Sony A7 II - pełna stabilizacja wysokiej jakości [test]

Sony A7 II z 5-osiowym systemem stabilizacji pełnoklatkowej matrycy to bardziej dojrzały, przemyślany i uniwersalny aparat, niż jego poprzednik. Czy to wystarczy, aby sięgnąć po tytuł najlepszego bezlusterkowca na rynku i skutecznie konkurować z profesjonalnymi lustrzankami?

Sony A7 II
Sony A7 II
Źródło zdjęć: © © Krzysztof Basel
Krzysztof Basel

06.03.2015 | aktual.: 27.05.2016 13:45

Sony A7 II - pełna stabilizacja wysokiej jakości [test]

Sony A7 Mark II to druga odsłona bezlusterkowca z pełnoklatkową matrycą EXMOR CMOS o rozdzielczości 24 megapikseli. Aparat został zaprezentowany nieco ponad rok po premierze modeli A7 i A7R. Jego poprzednik zebrał przy okazji testu sporo pochwał, jak i garść krytyki. Zobaczmy czy inżynierowie japońskiej firmy odrobili lekcje, wsłuchali się w głosy krytyków i poprawili największe mankamenty.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/14]

Sony A7 Mark II może być tańszą alternatywą dla Leiki M i to w zasadzie tyle. Na rynku nie ma więcej pełnoklatkowych bezlusterkowców. Naturalnymi rywalami wydają się jednak także pełnoklatkowe lustrzanki w podobnej cenie, takie jak Nikon D750 czy Canon EOS 6D. Za zbliżone pieniądze możemy też kupić kilka bezlusterkowców z mniejszymi matrycami: Fujifilm X-T1 i Leica T oraz Olympus OM-D E-M1, E-M5 Mark II czy Panasonic Lumix GH4 (Mikro Cztery Trzecie). Jest zatem w czym wybierać, a oferta konkurencji jest interesująca.

Wykonanie / Budowa

Sony A7 II jest utrzymany w podobnej stylistyce, co A7/A7R/A7S. To nadal stosunkowo mała i zgrabna konstrukcja, która naprawdę dobrze wygląda. Aparat został wykonany z materiałów bardzo wysokiej jakości. Wszystkie elementy są ściśle spasowane i zwarte. Mając A7 II w dłoniach czuć, że jest to sprzęt z wyższej półki. Przednia i górna część, bagnet (ma wytrzymać także ciężkie obiektywy) oraz wewnętrzna rama korpusu zostały wykonane z aluminium. Aparat ma też uszczelnienia przeciw kurzowi i wilgoci. Sony A7 II waży 556 gramów, a jego wymiary to 127 x 96 x 60 mm. Bezlusterkowiec jest zasilany akumulatorem litowo-jonowym NP-FW50, który ma starczyć na wykonanie ok. 350 zdjęć. Usprawniono ruchomy wyświetlacz LCD o przekątnej 3 cali, którego rozdzielczość wzrosła z 921 000 do 1 228 800 punktów.

Obraz

Mechanizm odchylania rozstał ulepszony i umożliwia odchylanie ekranu o ok. 105 stopni w górę (poprzednik 90 stopni) i 45 stopni w dół. Wyróżnia się też wizjer elektroniczny XGA OLED Tru-Finder o rozdzielczości 2 359 296 punktów i 100-procentowym pokryciem kadru z czujnikiem oka oraz regulacją dioptrażu.[block position="indent"]3311[/block] Sony A7 II nie ma wbudowanej lampy błyskowej, ale wyposażono go w stopkę Multi-interface, która umożliwia podłączenie zewnętrznych akcesoriów. Z boku ulokowano dwie klapki skrywające gniazda Micro HDMI, które może się przydać w razie podpięcia zewnętrznego monitora podglądowego, wyjście słuchawkowe do odsłuchu, a także gniazdko mikrofonu (mini jack) do jednoczesnego nagrywania dźwięku poprzez zewnętrzny mikrofon. Nie zabrakło też klasycznego USB 2.0 do łączenia z komputerem czy ładowarką. Po przeciwnej stronie korpusu znajduje się komora skrywająca gniazdo kart pamięci SD/SDHC/SDXC.

Obraz

Wszystkie wymienione klapki pracują z ogromną kulturą. Nie są to zwykłe gumowe zaślepki, które trzeba z siłą wciskać, aby się zamknęły. To wysokiej jakości zamknięcia, które mają solidne mocowania i szczelnie chronią komory.

