Zrobił 100 000 zdjęć i pokazał, jak naprawdę wygląda Księżyc
10.01.2020 07:30, aktual.: 10.01.2020 08:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Widziałem już zdjęcia Księżyca wykonane z połączenia 32 tysięcy klatek, a nawet 50 tysięcy. Już te kadry charakteryzowały się niesamowitą szczegółowością, ale Andrew McCarthy postawił sobie poprzeczkę jeszcze wyżej. Zrobił on aż 100 tysięcy ujęć i połączył w jedno. Nie muszę chyba wam mówić, że to zdjęcie jest ekstremalnie szczegółowe?
32 tysiąca klatek, by pokazać detale
W maju 2015 roku pisaliśmy o Bartoszu Wojczyńskim, który poświęcił pół godziny na zrobienie 32 tysięcy klatek i połączył wszystko w całość. Efektem było niezwykle szczegółowe zdjęcie Księżyca, które składał ponad 5 godzin. Co ciekawe – nie potrzebował do tego specjalnego miejsca. Rozstawił sprzęt na swoim balkonie w Piekarach Śląskich. Można? Można!
Do wykonania zdjęcia, Bartosz wykorzystał teleskop Celestron C9.25, filtry oraz mocowanie Sky-Watcher HEQ5. Niestety taki sprzęt nie jest tani. Fotograf musiał wydać na to 3500 dolarów! Zdecydowanie dla takich zdjęć warto. Ogniskowa 2350 mm i przysłona f/10 pozwoliły oddać mu detale Srebrnego Globu.
Stawka rośnie – 50 tysięcy klatek poszło w ruch
Tutaj zaczyna się historia naszego bohatera – Andrew McCarthy’ego i Srebrnego Globu. Pierwsze gigazdjęcie Księżyca, które zobaczyliśmy wykonał 12 lutego 2019 roku. 7 godzin pracy, 50 tysięcy klatek i zaawansowany sprzęt: aparat ZWO ASI 224MC oraz Sony A7 II.
Jestem pod wrażeniem tego, że właściwa obróbka zajęła Andrew tylko 3-4 godziny. 50 tysięcy klatek to naprawdę dużo. Bardzo dużo. Wtedy jego praca została doceniona przez użytkowników Reddita i otrzymała ponad 160 tysięcy pozytywnych reakcji.
Swoją drogą – Andrew gościł już na łamach naszego serwisu w przeszłości, gdy prezentowaliśmy jego zdjęcia kosmosu. Trzeba przyznać, że ma niezłe zacięcie.
Andrew podniósł poprzeczkę do 100 tysięcy klatek!
Najnowsze zdjęcie Andrew McCarthy’ego to po prostu majstersztyk! Ponad 100 tysięcy klatek pozwoliło mu ukazać prawdziwe kolory Księżyca. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego pracy. O ile ładne, kolorowe zdjęcia naszego naturalnego satelity po prostu mi się podobają, to to zdjęcie zapiera dech w piersi.
Mamy tu do czynienia z wizualizacją Księżyca takiego, jakim jest – nie ma tu artystycznej interpretacji wyglądu Srebrnego Globu, żadnych dodatkowych efektów ani nic. Po prostu Księżyc – w całej swojej odsłonie. Zwróćcie uwagę na to, że dookoła niego widać nawet poświatę, która powstała wskutek odbijania przez niego promieni słonecznych, załamujących się w atmosferze. Piękne!