci pierwsi jeszcze zapewne spróbują sobie ułożyć życie w nowym miejscu, tak dla tych drugich będzie to znacznie trudniejsze.