Obraz

W środku Sony A7 II znajduje się pełnoklatkowa matryca EXMOR CMOS o rozdzielczości 24 megapikseli – ta sama, co w modelu A7. Bezlusterkowiec wykorzystuje procesor BIONX X, który umożliwia robienie zdjęć seryjnych na poziomie do 5 kl./s, pracę z czułością w zakresie ISO 100-25600 (rozszerzalne do ISO 50 i 51200) i maksymalny czas migawki 1/8000 s. Nie mogło też zabraknąć modułów Wi-Fi i NFC.

Sony A7 II wprawdzie nie ma możliwości nagrywania filmów w rozdzielczości 4K, a jedynie Full HD, ale umożliwia rejestrację obrazów w kodeku XAVC S przy 1080/60p o przepływności 50 Mbps, a także tryb S-Log2. Podobnie, jak poprzednik, Sony A7 II może eksportować czysty sygnał HDMI w celu wyświetlenia na telewizorze 4K czy nagrania na zewnętrznej nagrywarce.

Obraz

Główną nowością i zarazem zmianą w porównaniu do poprzednika jest 5-stopniowy system stabilizacji obrazu matrycy, która według producenta ma osiągać wydajność do 4,5 EV. Firma Sony zapewnia też, że nie będzie konfliktu stabilizacji sensora oraz optyki po podpięciu stabilizowanego obiektywu. Oba systemy mają ze sobą zgodnie współpracować.

W Sony A7 II znajdziemy usprawniony hybrydowy AF działający w oparciu o detekcję fazy i kontrastu, który ma 117 pól detekcji fazy (na matrycy) i 35 pól detekcji kontrastu.

Obsługa

Sony A7 II ma większy, głębszy i lepiej wyprofilowany grip z przodu, które świetnie leży w dłoniach.
Sony A7 II ma większy, głębszy i lepiej wyprofilowany grip z przodu, które świetnie leży w dłoniach.
Na pracę tylnej tarczy mogą narzekać osoby o dużych palcach.
Na pracę tylnej tarczy mogą narzekać osoby o dużych palcach.

W porównaniu do modelu A7, przełącznik ON/OFF został przeniesiony dookoła spustu, a w jego miejsce wstawiono dwa okrągłe przyciski C1 i C2. Kolejne dwa C3 i C4 ulokowano z tyłu. Wszystkie cztery znajdują się w intuicyjnych miejscach i bardzo pomagają przy fotografowaniu. Dla przykładu, przycisk C1 służył mi do uruchamiania wyboru punktów ustawiania ostrości, a C2 uruchamiał filtry. Te 4 funkcyjne, jak i pozostałe, zdefiniowane przyciski, można do woli programować w głównym menu. W sumie możemy edytować aż 56 funkcji.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]

Warto też wyróżnić przycisk Fn, który w trybie wykonywania zdjęć uruchamia skrócone menu, a w trybie podglądu służy do uruchamiania transferu zdjęć przez Wi-Fi. Przycisk menu pozostał na swoim miejscu, czyli na tylnej ściance w lewym, górnym rogu. W ten sposób lewą ręką zawsze można go łatwo odnaleźć i uruchomić główne menu.

Obraz

Tylna tarcza z czterema przyciskami pracuje delikatnie, ale nie jest aż zbyt czuła. Środkowy przycisk w tarczy jest duży i przyjemnie wyprofilowany. Zresztą, wszystkie przyciski w Sony A7 II są świetnie zaprojektowane - mają odpowiednie rozmiary, kształty i bardzo przyjemny skok.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Te wszystkie zmiany sprawiły, że obsługa Sony A7 II sprawia wiele przyjemności i jest o wiele lepiej przemyślana, niż w modelu A7. Co więcej, uważam, że Sony A7 II ma najlepszą ergonomię ze wszystkich aparatów Sony, jakie do tej pory powstały. To pierwszy aparat tej marki, który w zasadzie nie ma dużych mankamentów w tej kwestii. Widać spory postęp przy projektowaniu aparatów Sony, co może bardzo cieszyć.

Menu

Menu w Sony A7 II wygląda bardzo podobnie, co w innych aparatach tej serii. Podzielono je na 6 głównych zakładek i w każdej na kilka stron. Możemy też włączyć menu kafelkowe, znane z amatorskich bezlusterkowców Sony, co z pewnością pomoże w początkowym zrozumieniu jego układu. Menu jest stosunkowo przejrzyste i proste w obsłudze, chociaż sporo potrzebnych funkcji jest dosyć mocno ukrytych. Zdarzyło mi się kilkakrotnie przeszukiwać całe menu w poszukiwaniu niektórych nowych dla mnie funkcji. Z czasem jednak przyzwyczaiłem się do układu i obsługa aparatu nie sprawiała mi już problemów.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/24]

Dobrze sprawuje się skrócone menu (funkcyjne), w którym możemy sami definiować 12 wolnych slotów.

