Sony A6400: Czy nadal warty jest swojej ceny w 2021?

Co chwilę widzimy nowe aparaty, z premierą Sony A1 włącznie. Jest to jednak sprzęt z wysokiej półki cenowej, którego powalające parametry bardzo często są na wyrost dla większości użytkowników. Trochę z przekory, ale głównie z przekonania, postanowiłem się bliżej przyjrzeć aparatowi, który jest na rynku od stycznia 2019 i wszystko wskazuje, że nadal naprawdę daje radę. Mowa o Sony A6400.

Sony A6400: Czy nadal warty jest swojej ceny w 2021?
Jacek Sopotnicki

Na początku zaznaczę, że od wielu lat byłem ortodoksyjnym użytkownikiem i wyznawcą aparatów pełnoklatkowych i byłbym gotów wdać się w bójkę z każdym, kto by twierdził inaczej (nie bierzcie tego nazbyt serio). Od epoki Canona EOS 5D Mark II, poprzez Canona EOS 5D Mark III potem Sony A7, Sony A7 III, zawsze dumnie maszerowałem z pełną klatką. Oczywiście w każdym artykule, filmie na YouTube, wpisie w mediach społecznościowych twierdziłbym twardo, że to nie ma aż takiego znaczenia, ale sam jednak wolałem mieć w torbie jakiegoś Full Frame'a.

Kilka miesięcy temu postanowiłem, że potrzebny jest mi drugi aparat. Oprócz tego, że ze względów sentymentalnych i estetycznych nadal posiadam moją piękną Alfę 7, mój wybór padł na Sony A6400, choć kusiły mnie oferty ze stajni Canon (na przykład tani EOS RP) czy Fujifilm. Z racji posiadania wielu obiektywów z mocowaniem Sony FE, stwierdziłem jednak, że będę się trzymał marki Sony i mój wybór padł na model A6400. Traktowałem go na początku nieco po macoszemu, nie do końca zdając sobie sprawę z jego potencjału. Wszystko się zmieniło kiedy postanowiłem na szybko nakręcić nim odcinek wloga na YouTube. Ustawiłem standardowo rozdzielczość 4K, 24 kl./s, czas 1/50 s, założyłem filtr ND, ustawiłem profil HLG i moim oczom ukazał się rewelacyjny obraz. Był pełny szczegółów, miał trafione kolory, a do tego świetnie nadawał się do dalszej edycji. Z racji małego rozmiaru i wagi korpusu, wziąłem go na rodzinny wyjazd do regionu Alentejo w Portugalii i wtedy naprawdę doceniłem wygodę pracy tak małym sprzętem.

Sony A6400 Review. Still awesome in 2021 and will be in 2022, here's WHY

Dla uściślenia - nie twierdzę, że to jest najlepszy aparat, szczególnie, że obecnym królem parametrów wydaje się Sony A1. Twierdzę jednak, że warto się zastanowić, które parametry mają dla mojej twórczości i moich potrzeb prawdziwe znaczenie, czy muszę wydać ogromną kwoty, żeby wejść do świata fotografii?

Pamiętajcie też, żeby w filmie wybrać polskie napisy, jeśli nie wyświetlą się automatycznie.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
testyblogibezlusterkowce
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)