GoPro przywraca do sprzedaży swojego drona Karma. Czy tym razem będzie lepiej?
GoPro Karma to dron, który musiał zostać wycofany z rynku w związku z problemami z zasilaniem. Producent rozwiązał usterkę i wraca z Karmą, miejmy nadzieję, że dobrą.
02.02.2017 | aktual.: 26.07.2022 18:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W listopadzie zeszłego roku firma GoPro musiała wycofać z rynku swojego drona Karma ze względu na problemy z zasilaniem. Użytkownicy skarżyli się, że Karma traci zasilanie podczas lotu. 2500 sztuk Karmy musiało wrócić do producenta. Wydawało się to gwoździem do trumny firmy, która w ostatnim czasie musiała też przejść restrukturyzację w związku z problemami finansowymi. Żeby nie stracić dobrego wizerunku, firma dawała kamerkę Hero 5 wszystkim, którzy zwrócili Karmę.
Jednak GoPro wstaje z kolan i na swoim blogu informuje o ponownym wprowadzeniu drona do sprzedaży. Nowa Karma jest prawie identyczna jak pierwsza z tą różnicą, że przeprojektowano zatrzask akumulatora, który powodował utraty zasilania. Krótko mówiąc, dość prosty zabieg rozwiązał problem, jednak czy tak jest rzeczywiście, pokaże najbliższy czas i testy użytkowników.
GoPro: Meet Karma
Podstawową zaletą tego drona jest mobilność – może zostać złożony i schowany do plecaka. W pudełku z Karmą znajdziemy także uchwyt do kamery, który jest 3-osiowym stabilizatorem. Umożliwia on płynne ujęcia „z ręki”. Uchwyt można też zamocować do plecaka, samochodu itp. Karma rozpędza się do prędkości 56 km/h i pozwala na filmowanie i fotografowanie z dystansu 3 km. Dron jest kompatybilny z kamerkami Hero 5 Session oraz Hero 4 Black i Silver za pomocą przejściówki. Sama Karma to wydatek - 800 dolarów, a z kamerką Hero 5 - 1100 dolarów. Na początku dron pojawi się w sprzedaży w USA, reszta świata musi poczekać do wiosny. Największą konkurencją jest oczywiście DJI Mavic Pro, który na naszym rynku kosztuje około 5200 zł (1000 dolarów).