Wykonywanie zdjęć

Po wykonaniu pierwszych zdjęć przez chwilę zastanawiałem się czy oby na pewno trzymam w dłoniach bezlusterkowca. Nie ze względu na jego rozmiary czy wagę, ale... głośne wykonywanie zdjęć. Dźwięk migawki brzmi i jest niemal tak głośny, jak w tanich lustrzankach. A przecież w Sony A7 II nie ma lustra. Do tego dźwięku można oczywiście przywyknąć i po kilku dniach staje się dla fotografa zupełnie naturalny. Jednak żałuję, że aparat nie jest tak cichy, jak A7 czy A7R.

Obraz

Sony A7 II już od pierwszego chwytu kapitalnie leży w dłoniach. Grip z przodu jest głęboki, świetnie wyprofilowany. Korpus jest idealnie wyważony, a fotografowanie nim sprawia dużą przyjemność.

Odkąd testuję aparaty fotograficzne marki Sony, chyba ani razu nie napisałem, że ich ergonomia jest naprawdę dobra. Nie zawsze była zła, ale nigdy wystarczająco intuicyjna i dopracowana. Inżynierowie zrobili w Sony A7 II duży krok do przodu w porównaniu z modelem A7. Mądrym rozwiązaniem jest przeniesienie i poszerzenie spustu migawki razem z przełącznikiem ON/OFF oraz dodanie dwóch okrągłych przycisków funkcyjnych C1 i C2 tuż obok, w miejscu, gdzie u poprzednika był... spust migawki. Układ przycisków, tarcz i pokręteł jest w większości przemyślany i nie sprawia problemów z jego szybkim zrozumieniem.

Obraz

Sony A7 II nie jest oczywiście aparatem idealnym i w praktyce w ergonomii można dostrzec pewne niedociągnięcia, które jednak nie każdemu muszą przeszkadzać. Oto kilka drobiazgów, które warto jeszcze poprawić.

Przełączanie wartości czasu naświetlania czy przysłony działa bez zarzutu... do momentu, aż zechcemy bardzo szybko przesunąć tarczą i błyskawicznie zmienić wartość np. z ISO 100 na 1600. Parametry na ekranie potrafią nie nadążać za tarczą i zamiast otrzymać wartość ISO 1600, mamy ledwie ISO 200 czy 400. Warto tu jednak zauważyć, że taka sytuacja zdarza się dosyć rzadko i trzeba naprawdę mocno zakręcić tarczą. Przy zwykłym, normalnym kręceniu opóźnienie nie jest wyczuwalne.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]

Pokrętło zmiany kompensacji ekspozycji sprawuje się dobrze, ale czasem zdarzało mi się, że ustawiona wartość przypadkiem się przestawiała nawet o 1 EV. Pokrętło jest ulokowane na rogu korpusu i siłą rzeczy jest narażone na otarcia i przysadkową zmianę wartości np. podczas wkładania i wyjmowania aparatu do/z torby czy plecaka. W niektórych sytuacjach taki błąd może popsuć naświetlenie zdjęcia. Jako że akurat ten parametr zmieniamy raczej rzadko, to może warto by zastosować tu małą blokadę pokrętła?

Szkoda, że w menu nie można opcjonalnie ustawić bezpośredniego wybierania punktów AF. Aby ręcznie ustawić taki punkt, należy najpierw aktywować jednym przyciskiem tryb wyboru, a dopiero potem zmieniać jego położenie.

Nie jestem pewien też czy przycisk do rozpoczęcia nagrywania (REC) został ulokowany w odpowiednim miejscu i czy powinien być aż tak głęboko osadzony. Z pewnością nie przeszkadza on przy fotografowaniu, jednak też nie ułatwia filmowania, ponieważ jego głębokie osadzenie utrudnia komfortowe sterowanie nagrywaniem filmów. W chwili, kiedy aparat stoi na statywie, nie jest to może aż taki problem. Gorzej jest, jeśli trzymamy aparat obiema rękami, bez użycia np. riga. Wtedy uruchomienie nagrywania filmów wymaga mocnego wygięcia kciuka, co jest dość niewygodne. Ta sama czynność wykonywana, gdy trzymamy aparat jedynie w prawej ręce, może skończyć się upadkiem aparatu na ziemię. Z drugiej strony, dzięki takiemu ulokowaniu przycisku, nie ma możliwości przypadkowego uruchomienia nagrywania filmów.

Obraz

Sony A7 II ma akumulator NP-FW50 o pojemności 1020mAh, który umożliwia wykonanie ok. 300 zdjęć. To wynik podobny, jak w A7 i zadowalający, jak na sprzęt tego typu, ale ogólnie mocno przeciętny. Porównując go jednak do lustrzanek, Sony A7 II pozostaje daleko w tyle nie tylko za zaawansowanymi korpusami (Nikon D750 ok. 1200 zdjęć), ale nawet za o wiele tańszymi amatorskimi konstrukcjami (Nikon D5500 ok. 600 zdjęć). Kupując bezlusterkowca Sony A7 II trzeba się liczyć nie tylko z koniecznością zakupu przynajmniej jednej dodatkowej baterii, ale także zewnętrznej ładowarki baterii, której na próżno szukać w zestawie handlowym. Podobnie zresztą, jak u poprzednika i większości aparatów tej marki. W pudełku znajdziemy jedynie ładowarkę sieciową, którą można podpiąć do aparatu poprzez kabel USB. W ten sposób korpus staje się nieużyteczny w czasie ładowania. W czasie ładowania malutka dioda informująca o stanie baterii jest mało widoczna i zazwyczaj aparat trzeba wziąć w dłonie, aby sprawdzić czy został już naładowany. Przy cenie ok. 6500 zł za sam korpus jest to po prostu małe niedomówienie, ponieważ zestaw zewnętrzna ładowarka + dodatkowa bateria, to koszt przynajmniej dodatkowych 500 zł, które trzeba realnie wliczyć w cenę wyjściową aparatu. A jeśli chcemy mieć komplet zapewniający energię na cały, intensywny dzień zdjęciowy, to potrzebujemy kilku baterii, które podniosą dodatkowy koszt do ok. 1000 zł.

W czasie testów miałem do dyspozycji dwa obiektywy: uniwersalny zoom Sony FE 28–70 mm f/3.5–5.6 OSS oraz stałoogniskowy Sony Zeiss Sonnar T* FE 55 mm f/1.8 ZA. W ofercie producenta niestety nie ma za wiele więcej obiektywów. Obecnie, w sumie, Sony oferuje 17 modeli obiektywów różnego rodzaju, a w planach na 2015 r. jest wzbogacenie tej grupy do 20 obiektywów. Obiektywnie rzecz biorąc, to nadal mało w porównaniu do konkurentów, ale biorąc pod uwagę, że jest nieco ponad rok od premiery bagnetu Sony FE, to i tak dobry wynik. Możemy też zaopatrzyć się w przejściówkę LEA4, która umożliwi korzystanie z obiektywów Sony A. Jeśli dodamy do tego oferty obiektywów z manulanym ustawianiem ostrości, takich jak Samyang czy Carl Zeiss z serii Loxia to okaże się, że wcale nie jest tak źle. O ile zaakceptujemy wysokie ceny szkieł oraz małą dostępność na rynku wtórnym.

Stabilizacja obrazu

Główną zmianą w Sony A7 II w porównaniu do poprzednika jest 5-stopniowy system stabilizacji obrazu matrycy, który według zapewnień producenta osiąga wydajność do 4,5 EV. Dla niewtajemniczonych w techniczny żargon dodam tylko, że 5-stopniowy system stabilizacji obrazu matrycy oznacza, że sensor stabilizuje poruszenia w pięciu kierunkach: w górę, dół, na boki (prostopadle do osi optycznej), a także przechyły w kierunku pionowym i poziomym. W menu aparatu można ustawić czy system ma działać automatycznie, czy chcemy ręcznie ustawić ogniskową w zakresie 8-1000 mm.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Nowy 5-stopniowy system stabilizacji obrazu sprawuje się dobrze zarówno w trybie fotografowania, jak i filmowania, chociaż nie osiąga wydajności aż 4,5 Ev. Fotografując z ręki byłem w stanie uzyskać nieporuszone zdjęcia z czasami ok. 1/60 s, z wyłączonym systemem SteadyShot. Po jego włączeniu udawało mi się utrzymać nieporuszone, zadowalające zdjęcia nawet z czasami 1/6 s. W sumie zatem maksymalna wydajność stabilizacji to ok. 3 EV, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem.

Czas: 1/8 s, wycinek 100%. Po lewej: stabilizacja wyłączona, po prawej: stabilizacja włączona.
Czas: 1/8 s, wycinek 100%. Po lewej: stabilizacja wyłączona, po prawej: stabilizacja włączona.
Czas: 1/60 s, wycinek 100%. Po lewej: stabilizacja wyłączona, po prawej: stabilizacja włączona.
Czas: 1/60 s, wycinek 100%. Po lewej: stabilizacja wyłączona, po prawej: stabilizacja włączona.
Stabilizacja włączona. Po lewej: 1/8 s, po prawej: 1/60 s. Wycinek 100%.
Stabilizacja włączona. Po lewej: 1/8 s, po prawej: 1/60 s. Wycinek 100%.

Stabilizacja obrazu jest uruchamiana po wciśnięciu przycisku spustu do połowy, co zdecydowanie ułatwia też ręczne ustawianie ostrości w przybliżeniu. Bez stabilizacji tryb ten często jest mało użyteczny przy dużej ogniskowej, ze względu na duże poruszenie obrazu. A to otwiera drogę do szerszego korzystania z obiektywów bez autofokusu, takich jak Zeiss Loxia czy szkieł z lustrzanek z przejściówkami.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5]

Nowy system bezproblemowo działa także po podpięciu stabilizowanego obiektywu. Po podłączeniu szkła aparat analizuje informacje otrzymywane z obiektywu i po ich analizie dobiera odpowiednie ustawienia ekspozycji, a także sposób działania systemu stabilizacji. Nie mamy wpływu ani wiedzy na temat tego czy podczas fotografowania aparat korzysta ze stabilizacji w obiektywie czy korpusie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]

Wyświetlacz i wizjer

Sony A7 II ma ruchomy wyświetlacz LCD o przekątnej 3 cali, o rozdzielczości 1 228 800 punktów. Mechanizm umożliwia odchylanie ekranu o ok. 105 stopni w górę i 45 stopni w dół. Ekran jest solidnie zbudowany, raczej nie mam obaw o jego wytrzymałość przy normalnym użytkowaniu. Wyświetlacz jest jasny, kontrastowy, chociaż w słoneczne dni odbłyski nieco przeszkadzają. Małym minusem tej przydatnej konstrukcji są też zbyt płytkie wyżłobienia na dole i z boku, przez co trochę trudno wyciągać i podnosić ekran.

Obraz

Nie zawiedziecie się także wizjerem elektronicznym XGA OLED Tru-Finder o rozdzielczości 2 359 296 punktów. Wizjer jest duży, jasny i ma tylko minimalne opóźnienia. Warto zauważyć, że kolory w nim wyświetlane są nieco mniej nasycone, niż w tym samym obrazie na ekranie czy w rzeczywistości. A to może zachęcać do podkręcania kontrastu czy zmian w ekspozycji. O ile nie będzie to duży problem dla miłośników formatu RAW, o tyle mniej świadome osoby mogą czasami poczuć się zwiedzione.

Obraz

Tuż przy wizjerze umieszczono malutki czujnik, który odpowiada za przełączanie pomiędzy wyświetlaczem, a wizjerem. Proces ten odbywa się szybko i sprawnie, co wcale nie jest takie oczywiste dla aparatów marki Sony, które od zawsze miewały z tym problem. W Sony A7 II problem nie istnieje. Dostrzegam za to inny kłopot - aparat nie został wyposażony w przycisk sterowania wyświetlania obrazu. W wielu innych korpusach możemy w łatwy sposób wybierać czy chcemy korzystać z automatycznego przełączenia pomiędzy wizjerem i wyświetlaczem, czy tylko z jednego lub drugiego. Takie rozwiązanie ma wiele plusów.

Obraz

Sam wizjer może zużywać mniej energii, a z kolei tryb samego wyświetlacza umożliwia fotografowanie np. blisko ciała lub przedmiotów, które czujnik wizjera może mylnie rozpoznać i przełączyć się w podgląd w wizjerze. Wbrew pozorom takie sytuacje zdarzają się dosyć często. W Sony A7 II brakuje dedykowanego przycisku lub choćby pozycji w skróconym menu. W zasadzie w głównym menu też tej funkcji nie znajdziemy.

Szybkość i wydajność

Sony A7 II radzi sobie dosyć dobrze z wydajnością, szczególnie na tle innych aparatów tej marki. Czas uruchomienia wynosi poniżej sekundy, a do wykonania pierwszego zdjęcia potrzeba ok 1,5 s. Aparat w codziennej pracy raczej nie sprawia problemów, nie zacina się, menu działa szybko i sprawnie. A7 Mark II miewa lekkie opóźnienia w sytuacji, kiedy wyłączymy korpus, a potem od razu chcemy go włączyć. Podczas zgrywania zdjęć na kartę pamięci możemy zmieniać podstawowe parametry, takie jak czas naświetlania czy wartość przysłony, jednak nie można wtedy otworzyć menu czy podejrzeć zdjęć. Jak już wcześniej wspomniałem, przełączanie pomiędzy wizjerem i ekranem również trwa szybko, poniżej 1 sekundy.

Producent zapewnia, że Sony A7 II potrafi wykonywać do 5 kl./s w trybie zdjęć seryjnych. Nasze testy potwierdziły ten wynik. W trybie JPEG przy najwyższej jakości aparat wykonuje ok 67 zdjęć (ok. 13,5 s) , po czym prędkość spada do 2,5 kl./s. W trybie RAW bezlusterkowiec potrafi osiągnąć prędkość 5 kl./s i wykonać ok. 30 zdjęć, po czym prędkość spada do ok. 2 kl./s.

Autofokus

Podobnie, jak poprzednik, Sony A7 Mark II został wyposażony w moduł Fast Hybrid AF, który łączy w sobie czujniki detekcji fazowej oraz kontrastu. Aparat ma 117 pól bazujących na detekcji fazy oraz 25 pól detekcji kontrastu.

Obraz

Producent zapewnia, że Sony A7 Mark II ustawia ostrość o 30% szybciej, niż model A7. Rzeczywiście, autofokus radzi sobie widocznie lepiej i ustawia ostrość w mgnieniu oka, w czasie poniżej 0,5 s. Jest przy tym niezwykle celny. W czasie testów nie znalazłem choćby jednego zdjęcia, które było nieostre z winy AF. Niewiele gorzej jest w kiepskich warunkach oświetleniowych, chociaż zdarza się, że aparat kilkakrotnie przejeżdżał całą skalę, a czas ustawiania ostrości zazwyczaj jest nieco niższy.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/14]

Poprawiony algorytm AF umożliwia też sprawne automatyczne ustawianie ostrości na oczy, co przydaje się podczas fotografowania portretów. Dobrze radzi sobie także funkcja śledzenia poruszających się obiektów.

Do wyboru mamy cztery tryby ustawiania ostrości: pojedynczy AF, ciągły AF, manualny oraz DMF. Ostatni z nich polega na tym, że po wciśnięciu spustu migawki do połowy, aparat ustawia automatycznie ostrość, jednocześnie stabilizując obraz. Później możemy ręcznie korygować ostrość, także w powiększeniu, przy działającej stabilizacji obrazu.

Funkcje dodatkowe: Wi-Fi i NFC

Sony A7 został wyposażony w moduł Wi-Fi i NFC. Po pobraniu na smartfona czy tablet aplikacji PlayMemories Camera App aparat tworzy sieć bezprzewodową i umożliwia szybkie i proste przesyłanie wszystkich lub wybranych zdjęć z aparatu do urządzenia mobilnego. Aplikacja jest dostępna na systemy iOS oraz Android i działa całkiem sprawnie. Połączenie nie sprawia problemu. Wystarczy włączyć odpowiednią funkcję w aparacie, wybrać na smartfonie sieć Wi-Fi utworzoną przez aparat i wejść w aplikację. Można też skorzystać z automatycznego połączenia przez NFC. W aplikacji możemy wybrać rozmiar przesyłanych zdjęć, co jest praktycznym rozwiązaniem w przypadku, kiedy na smartfonie chcemy mieć zdjęcia służące np. tylko do udostępniania na Facebooku albo przeglądania. Mniejsze zdjęcia zajmują mniej miejsca na dysku urządzenia przenośnego i zużywają mniej transferu danych. Program umożliwia szybkie przeglądanie zdjęć z bezlusterkowca na urządzeniu przenośnym, przegrywanie ich, a także sterowanie aparatem. Dobrym rozwiązaniem jest także dedykowany przycisk do wysyłania zdjęć, który sprawia, że cały proces przebiega naprawdę szybko. Niestety program jest dosyć ubogi pod względem sterowania aparatem. Umożliwia jedynie zmianę ekspozycji oraz ustawienia samowyzwalacza.

Jakość zdjęć

Jakość zdjęć aparatu Sony A7 II to chyba jego największa zaleta. Fotografie o rozdzielczości 24 Mpix są szczegółowe, mają piękne, naturalne, ale nasycone barwy i w niczym nie ustępują innym topowym matrycom pełnoklatkowym.

