Bateria z wbudowanym portem ładowania. Na coś takiego fotografowie czekali od lat
Ile razy zdarzyło się wam zapomnieć ładowarki i mieć przy sobie tylko jedną baterię? Każdy kiedyś przeżył taką sytuację. Wtedy trzeba było podłączyć aparat kablem do ładowania i czekać lub pracować w niewygodny sposób. Firma Nitecore ma na to rozwiązanie.
20.04.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:41
Współczesne aparaty fotograficzne – amatorskie i profesjonalne – pozwalają na ładowanie baterii bezpośrednio przez złącze USB w korpusie. W niektórych przypadkach uniemożliwia to pracę i trzeba czekać, aż akumulator się naładuje. W innych zaś tracimy wygodę. Jeśli nie chcemy nosić przy sobie ładowarek, jest na to rozwiązanie.
Firma Nitecore zaprezentowała akumulator będący odpowiednikiem Sony FP-Z100, który pasuje do wielu współczesnych modeli serii Sony Alpha. Różnica jest taka, że akumulatory Nitecore UFZ100 o pojemności 2250 mAh mają wbudowany port USB-C do ładowania oraz przycisk do sprawdzania poziomu energii.
Takie rozwiązanie jest ciekawe, ponieważ nie trzeba wówczas pamiętać o dodatkowych ładowarkach i nie blokujemy działania aparatu. Akumulator jest ładowany zewnętrznie. Podczas pracy jednak trzeba mieć drugi, który będzie w aparacie. Biorąc pod uwagę standard złącza zastosowany w akumulatorze UFZ100, podczas sesji na pewno ktoś będzie miał odpowiedni kabel. Złącze USB-C jest standardowo stosowane w wielu smartfonach, tabletach czy w zasilaczach do laptopów.
Jednak coś za coś. Akumulator Nitecore UFZ100 ma pojemność o 30 mAh mniejszą niż oryginalne baterie Sony. To jednak niewielka cena za wygodę, którą oferuje. Nic tylko patrzeć na to, jak pojawią się akumulatory do aparatów ładowane indukcyjnie. Póki co, ta technologia musi poczekać.
Z akumulatorem współpracują następujące modele aparatów Sony:
- Sony A7 III
- Sony A7 IV
- Sony A7R III
- Sony A7R IV
- Sony A7S III
- Sony A9
- Sony A9 II
- Sony A6600
- Sony A7C
- Sony A1
- kamera Sony FX3
Póki co, nie wiadomo ile będzie kosztował nowy akumulator Nitecore UFZ100 ani kiedy wejdzie do sprzedaży.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii