Samyang AF 50 mm f/1.4 FE - wreszcie z autofokusem! [recenzja]

Samyang AF 50 mm f/1.4 FE - wreszcie z autofokusem! [recenzja]03.08.2016 14:30
Jakub Kaźmierczyk

Po wielu latach Samyang zaprezentował obiektyw wyposażony w autofokus. Czy nowe szkło, kosztujące niespełna 2600 zł, skusi posiadaczy bezlusterkowców z serii Sony A7? W recenzji postaram się rozwiać te wątpliwości.

Opis i specyfikacja

Samyang, mimo swojej długiej tradycji, na polskim rynku pojawił się stosunkowo niedawno. Pierwszymi modelami marki były fisheye 8 mm f/3.5 i 85 mm f/1.4. Firma podbiła serca fotografów niskimi cenami i bardzo dobrą jakością. Na przestrzeni lat, na rynku pojawiło się wiele nowych konstrukcji, a Samyang w ostatnim czasie serwuje nam kolejne szkła. Największym mankamentem i tym, co odstraszało klientów od obiektywów koreańskiego producenta, był brak autofokusu. Wszystkie obiektywy były manualne. To oczywiście pozytywnie przekładało się na cenę, ale bardziej wymagający użytkownicy, dla których autofokus jest czymś, bez czego nie można się obejść, uważało, żeSamyang nie miał nic do zaoferowania. Aż do teraz.

Kilka miesięcy temu firma ogłosiła, że niebawem zaprezentuje obiektywy z aufotokusem i rzeczywiście tak się stało. Obecnie to dwie konstrukcje - 50 mm f/1.4 i 14 mm f/2.8 - oba przeznaczone do systemu Sony FE (linia A7), choć oczywiście pasują do mocowania E.

Jak się okazuje, konkurencja nie jest już tak mała, bo samo Sony w ofercie ma aż 3 obiektywy o podobnej ogniskowej - Sony Zeiss 55 mm f/1.8 i 50 mm f/1.4, a także Sony 50 mm f/1.8. Przy czym 50 mm f/1.4 jest jeszcze świeższym kąskiem, niż testowany Samyang i nie ma go na półkach sklepowych. Dodatkowo, Samyang cenowo plasuje się między najtańszym 50 mm f/1.8 (1200 zł), a droższym (3900 zł), kosztując 2599 zł.

Budowa i jakość wykonania

Nowy Samyang wnosi powiew świeżości, bo wygląda naprawdę świetnie. Nigdy nie byłem fanem wzornictwa koreańskiej firmy, ale 50 mm f/1.4 idealnie pasuje do linii A7. Monolityczny, minimalistyczny wygląd w połączeniu z charakterystycznym, pomarańczowym pierścieniem składają się na zwartą i udaną, z puntu widzenia stylistycznego, konstrukcję. Jak na stałkę ma dość konkretne rozmiary - mierzy około 10 cm długości, niecałe 8 cm szerokości i waży 585 gramów. Sony już nas przyzwyczaiło do faktu, że jeśli chcemy jasny, dobry obiektyw, który pokryje pełnoklatkową matrycę, musimy liczyć się z faktem, że obiektyw będzie po prostu duży.

Jego waga jest podobna do wagi korpusu Sony A7II, na którym testowałem obiektyw, więc cały zestaw jest dobrze wyważony, dobrze leży w dłoni, choć na pewno nie jest kompaktowy.

Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie. Pierwsze zetknięcie pozytywnie zaskoczyło, a późniejsze użytkowanie tylko potwierdziło, że Koreańczycy naprawdę się przyłożyli. Obudowa obiektywu, jak również bagnet, wykonane są z solidnego metalu. Jedynie przednia część obiektywu zrobiona jest z tworzywa wysokiej jakości. Świetna robota!

