DJI Mavic Pro - pierwsze wrażenia, zdjęcia i filmy z polskiej premiery „kieszonkowego” drona

Kilka dni temu miała miejsce oficjalna polska premiera nowego dziecka DJI, czyli drona Mavic Pro. To malutkie, ale zarazem potężne urządzenie, zdecydowanie otworzyło nowy rozdział w rozwoju wielowirnikowców.

DJI Mavic Pro - pierwsze wrażenia, zdjęcia i filmy z polskiej premiery „kieszonkowego” drona
Marcin Dobas

24.11.2016 | aktual.: 26.07.2022 18:45

DJI Mavic Pro jest bardzo mały. Po złożeniu ma wymiary 83x83x198 mm i waży 743 g, zatem spokojnie zmieści się w kieszeni - choć nie zalecałbym nosić go w takim miejscu. Tak czy siak jest to maleństwo i znika nam problem, jak jednocześnie zabrać ze sobą sprzęt fotograficzny i “drona”. W tym roku skradziono mi Phantoma 3 tylko dlatego, że łażąc po Amsterdamie zabrałem z samochodu sprzęt fotograficzny, a multicopter został w aucie. Wiem, wiem, mój błąd, ale trudno zwiedzać stolicę będąc obładowanym dwoma plecakami. W przypadku gdybym wówczas miał Mavica, z całą pewnością dorzuciłbym go sobie do plecaka foto.

Obraz
© © Marcin Dobas


Z przodu drona znajduje się kamera z gimbalem, w której znajdziemy matrycę CMOS 1 / 2.3” o rozdzielczości 12 Mpix

Zastosowany tu obiektyw daje ekwiwalent ogniskowej dla pełnej klatki 28 mm przy świetle f/2.2 oraz kąt widzenia 78,8 stopni, czyli mniej niż w Phantomie. Sensor umożliwia pracę z czułością w zakresie ISO 100-3200 w trybie wideo lub ISO 100-1600 przy zdjęciach, a migawka działa w zakresie czasów 8 s. - 1/8000 s. Co ważne, aparat zapisuje fotografie nie tylko w formacie JPG, ale również w DNG. Mavic Pro obsługuje karty pamięci SD/SDHC do pojemności 64 GB. Producent zaleca karty UHS1. Gimbal dale możliwość podnoszenia go do góry o 30 stopni i w dół o 90 stopni, a więc pole manewru to 120 stopni. Gimbal pozwala również na wykonywanie zdjęć poziomych i pionowych.

Obraz
© © Marcin Dobas

Kamera oferuje możliwość nagrywania filmów 4K przy 30 kl./s. Jeśli chodzi o możliwości filmowania, to ruchome obrazy zapisywane mogą być w następujących rozdzielczościach i klatkażu:

DJI Mavic Pro - jakość wideo

  • [b]C4K[/b]: 4096×2160 px 24p;[][b]4K:[/b] 3840×2160 px 24/25/30p;[][b]2.7K:[/b] 2704×1520 px 24/25/30p[][b]FHD:[/b] 1920×1080 px 24/25/30/48/50/60/96p;[][b]HD:[/b] 1280×720 px 24/25/30/48/50/60/120p.

Niestety, z niewyjaśnionych przyczyn loty odbywały się z założoną osłoną kamery i gimbala. Jest to plastikowy przezroczysty klosz, który z całą pewnością negatywnie wpływa na jakość obrazu. W instrukcji producent wyraźnie zaleca usunięcia klosza przed lotem. Widać to po pojawiających się odblaskach przy odpowiednim ustawieniu względem źródła światła. Wprawdzie zrobiłem kilka zdjęć testowych i nakręciłem krótki filmik, ale jestem przekonany, że po zdjęciu osłonki obraz będzie miał lepszą jakość.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]

27 minut lotu na jednej baterii to imponujący wynik

Bateria LiPo ma pojemność 3830 mAh i napięcie 11.4V i jest to tak zwana inteligentna bateria. Zwiększa to bezpieczeństwo pracy z baterią LiPo. Elektronika uniemożliwia ładowanie nieprawidłowym prądem, co mogłoby skutkować samozapłonem, Nie pozwala na zbyt duże rozładowanie pakietów - co mogłoby skutkować zniszczeniem baterii, wykrywa temperaturę, odcina zasilanie przy zwarciu styków. Na jednej baterii oferowany czas lotu wynosi 27 minut. To wynik imponujący, biorąc pod uwagę gabaryty baterii oraz fakt, że jeszcze nie tak dawno 15 minut lotu dla dronów było tylko marzeniem.

Obraz
© © Marcin Dobas

Na niedużym kontrolerze znajduje się przełącznik między trybem normalnym a trybem sportowym, przycisk RTH (Return To Home) i pauza. Kontroler również wyposażony jest w czytelny wyświetlacz LCD z informacjami, takimi jak prędkość, siła sygnału GPS, naładowanie baterii drona i kontrolera, obroty silnika, odległość od operatora wysokość i kilka innych danych. Zasięg transmisji, zgodnie z zapewnieniem producenta, sięga 7 kilometrów

Jakość wykonania, stabilność lotu oraz możliwość składania to mocne strony drona DJI Mavic Pro

Nie mam uwag do jakości wykonania DJI Mavic Pro. Dron jest bardzo przyzwoicie wykonany - ma solidnie spasowane plastiki, a system zamykania i otwierania ramion budzi zaufanie. Nie odniosłem wrażenia, jakby zaraz coś miało się urwać albo połamać.

