Byliśmy na targach Film Video Foto 2016 Łodzi. Moc była z nami
Co roku w Łodzi odbywają się targi Film Video Foto. Jest to największa impreza tego typu w Polsce oraz w tej części Europy, często nazywana lokalną Photokiną, chociaż do tego jeszcze troszkę jej brakuje. Zobaczcie jak było na XIX edycji targów.
11.04.2016 | aktual.: 26.07.2022 19:07
Tegoroczne łódzkie Targi Sprzętu Fotograficznego, Filmowego, Audio, Video i Technologii Multimedialnych FILM VIDEO FOTO trwały w dniach 7-9 kwietnia. Jak co roku odbyły się w hali Expo Łódź. Można było tam zobaczyć prawie 150 czołowych producentów i dystrybutorów sprzętu z Polski i zagranicy oraz wielu dostarczycieli usług, w których królowała tematyka druku.
Nowa Nadzieja
Oprócz sprzętu organizatorzy zadbali o sferę artystyczną oraz techniczną fotografii. W końcu ktoś przypomniał sobie o tym, że fotografia to nie tylko aparaty i obiektywy, ale również zdjęcia. W specjalnie zorganizowanej „strefie sztuki” odbyła się wystawa odbitek kolodionowych, której kuratorem był Piotr Pietryga, finalista tegorocznego konkursu Hasselblad Masters. Można było na niej zobaczyć prace m.in. Marcina Twardowskiego, Wiktora Franko, Weroniki Izdebskiej, Agaty Serge czy Nicholasa Javeda.
Na bokach foyer były rozstawione również prace innych fotografów, w tym Magdaleny Franczuk i Agnieszki Zaborowskiej.
Zorganizowano spotkania z fotografami: Piotrem Pietrygą, Renatą Młynarczyk, Katarzyną Kryńską, Albertem Finchem, Andrzejem Frankowskim i kilkoma innymi artystami. Podczas Targów odbyły się również liczne prelekcje oraz warsztaty.
W Hali Expo gościli m.in. Tomasz Tomaszewski, Jacek Bonecki, Marcin Dobas oraz Jakub Kaźmierczyk.
Imperium Kontratakuje
Właśnie, jeśli już o Kubie mówimy – przyjechał tam jako pierwszy reprezentant naszej redakcji, bo już 7 kwietnia. Marcin Watemborski oraz Krzysztof Basel (Redaktor Naczelny) dotarli w piątek, 8 kwietnia. Kiedy tylko wysiedliśmy z taksówki usłyszeliśmy, jak z głośników budki z burgerami przed wejściem leci „Ona tańczy dla mnie” - niewiele brakowało a wrócilibyśmy do taksy. Jakby już sama Łódź nie była wystarczająco dołująca. Przypomniał nam się fragment filmu „Ajlawju” w reżyserii Marka Koterskiego. Niemniej były to złe dobrego początki.
Na wstępie, po wejściu na teren targów i odebraniu akredytacji, przetestowaliśmy aplikację mobilną na Androida i iOS. Appka była dość przejrzysta, nawet ładnie zaprojektowana. Zawierała informacje – co, gdzie i z kim się odbywa. Oprócz tego była w niej mapka całego terenu, co zdecydowanie ułatwiło poruszanie się po hali Expo, szczególnie Marcinowi, który nie był tu wcześniej. Serio – super sprawa!
Mroczne Widmo
Po zbiciu piątki z kilkoma znajomymi rozpoczęliśmy spacer. Marcin zwrócił uwagę na to, że podczas tegorocznych targów, oprócz oczywistych wystawców, jakimi były firmy produkujące albumy, dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska prezentujące drony oraz niewielkie rozwiązania rejestrujące, w tym GoPro. Uważamy, że przyszłość fotografii oraz niewielkich produkcji filmowych jak śluby, czy reklamy leży właśnie w nich.