Na obiektywie nie znajdziemy zbyt wielu oznaczeń, podziałek i temu podobnych. Nad konstrukcją dominuje szeroki, metalowy, perforowany pierścień ostrości. Stawia on przyjemny opór, więc precyzyjne ostrzenie ręczne nie jest żadnym problemem. Dodatkowo, obudowa jest wyjątkowo odporna na odciski palców, szczególnie porównując do Zeissów Batis. Minusem konstrukcji jest brak uszczelnień - szkoda, bo przy tak solidnym wykonaniu uszczelnienia wzniosłyby obiektyw o jeszcze jeden poziom wyżej. W tym wypadku musimy zadbać o to, żeby nie pracować z obiektywem w cięższych warunkach.

W zestawie z obiektywem otrzymujemy dwa dekielki, osłonę przeciwsłoneczną i woreczek transportowy.

Konstrukcja obiektywu opiera się o 9 soczewek umieszczonych w 8 grupach. W układzie optycznym znalazły się 3 soczewki asferyczne, które mają podwyższyć jakość obrazu i zredukować wady optyczne. Przysłona ma 9 zaokrąglonych listków, co ma zapewnić miękki i przyjemny dla oka bokeh. Dodatkowo, w obiektywie zastosowano powłoki UMC, które redukują flary i duszki.

Układ optyczny obiektywu, Źródło zdjęć: © źródło: Samyang
Układ optyczny obiektywu
Źródło zdjęć: © źródło: Samyang

Autofokus, macro, rozmycie

Autofokus

Jako że jest to pierwszy Samyang z autofokusem, moje oczekiwania były duże. To, co zdziwiło mnie w pierwszym momencie, to fakt, że silnik nie jest bezgłośny. Producent podaje, z jakiego rodzaju silnikiem mamy do czynienia, ale po odgłosie wnioskuję, że to silnik krokowy, na wzór canonowskiego STM. Nie jestem specem w tej dziedzinie, ale obiektyw brzmi bardzo podobnie do Canona 50 mm f/1.8 STM, choć jest od niego odrobinę głośniejszy.

Obiektyw ustawia ostrość soczewkami umieszczonymi wewnątrz obiektywu, dzięki czemu pozostaje szczelny i nie przesuwa żadnych elementów na zewnątrz konstrukcji. Przejechanie skali ostrości zajmuje niecałą sekundę i nie jest to wynik godny podziwu. Podczas codziennego fotografowania obiektyw najczęściej przejeżdża ostrością za fotografowany obiekt, a następnie na niego wraca. W większości sytuacji ustawienie ostrości trwa około pół sekundy, a w gorszych warunkach oświetleniowych obiektyw szuka ostrości dość długo. Zdarza się również potwierdzić ostrość mimo jej absolutnego braku. W porównaniu do Sony Zeiss 55 mm f/1.8, układ AF Samyanga radzi sobie gorzej, ale jeśli nie fotografujemy szybko poruszających się obiektów, jego szybkość i celność jest w zupełności wystarczająca.

Macro

Obiektywy typowo portretowe czyli takie, jak testowany Samyang, nie są stworzone do fotografowania z bliskiej odległości. AF 50 mm f/1.4 FE oferuje powiększenie 0,15x i ostrzy z odległości 45 cm, co jest typowe dla tego rodzaju konstrukcji.

Jak widać, maksymalne powiększenie nie robi wrażenia, ale też nie do tego Samyang został zaprojektowany. Niestety widać również mocną aberrację chromatyczną na pokrętle trybów i korekty ekspozycji., Źródło zdjęć: © 50 mm, 1/2000 s, f/2.2, ISO 100, 0.7 [Pełna rozdzielczość](http://m.fotoblogia.pl/dsc80693f1020c82b4cd82769591148.jpg)
Jak widać, maksymalne powiększenie nie robi wrażenia, ale też nie do tego Samyang został zaprojektowany. Niestety widać również mocną aberrację chromatyczną na pokrętle trybów i korekty ekspozycji.
Źródło zdjęć: © 50 mm, 1/2000 s, f/2.2, ISO 100, 0.7 [Pełna rozdzielczość](http://m.fotoblogia.pl/dsc80693f1020c82b4cd82769591148.jpg)

Rozmycie

Bokeh w obiektywach portretowych ma ogromne znaczenie. Tu producent zadbał o 9-listkową przysłonę, więc rozmycie jest naprawdę ładne. Krążki rozmycia w centrum kadru są okrągłe, nie ma efektu „cebulowego” rozmycia, a zdjęcia portretowe prezentują się nadzwyczaj plastycznie i przyjemnie dla oka. Nie ma też problemu z nachalnością bokehu i niezależnie od użytej przysłony rozmycie wygląda atrakcyjnie. Duży plus!

[1/8]
[2/8]
[3/8]
[4/8]
[5/8]
[6/8]
[7/8]
[8/8]
[1/8]
[2/8]
[3/8]
[4/8]
[5/8]
[6/8]
[7/8]
[8/8]
[1/8]
[2/8]
[3/8]
[4/8]
[5/8]
[6/8]
[7/8]
[8/8]

Aberracja chromatyczna

Tę wadę optyczną zawsze testujemy umieszczając drzewo na tle jasnego nieba. Niestety, w tej dziedzinie Samyang radzi sobie bardzo przeciętnie. Do f/2.8 kontrastowe elementy, szczególnie w obszarze nieostrości, mają mocne, purpurowe, zielonkawe i czerwonawe zafarby. Powyżej f/2.8 sytuacja się uspokaja, choć w niektórych miejscach aberracja nadal jest dostrzegalna. Nad tym Samyang powinien jeszcze popracować, w przeciwnym wypadku pozostaje nam korekcja w postprodukcji.

[1/9]
[2/9]
[3/9]
[4/9]
[5/9]
[6/9]
[7/9]
[8/9]
[9/9]

Winietowanie

Jasne obiektywy stałoogniskowe mają tendencje do mocnego winietowania na mocno otwartych przysłonach. Dobrym przykładem może być Sigma 35 mm f/1.4 ART, która w pełni otwarta dawała winietę rzędu -1.8 EV na brzegach kadru. Zachowanie testowanego Samyanga jest miłym zaskoczeniem. Przy f/1.4 winieta wynosi zaledwie -0.8 EV, a przymknięcie do f/2.0 niweluje ten efekt do -0.3 EV. Od f/2.8 winieta utrzymuje się na poziomie -0.2 EV, więc jest praktycznie niezauważalna. Duży plus!

[1/7]
[2/7]
[3/7]
[4/7]
[5/7]
[6/7]
[7/7]

Dystorsja

Stałoogniskowe obiektywy o standardowych ogniskowych zazwyczaj nie mają problemu z dystorsją. Samyang radzi sobie rewelacyjnie. Nawet fotografując proste linie nie zauważymy gołym okiem ich zakrzywiania. Dystorsja jest delikatna i idzie w kierunku niewielkiej beczki. Niemniej jednak ta wada jest na tyle znikoma, że w codziennym fotografowaniu na pewno nie będzie przeszkadzać.

50 mm, 1/100 s, f/5.6, ISO 100, 0.7 Pełna rozdzielczość
50 mm, 1/100 s, f/5.6, ISO 100, 0.7 Pełna rozdzielczość

Ostrość

W celu pomiaru ostrości wykonałem serię zdjęć tablicy ISO 12233 z różnymi wartościami przysłony. Następnie wybrałem wycinki o szerokości 1500 pikseli z centrum i górnego lewego rogu kadru.

Centrum kadru

Samyang oferuje wysoką jakość obrazu. Już w pełni otwarty jest jak najbardziej używalny, choć przy f/1.4 jest dość miękki. Już domknięcie do wartości f/1.7 powoduje znaczną poprawę ostrości. Od f/2.0 możemy mówić o naprawdę bardzo dobrej, wręcz wyśmienitej ostrości. Kolejne domykanie przysłony jeszcze mocniej wyostrza obraz, a najlepszą jakość otrzymamy w zakresie f/4-11. Powyżej f/11 zaczyna być widoczna dyfrakcja.

