Nikon D5500 - pierwsze wrażenia i przykładowe zdjęcia z Tajlandii
Zobaczcie, jak Nikon D5500 sprawuje się w rajskich krajobrazach Tajlandii.
09.02.2015 | aktual.: 17.08.2016 11:44
Pierwsze wrażenia
Z lustrzanką Nikon D5500 zetknąłem się na kilka dni przed jego wprowadzeniem na rynek. To bezpośredni następca modelu Nikon D5300, czyli jednej z najbardziej popularnych amatorskich lustrzanek. O specyfikacji D5500 przeczytacie w jego opisie, natomiast ja skupię się na praktycznej stronie ulepszeń.
Po trzech dniach mocnego testowania, wyrobiłem sobie zdanie na temat jego działania, natomiast ciężko jest wydać jednoznaczną opinię. Sam wygląd aparatu zmienił się na plus. Odsłonięta tarcza nastaw czy zmieniony kształt przycisków pozytywnie wpływają na jego wygląd. Dodatkowo, przeprojektowany grip, który teraz jest znacznie głębszy, pozytywnie wpływa na trzymanie aparatu.
Nowością jest też 3,2-calowy, dotykowy ekran LCD o rozdzielczości 1 037 000 punktów. w W D5500 japoński producent zastosował ekran dotykowy po raz pierwszy w historii swoich lustrzanek i wyszło mu to naprawdę dobrze. Ciężko mieć zastrzeżenia do działania funkcji dotyku w tym aparacie. Ekran dobrze reaguje na dotyk, a korzystanie z powiększania jest znacznie sprawniejsze. Wyświetlacz przydaje się również przy fotografowaniu w trybie live view - do wybierania miejsca wyostrzenia zdjęcia. Producent chwali się jednak udoskonalonym systemem AF podczas pracy przy podglądzie na żywo, natomiast nadal jest to funkcja, z której możemy skorzystać raczej sporadycznie. Autofokus często potwierdza ostrość, choć została ustawiona zupełnie w innym miejscu. Podczas fotografowania w dobrych warunkach oświetleniowych autofokus często przejeżdżał całą skalę ostrości przed wyostrzeniem obiektu. Nad tym nadal Nikon musi solidnie popracować.
Kolejnym minusem, który mocno drażni mnie podczas fotografowania D5500 jest zmiana czułości ISO. Narzekam na nią odkąd w moje ręce trafił pierwszy amatorski Nikon, ale w mojej ocenie system jest cały czas źle rozwiązany. W menu należy wybrać czy ISO ma zmieniać się automatycznie czy ręcznie. Sam fakt przysparza sporo roboty, bo funkcja znajduje się jedynie w klasycznym menu. Jednak aparat pozwala na zmianę czułości przy włączonej automatyce, która jednak w żaden sposób nie przekłada się na jej zmianę. W efekcie może okazać się, że będziemy przekonani, że czułość jest zmieniana, a tak naprawdę robi to za nas automat. Zdecydowanie lepsze rozwiązanie stosują inni producenci zaczynając skalę ISO od trybu Auto.
Podczas wyjazdu często korzystam z Wi-Fi do przesyłania zdjeć do smartfona. O ile parowanie urządzeń i obsługa samej aplikacji działa naprawdę dobrze, o tyle sama funkcja przesyłu jest mocno ukryta w menu. Szkoda, że nie przypisano do funkcji żadnego konkretnego przycisku na obudowie, co ułatwiłoby dostęp. Niestety, inżynierowie zmniejszyli korpus D55000 w stosunku do D5300 przez co pozbyto się modułu GPS. Szkoda.
Nie mam jednak żadnych zastrzeżeń do jakości zdjęć, pracy autofokusu w klasycznym trybie jak również szybkości działania aparatu. 24-megapikselowa matryca obsługiwana przez procesor Expeed 4 radzi sobie naprawdę dobrze do wartości ISO 3200, choć i przy ISO 6400 zdjęcia są jak najbardziej użyteczne. Więcej o samej jakości zdjęć napiszę w pełny teście, ponieważ obecnie Adobe nie wspiera RAW-ów z testowanego sprzętu.
Bateria wystarcza na około 500 zdjęć, przy czym podczas testów często na bieżąco przeglądam zrobione zdjęcia i korzystam z Wi-Fi. Minusem jest jednak nieprecyzyjny wskaźnik. Przez pierwsze 400 zdjęć wskaźnik pokazywał, że bateria jest w pełni naładowana, natomiast podczas ostatnich niespełnia 100 zdjęć, zupełnie się rozładował.
Podsumowując, Nikon D5500 to dobry aparat dla amatora, w którym należałoby jednak poprawić kilka rzeczy, które utrudniają fotografowanie zarówno amatorom, jak i nieco bardziej zaawansowanym użytkownikom. Mam tu na myśli przede wszystkim zmianę ISO czy działanie AF w Live View. Funkcja dotyku, którą wiele z Was uznało za niepotrzebną, działa dobrze i wpływa pozytywnie na odbiór całego aparatu. Nikon D5500 radzi sobie naprawdę dobrze w większości sytuacji odpowiednio mierząc ostrość i ekspozycję, a jakość zdjęć jest dobra. Cena aparatu z obiektywem Nikkor 18-55/3.5-5.6 II wynosi około 3400 zł, więc niezbezpiecznie zbliża się do bardziej zaawansowanego Nikona D7100. Należy jednak pamiętać, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się D7200, natomiast D7100 nie jest już produkowany.
Przykładowe zdjęcia
Poniżej prezentujemy pierwsze, przykładowe zdjęcia wykonane lustrzanką Nikon D5500 w Tajlandii. Fotografie możecie także obejrzeć na naszym profilu na Flickr.com.