Wirtualny spacer po targach Film Video Foto 2016
Jeśli chodzi o sprzęt, który chcieliśmy zobaczyć i wypróbować, na naszej liście były: Pentax K-1, Nikon D5 oraz obiektywy nowej marki Irix. Niestety, Pentax był tylko w czwartek, do Nikona była kolejka i Panowie na stoisku mało przychyli do współpracy, a prezentowane Irixy były dostępne tylko w wersjach przedprodukcyjnych, zatem nie mogliśmy sprawdzić ich w praktyce.
Z aparatów, których jeszcze nie mieliśmy w redakcji, mogliśmy zobaczyć jeszcze tylko Sony A68.
Atak klonów
Uwagę odwiedzających przykuwało w dużej mierze coś zupełnie innego. Jak co roku, sprawdzonym chwytem na zwrócenie na siebie uwagi były skąpo lub atrakcyjnie ubrane modelki. Trzeba przyznać, że w tym roku było ich zdecydowanie mniej, niż zwykle, ale wciąż na kilku stoiskach cały czas gromadziły się grupki, głównie Panów, celujących swoje obiektywy na wyginające się cała. Nie sprawdzaliśmy, ale zapewne na najbliższych dniach internetowe galerie zostaną zalane niezwykle podobnymi zdjęciami z tymi właśnie modelkami.
O wiele ciekawych sposobem na zwrócenie uwagi na swoje stoisko było zaproszenie sokolników z dzikimi ptakami. Tak też zrobili przedstawiciele firmy promującej produkty marki Vanguard. Ich puchacze robiły furorę.
Powrót Jedi
Na koniec piątkowego dnia nadszedł czas na spotkanie z czytelnikami. Szkoda, że nie przyszło was więcej, ale i tak dziękujemy tym, którzy nas odwiedzili i zamiast tylko zrobienia sobie zdjęcia chcieli zostać przez chwilę i wymienić się spostrzeżeniami. Pamiętajcie, jesteśmy dla was – nie gryziemy, nie bijemy i staramy się wam doradzić jak najlepiej potrafimy – z Kubą możecie pogadać o Photoshopie i DIY; Krzysiek opowie wam co nieco o esejach fotograficznych i dokumencie, a Marcin chętnie pogawędzi o filozofii fotografowania i portrecie. Dziękujemy też firmie Olympus za gościnę na swoim stoisku, miłe przyjęcie i świetną atmosferę.
W sobotę rano mieliśmy okazję gościć naszych czytelników w trakcie warsztatów z fotografii produktowej, które poprowadził Jakub Kaźmierczyk. Nasz bloger opowiadał o tym, w jaki sposób wykonywał zdjęcia kanapek, ciast i kawy dla takich marek, jak Starbucks, Pizza Hut, Fresh Point czy Burger King. Była mowa o technikach, skutecznych radach, sprzęcie, obróbce czy pracy z klientem. Do tego, czytelnicy sami mogli spróbować swoich sił przy fotografowaniu prawdziwego Big Maka najnowszymi aparatami i obiektywami firmy Olympus, dzięki której te warsztaty się odbyły. Na koniec każdy mógł przetestować jak wykonać zdjęcie płynu wpadającego do kieliszka, czyli zadania konkursowego. Tłumy były także na spotkaniach z Marcinem Dobasem - ambasadorem marki Olympus.
Na zakończenie Kuba spotkał się też ze wszystkimi, którzy chcieli posłuchać jego prezentacji na temat fotografowaniu w czasie jego podróży po świecie. Sala była pełna, ludzie siedzieli na podłodze, tymczasem Kuba pokazywał masę świetnych zdjęć i opowiadał interesujące historie. Na koniec było wystarczająco czasu na zadawanie pytań, czego słuchacze chętnie skorzystali.
Dziękujemy wszystkim za fajną atmosferę, udział w warsztatach i spotkaniach w czasie targów. Duże podziękowania także dla Olympusa, z którym świetnie nam się współpracowało. To dzięki nim warsztaty z Kubą oraz nasze spotkanie doszły do skutku. W przyszłym roku mamy nadzieję, że zobaczymy się w szerszym gronie!