Przednie ramiona składają się wzdłuż korpusu do tyłu, tylne odginane są do przodu. Same śmigła również są składane. Co ciekawe - podczas rozkładania nie musimy ustawiać ich w jakiejś określonej pozycji. Nie usłyszymy żadnego dźwięku, nie poczujemy oporu, który wskaże nam, gdzie mamy odpowiedni moment ułożenia łopatek. Siła odśrodkowa zrobi swoje, więc w momencie odpalenia urządzenia, śmigła zajmą odpowiednią pozycję.

Obraz
© © Marcin Dobas

Dron ma bardzo rozbudowany system unikania przeszkód. Jest wyposażony w podwójny system lokalizacji - amerykański GPS i rosyjski GLONASS. Do tego mamy tu 5 kamer obserwujących, co się dzieje dookoła i dwa ultradźwiękowe czujniki. Podczas sterowania mamy na ekranie pokazaną odległość i kierunek do przeszkody.

Dronem pilotuje się bardzo przyjemnie, kontroler trzyma się dość pewnie, wszystko wydaje się przemyślane, jeśli chodzi o położenie przycisków czy drążków. Mavic ma dwa tryby pracy. W trybie sportowym (dla szaleńców) dron lata z prędkością do 65 km/h, ale czujniki zderzenia są nieaktywne, więc urządzenie nie jest w stanie unikać przeszkód. Z kolei w trybie P, czyli trybie pozycjonowania, lot jest stabilniejszy, a drom unika “spotkania” z przeszkodami oraz daje możliwość uaktywnienia autonomicznych trybów lotu, których w tym modelu trochę przybyło. Mamy do wyboru na przykład: śledzenie poruszającego się obiektu (follow me), wykonywanie zdjęć selfie za pomocą gestów czy śledzenie postaci z uwzględnieniem rzeźby terenu (Terain).

Zdecydowanie największą zaletą nowego produktu DJI są jednak niewielkie gabaryty

DJI Mavic Pro to dron, który doskonale nada się do podróży - można go zabrać ze sobą wszędzie, a cały zestaw mieści się w małej torbie. Odpada problem dodatkowych plecaków czy męczenia się z bagażem podręcznym. Teraz taki mały pakunek jesteśmy w stanie dorzucić do każdego bagażu podręcznego. Dronem lata się długo, sprawnie i bardzo stabilnie. Duża ilość autonomicznych trybów czy ułatwień w sterowaniu pozwala na obsługę nawet przez osoby z małym doświadczeniem w sterowaniu dronami.

Obraz
© © Marcin Dobas

Pozostaje oczywiście kwestia jakości obrazu. Z całą pewnością Mavic zaoferuje zdecydowanie mniej niż np. DJI Inspire 2. Z drugiej strony zabranie Inspire na trekking w Himalaje albo na wyjazd skiturowy na Lofoty wydaje się być szaleństwem. Oczywiście da się, ale musimy tam jechać z założeniem, że głównie będziemy filmować, a najlepiej z ekipą, która nam to wszystko ułatwi.

Z kolei Mavic na taki wyjazd pasuje idealnie. To mały wielowirnikowiec, którego możemy zabrać prawie wszędzie. Oczywiście coś za coś - stracimy na jakości zdjęć i filmów, ale nikt nie ukrywa, że Inspire zaoferuje pod tym względem więcej niż Mavic. Z drugiej strony warto sobie postawić pytanie - czy lepiej mieć dużo ciekawych filmów z wielu egzotycznych miejsc, czy maszynę filmującą w dużo lepszej jakości, ale bardzo upierdliwą w transporcie choćby samolotem, o wożeniu tego na miejscu i filmowaniu w terenie nie wspominając.

Na pewno Mavic w zupełności wystarczy, jeśli chodzi o zdjęcia i filmy na portale społecznościowe typu Facebook czy Instagram (mamy nawet możliwość streamingu bezpośrednio z drona na Facebooku). Pytanie, na ile jakość obrazu z Mavica nada się do innych zastosowań, jest niestety wciąż pytaniem otwartym. Zdjęcia przykładowe zostały wykonane, niestety, przez plastikową osłonkę, więc mogę się założyć, że z samego aparatu / kamery można wycisnąć zdecydowanie lepszą jakość obrazu, niż mam na swoich zdjęciach. Niestety miałem tylko chwilę, żeby polatać, więc nie było czasu na przeprowadzenie testu filmowania czy fotografowania.

Obraz
© © Marcin Dobas

Szczerze się zastanawiam, na ile takie urządzenie sprawdziłoby się podczas moich wyjazdów i z miłą chęcią pomęczyłbym tego drona podczas jednej z moich wypraw. Z jednej strony chciałbym wykonać ujęcia wideo, a z drugiej porobić zdjęcia z powietrza. Wiem, że jakość zdecydowanie nie dorównuje profesjonalnym rozwiązaniom fotograficznym, ale od czego są panoramy wielorzędowe :)

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)