[1/8]
[2/8]
[3/8]
[4/8]
[5/8]
[6/8]
[7/8]
[8/8]

Róg

Rogi kadru nie wyglądają już tak dobrze jak centrum, szczególnie na szeroko otwartej przysłonie. Przy f/1.4 brzegi są wyraźnie rozmyte. Sytuacja poprawia się z każdym kolejnym krokiem EV. Od f/4 brzegi wyglądają już dobrze, ale od f/5.6 do f/11 jakość staje się wysoka.

[1/8]
[2/8]
[3/8]
[4/8]
[5/8]
[6/8]
[7/8]
[8/8]

Ostrość w praktyce

[1/8]
[2/8]
[3/8]
[4/8]
[5/8]
[6/8]
[7/8]
[8/8]

Zdjęcia przykładowe

Zdjęcia zostały wykonane Sony A7 II. Wszystkie zostały wywołane w Adobe Lightroom CC 2015 przy standardowych ustawieniach. Zdjęcia podzieliłem na 3 galerie - portrety, zdjęcia ogólne i detale motoryzacyjne.

[1/16]
[2/16]
[3/16]
[4/16]
[5/16]
[6/16]
[7/16]
[8/16]
[9/16]
[10/16]
[11/16]
[12/16]
[13/16]
[14/16]
[15/16]
[16/16]
[1/19]
[2/19]
[3/19]
[4/19]
[5/19]
[6/19]
[7/19]
[8/19]
[9/19]
[10/19]
[11/19]
[12/19]
[13/19]
[14/19]
[15/19]
[16/19]
[17/19]
[18/19]
[19/19]
[1/26]
[2/26]
[3/26]
[4/26]
[5/26]
[6/26]
[7/26]
[8/26]
[9/26]
[10/26]
[11/26]
[12/26]
[13/26]
[14/26]
[15/26]
[16/26]
[17/26]
[18/26]
[19/26]
[20/26]
[21/26]
[22/26]
[23/26]
[24/26]
[25/26]
[26/26]

Podsumowanie

Co nam się podoba

Bardzo cieszę się, że Samyang wreszcie umieścił układ AF w swoich obiektywach. Mimo że nie jest on najlepszy na rynku, to w fotografii portretowej sprawdzi się nadzwyczaj dobrze. Jakość obrazu, szczególnie po delikatnym przymknięciu, jest bardzo wysoka, zwłaszcza w centrum kadru. Na plus należy policzyć także gustowny design i świetne wykonanie. Co jednak najważniejsze, z punktu widzenia portrecisty - nowe, koreańskie szkło naprawdę pięknie rysuje.

Co nam się nie podoba

Szkoda, że obiektyw nie został uszczelniony, przez co musimy uważać fotografując w cięższych warunkach, a fotografowie zajmujący się reportażem mogą być nieco zawiedzeni prędkością autofokusu. Ostatnie minusy należą się za przeciętną jakość obrazu na brzegach kadru, a także sporą aberrację chromatyczną.

Werdykt

Samyang AF 50 mm f/1.4 FE to bez wątpienia jeden z najciekawszych obiektywów zaprezentowanych w ostatnich miesiącach. W ponad 40-letniej historii firmy to pierwszy obiektyw z autofokusem, co mam nadzieję, będzie tylko początkiem. Pięćdziesiątka to bardzo udana konstrukcja dająca wysoką jakość obrazu, piękne, miękkie rozmycie, a po delikatnym domknięciu - bardzo ostry obraz. Posiadacze serii A7 dostali kolejny obiektyw, który idealnie wpasowuje się ceną między tani Sony 50 mm f/1.8, a znacznie droższego Zeissa 55 mm f/1.8. Bardzo dobry stosunek jakości do ceny, to kolejny argument przemawiający za nowym Samyangiem. Nie jest on pozbawiony wad, ale porównując jego cenę do konkurencyjnych Sony Zeissów, Zeissów i G-Masterów, można wybaczyć drobne wpadki. Bardzo chętnie zobaczyłbym ten obiektyw w mojej kolekcji i z czystym sumieniem mogę go polecić.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.