Niemieccy jeńcy odwracali wzrok. Wstrząsające obrazy z Holokaustu
27 stycznia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Rozmiary tej niewyobrażalnej tragedii, w której zginęło 6 mln Żydów, ukazują historyczne zdjęcia z niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych.
27.01.2022 | aktual.: 28.01.2022 21:13
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu został ustanowiony w 2005 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, aby uczcić pamięć Żydów zamordowanych podczas II wojny światowej. Data nie została wybrana przypadkowo – 27 stycznia przypada rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz. Wydarzenie to zostało utrwalone przez ekipę filmową Armii Czerwonej.
Do naszych czasów zachowały się także wstrząsające zdjęcia wykonane przez fotografów z US Signal Corps w wyzwolonych obozach Buchenwald, Dachau i Mauthausen. Ostrzegamy, że część zdjęć w poniższej galerii przedstawia drastyczne sceny.
W momencie przekroczenia bram obozu przez radzieckich żołnierzy, wciąż znajdowały się tam zwłoki ponad 200 więźniów. Na zachowanych zdjęciach widać, że większość ocalałych znajdowała się w krytycznym stanie. Trafiali oni do utworzonego na obszarze byłego obozu szpitala Czerwonego Krzyża. W obliczu nieuchronnej klęski militarnej Niemcy rozpoczęli w sierpniu 1944 r. przygotowania do likwidacji Auschwitz. Zacierali ślady zbrodni, palli dokumenty i przenosili część więźniów w inne miejsca. Nie zrezygnowali jednak z uśmiercania Żydów. Komora gazowa została użyta po raz ostatni w listopadzie 1944 r.
Jednym z ponurych symboli Holokaustu stała się trwająca 90 minut konferencja w Wannsee z 20 stycznia 1942 r. Kilkunastu nazistowskich urzędników omawiało na niej ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej, jak określano eufemistycznie Zagładę. Wbrew pojawiającej się często opinii, spotkanie to nie było impulsem do rozpoczęcia mordu na masową skalę, gdyż ten trwał już od momentu napaści III Rzeszy na ZSRR. Gdy oficjele zjeżdżali do willi w Wannsee na zaproszenie Reinhardta Heydricha, nie żyło już ok. miliona europejskich Żydów.
Na konferencji skupiono się na koordynacji wspólnych działań. Zamiast o eksterminacji (podczas oficjalnych spotkań nigdy nie wspominano o niej wprost) była mowa o ewakuacji na wschód oraz pracach przymusowych. W Wannsee wszystkie te określenia sprowadzały się już jednak do masowej zbrodni. W dokumencie ze spotkania stwierdzono chociażby, że zdolni do pracy Żydzi mają zostać skierowani do pracy na Wschód, gdzie „przez naturalną eliminację odpadnie przy tym oczywiście duża ich część”. Jak widać, nazistowscy oficjele – pomimo stosowania wielu niedomówień – świadomie wspominali o pracy, która miała doprowadzić do śmierci wycieńczonych więźniów.
Adolf Eichmann przedstawił przy tym wyliczenia dotyczące liczby Żydów mieszkających w Europie (pod uwagę wzięto nawet państwa neutralne oraz te, z którymi Niemcy toczyli wojnę). W dokumencie z konferencji zapisano, że „w przebiegu realizacji ostatecznego rozwiązania europejskiej kwestii żydowskiej zostanie wziętych pod uwagę 11 milionów Żydów”.
Gdy po zakończeniu wojny Niemcy zostały podzielone przez aliantów na strefy okupacyjne, Amerykanie postanowili przeprowadzić na swoim obszarze swego rodzaju terapię szokową. W ramach denazyfikacji próbowano pokazać jeńcom oraz ludności cywilnej potworną spuściznę nazistów, jaką były miliony ofiar obozów koncentracyjnych.
Kierując się dewizą, którą miał podobno wypowiedzieć jeden z alianckich dowódców („jeśli ich oczy nie chcą patrzeć, przemówimy do ich uszu”), organizowano projekcje filmów z wyzwolenia obozów oraz prezentowano zdjęcia zamordowanych. O tym, jak mogli reagować na takie działania mieszkańcy amerykańskiej strefy, świadczy najlepiej poniższe zdjęcie przedstawiające byłych żołnierzy Wehrmachtu. Fotoreporterzy z US Army uchwycili na nim prawdopodobnie moment, w którym na ekranie pojawiły się stosy martwych więźniów obozu koncentracyjnego.
Podobne działania prowadzili również Brytyjczycy. Z zachowanych nagrań wynika, że żołnierze "zapędzali" wręcz ludność cywilną do kina na film o obozach Bergen-Belsen Buchenwald.