Zamiast Sony A1 w paczce były kartony. Uważaj, co i gdzie kupujesz

Para fotografów postanowiła wzmocnić swoje zaplecze sprzętowe i zainwestować niemałe pieniądze w najnowszy korpus Sony A1. Ich zdziwienie po otwarciu pudełka, w którym miał być aparat było ogromne. Oprócz opakowania, nie znaleźli nic. Dla przypomnienia – w Polsce ten korpus kosztuje 35 tysięcy złotych.

Zamiast Sony A1 w paczce były kartony. Uważaj, co i gdzie kupujesz
Marcin Watemborski

27.05.2021 | aktual.: 27.05.2021 09:47

Bill i Kelly Chilles z Alamosy w stanie Kolorado (USA) zamówili z Amazonu korpus Sony A1. To naprawdę spora inwestycja. Zakup kosztował ich 7000 dolarów, czyli równowartość prawie 25 800 złotych. Patrząc na polską cenę (35 000 zł), ta cena wydaje się naprawdę okazyjna. Ich marzenie o szybkostrzelnym aparacie z dużą rozdzielczością matrycy szybko pękło jak mydlana bańka.

Po otrzymaniu paczki byli nieźle zaskoczeni. W środku były jedynie 2 pudełka po aparatach. Oba puste. Państwo Chilles byli w szoku. Wydali krocie na kilka kawałków zapakowanego kartonu. Fotografowie wspominają, ż słyszeli niejednokrotnie o podobnych akcjach, ale nie spodziewali się tego zamawiając aparat na Amazonie. Zbliżona sytuacja spotkała pewnego fotografa, któremu marzył się dron DJI FPV.

Amazon customer: "An empty box for $7,000"

Po zgłoszeniu problemu do Amazonu, firma odpowiedziała, że paczka została poprawnie dostarczona, co zostało przez nich potwierdzone. Sklep odmówił zwrotu pieniędzy, a roszczenia Chillesów zostały odrzucone. Operatorka Amazonu powiedziała, że nie może zrobić nic więcej i po prostu się rozłączyła.

Fotografowie zwracają uwagę na to, że mają dowód na to, że paczka nie została poprawnie dostarczona. Jej waga w dokumentacji kuriera nie zgadzała się z rzeczywistą wagą aparatu. Chillesowie utrzymują, że ich paczka nie tylko została otwarta, ale celowo ktoś upchnął tam dodatkowe pudełko. Bill wspomina także, że cena nie była dla niego podejrzana, ponieważ spotkał się z używanymi egzemplarzami tego samego korpusu za mniejsze pieniądze.

Para postanowiła skontaktować się bezpośrednio z Jeffem Bezosem, prezesem Amazonu, z próbą o wyjaśnienie sprawy. Chwilę później dostali informację, że proces zwrotu należności już się rozpoczął. Mimo tego, że wszystko skończy się bez strat finansowych (nie licząc stresu), to artyści ostrzegają innych kupujących. Tak drogie rzeczy lepiej kupić osobiście w sklepie lub z zaufanego sklepu, który ubezpieczy paczkę na odpowiednią kwotę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)