Ofensywa Canona. W 2021 będziemy mogli zobaczyć kolejne aparaty oprócz EOSa R5 i R6
W roku 2020 spodziewamy się 2 ważnych premier, maja to być modele: Canon EOS R5 oraz Canon EOS R6. Możliwe, że to dopiero początek nowej drogi Canona i chwilę później zobaczymy kolejne zaawansowane modele bezlusterkowców, w tym nowego flagowca.
04.05.2020 | aktual.: 04.05.2020 08:36
Póki co na rynku mamy dostępne 3 modele pełnoklatkowych bezlusterkowców Canona. Są to Canon EOS R, Canon EOS Ra oraz budżetowy Canon EOS RP. Te korpusy to początek nowej droki Canona, które zmierza w kierunku produkowania bardzo zaawansowanych aparatów z pełną klatką i bez lustra. Co z tego wyjdzie, być może przekonamy się już niedługo.
Rok 2020 upływa pod znakiem oczekiwania na Canona EOSa R5, bezlusterkowego odpowiednika lustrzankowej serii Canon EOS 5D. Co chwilę spływają do nas nowe doniesienia, a producent wypuszcza oficjalne informacje. Od jakiegoś czasu media branżowe wspominają również o premierze Canona EOSa R6, czyli odpowiednika linii 6D w lustrzankach cyfrowych. Na jego temat właściwie jeszcze nic nie wiadomo.
Tymczasem Canon Rumors nie próżnuje i kopie coraz głębiej w swoim źródle informacji. Najnowsze doniesienia mówią o rozwoju serii pełnoklatkowych bezlusterkowców i tym, że w przyszłym roku możemy zobaczyć kolejne korpusy. Według wstępnych przypuszczeń, pierwszym z nich może być korpus o znacznej rozdzielczości sensora (Canon EOS R5S?), który w pełni wykorzysta potencjał ostrych szkieł z bagnetem Canon RF.
Plotka o drugim modelu wydaje się jednak znacznie ciekawsza. Mowa tu o nowym flagowym korpusie. Skoro wtedy na rynku prawdopodobnie będą już odpowiedniki lustrzankowych 5D oraz 7D, to do pełnoklatkowego szczęścia brakuje odpowiednika Canona EOS 1-Dx Mark III. Zgadza się, domniemaną premierą może być Canon EOS R1. Zapewne jego premiera nastąpi w okolicach przesuniętych na końcówkę lipca Igrzysk Olimpijskich w Tokio, co byłoby pięknym startem nowej linii.
Oprócz tego, nie ma, póki co informacji na temat wypuszczenia obiektywów RF przeznaczonych do matryc APS-C, więc możemy się spodziewać kontynuacji rozwoju linii Canon EOS M, która w Azji naprawdę dobrze się sprzedaje. Takie rozgraniczenie na różne mocowania i systemy jest dość interesujące, ale podejrzewam, że przyszłość serii EOS M będzie podobna, jak Nikonów 1 i kiedyś przestanie być wspierana na rzecz bezlusterkowców z matrycami APS-C, kompatybilnymi z bagnetem Canon RF.