Wszystkie zdjęcia zostały wykonane w formacie NEF (RAW) i później wywołane w Adobe Camera RAW 8.7 i zapisane do formatu JPEG o najwyższej jakości bez ingerencji.Wszystkie zdjęcia możecie obejrzeć w pełnej rozdzielczości na naszym profilu na Flickr.com. Fotografie w formacie RAW można pobrać w TUTAJ (132 MB).

Szumy

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]

Sony A7 II umożliwia fotografowanie z czułością w zakresie ISO 50-25600, zarówno w trybie JPEG jak i RAW. Do czułości ISO 800 szumy praktycznie się nie pojawiają, a pierwsze oznaki cyfrowego ziarna można dostrzec przy ISO 1600. Na dwóch kolejnych wartościach ISO 3200 i 6400 szumy są już bardziej zauważalne, jednak ich poziom jest akceptowalny. Duży spadek jakości można dostrzec przy ISO 12800, a wartość ISO 25600 jest już nieużyteczna.

Oddanie szczegółów

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]

Jeszcze lepiej jest z oddaniem szczegółów, gdzie aparat gwarantuje wysoką jakość do ISO 6400.

Sony A7 II

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]

Sony A7

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]

Nikon D750

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]

Canon EOS 6D

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/11]
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/11]

Canon EOS 5D Mark III

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/11]
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/11]

Fujifilm X-T1

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]

Olympus OM-D E-M1

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]

Filmowanie

Firma Sony modelem A7 II po raz kolejny udowodniła, że bardzo wysoką jakość obrazu można uzyskać ze stosunkowo niewielkiego korpusu bezlusterkowca. Cieszy nas fakt, że inżynierowie Sony zaopatrzyli bezlusterkowca w elementy (Micro HDMI, S-Log2, stabilizacja 5-osiowa, 60 kl./s przy 1080p), które wzbudzą zainteresowanie tym modelem nawet profesjonalnych operatorów kamer. A7 II w przypadku amatorskiego wykorzystania sprawdzi się niemal w każdych warunkach, dzięki dobrze dobracowanym trybom automatycznym. Solidna konstrukcja i niewielki rozmiar korpusu to komfort i wygoda podczas jego użytkowania. Pod względem funkcji filmowych Sony A7 II to jeden z najlepszych aparatów na rynku.

Pełny test jakości materiału wideo możecie przeczytać w osobnym artykule przygotowanym przez ekipę intermedio:

Obraz

Zdjęcia przykładowe

Wszystkie zdjęcia możecie obejrzeć w pełnej rozdzielczości na naszym profilu na Flickr.com. Fotografie w formacie RAW można pobrać w TUTAJ (733 MB).

Czułość do ISO 800

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/29]

Czułość powyżej ISO 800

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/28]

Podsumowanie

Patrząc na specyfikację, Sony A7 II z matrycą o rozdzielczości 24 Mpix idealnie wpasowuje się pomiędzy studyjnego Sony A7R (36 Mpix), a filmowego Sony A7S (12 Mpix). To najbardziej uniwersalny model z tych trzech, chociaż z pewnością nie jest aparatem do wszystkiego (i do niczego).

Obraz

Co nam się podoba

Korpus Sony A7 II z pozoru nie różni się bardzo od poprzednika, ale małe, drobne zmiany w ergonomii wprowadzają aparat na nowy poziom komfortu obsługi. Bezlusterkowiec kapitalnie leży w dłoniach, ma głęboki i dobrze wyprofilowany grip. Dobrym ruchem była też wymiana gumy, która teraz jest przyjemniejsza w dotyku i bardziej matowa. Poprawiono położenie spustu migawki, zmieniono główne tarcze, dodano przyciski funkcyjne w odpowiednich miejscach. Porządki wyszły A7 Mark II na dobre, a poprawiona ergonomia w praktyce sprawdza się naprawdę dobrze. Mocnym punktem aparatu jest także odchylany, 3-calowy ekran LCD o rozdzielczości 1 228 800 punktów, który daje klarowny, jasny obraz, a także wizjer elektroniczny XGA OLED Tru-Finder o rozdzielczości 2 359 296 punktów.

Obraz

Jakość zdjęć z Sony A7 II jest na równie wysokim poziomie, co u poprzednika. Pod tym względem to jeden z czołowych aparatów na rynku, który ma niskie szumy, wysokie oddanie szczegółów, a zdjęcia mają naturalne, soczyste barwy. Duży plus należy się także za największą nowość: 5-osiowy system stabilizacji matrycy, który działa skutecznie i wydajnie z każdym obiektywem - zarówno w trybie zdjęć jak i filmów. Pierwszy pełnoklatkowy bezlusterkowiec ze stabilizacją umożliwia uchwycenie wyraźnych zdjęć z ręki, z czasami nawet poniżej 1/10 s. Wprawdzie Sony A7 II nie nagrywa filmów 4K, a jedynie Full HD, ale umożliwia rejestrację obrazów w kodeku XAVC S przy 1080/60p o przepływności 60 Mbps, a także tryb S-Log2. W ten sposób daje duże możliwości dla nawet profesjonalnych filmowców, o czym świadczy nasz osobny test możliwości wideo.

Co nam się nie podoba

Jak w niemal każdym współczesnym aparacie marki Sony nie podoba nam się brak zewnętrznej ładowarki z możliwością ładowania samej baterii, a nie całego aparatu. W dodatku A7 II nie jest mistrzem wydajności na jednym akumulatorze (ok. 300 zdjęć), więc aby w miarę komfortowo fotografować, trzeba na starcie wydać dodatkowe kilkaset złotych na ładowarkę i zestaw baterii. Przy cenie 6500 zł za sam korpus jest to co najmniej niesprawiedliwe.

Obraz

Można mieć także uwagi co do kilku drobnych kwestii związanych z ergonomią. Szkoda, że w menu Sony A7 II nie można opcjonalnie ustawić bezpośredniego wybierania punktów AF. Nie jestem pewien też czy przycisk do rozpoczęcia nagrywania (REC) został ulokowany w odpowiednim miejscu i aż tak głęboko osadzony. Z pewnością nie przeszkadza on przy fotografowaniu, jednak też nie ułatwia filmowania. Szczególnie, kiedy nagrywamy bez pomocy statywu. Poza tym ulokowane na rogu konstrukcji pokrętło zmiany kompensacji czasem siłą rzeczy jest narażone na otarcia i przysadkową zmianę wartości np. podczas wkładania i wyjmowania aparatu do/z torby czy plecaka. W niektórych sytuacjach taki błąd może popsuć naświetlenie zdjęcia. Brakuje w tym miejscu małej blokady. Osobom o większych dłoniach może również przeszkadzać zbyt głęboko osadzona tarcza z tyłu. Z kolei osoby zajmujące się filmami mogą być nieco zawiedzione tym, że mogą nagrywać materiały przy wykorzystaniu kodeka XAVC S tylko z dużymi i drogimi kartami pamięci o pojemności 64 GB. Jak widać zatem, nie są to naprawdę poważne problemy.

Werdykt

Po teście Sony A7 II wyraźnie dostrzegam, że to o wiele lepszy aparat, niż jego poprzednik. Najważniejsze elementy z modelu A7 pozostawiono (matryca, wizjer) lub mocno usprawniono (korpus i ergonomia, wydajność AF), a inne dodano lub wymieniono (5-osiowa stabilizacja matrycy, odchylany ekran, bogatsze funkcje filmowe). Niestety, nadal doskwiera przeciętna wydajność pracy na jednej baterii czy konieczność dokupienia dodatkowych akumulatorów i ładowarki. Podwyższono też cenę aparatu, który w dniu pisania tego tekstu wynosi ok. 6500 - 7000 zł. W ofercie producenta nadal nie znajdziemy też za wiele obiektywów, a te, które są, swoje kosztują. Z drugiej strony to i tak spory wybór, jak na nieco ponad rok istnienia bagnetu Sony FE, a jeśli dodamy możliwości podpięcia wielu innych szkieł poprzez adaptery, to okazuje się, że wcale nie jest tak źle. Nie jest to może sprzęt dla wszystkich: osoby potrzebujące bardzo wysokiej rozdzielczości sięgną po A7R, filmowcy po A7S, osoby z ograniczonym budżetem po taniejącą A7, a fotografowie wymagający wysokiej szybkostrzelności i błyskawicznego AF wybiorą zapewne… profesjonalną lustrzankę.

Podsumowując wszystko, Sony A7 II to świetny bezlusterkowiec z ogromnym potencjałem dla osób, które wymagają bardzo wysokiej jakości obrazu w niedużym, lekkim korpusie z dopracowaną ergonomią. A dla mnie to po prostu pierwszy aparat Sony, które naprawdę chciałbym mieć na własność.

Obraz
Obraz
Obraz
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Lustrzanki cyfrowetestybezlusterkowce
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)