Co to jest trójkąt ekspozycji w fotografii i jak go rozumieć? [Poradnik]
Trójkąt ekspozycji to pojęcie opisujące zależność między czasem ekspozycji, przysłoną i czułością ISO. Co to oznacza w praktyce? Na prostych przykładach wyjaśnimy najważniejsze pojęcia.
Zanim odpowiemy sobie na pytanie, co to jest trójkąt ekspozycji w fotografii i jak w praktyce się do niego odnieść, przybliżymy wam kilka podstawowych pojęć.
Co to jest ekspozycja?
Ekspozycja to nic innego, jak ilość światła, które rejestruje matryca naszego aparatu. Dzięki odpowiedniemu dobraniu parametrów jasność zdjęcia będzie odpowiadała rzeczywistości. Na szczęście dziś każdy aparat ma światłomierz, który wskaże nam poprawną ekspozycję, co jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było tak oczywiste.
Co to jest trójkąt ekspozycji?
Trójkąt ekspozycji to pojęcie opisujące zależność między poszczególnymi parametrami - czasem ekspozycji, przysłoną i czułością ISO. Poniżej przyjrzyjmy się bliżej temu tematowi i wyjaśnimy, jak w praktyce go stosować.
Przysłona
To element w obiektywie złożony z tzw. listków, które tworzą otwór o zmiennej wielkości, przez który światło pada na matrycę. Im przysłona jest bardziej przymknięta, tym mniej światła trafia na matrycę, a co za tym idzie - trzeba zmienić pozostałe parametry, aby jasność zdjęcia była zachowana. To jednak nie jedyna cecha przysłony - reguluje ona również głębię ostrości. Im otwór przysłony jest większy, tym mniejsza jest głębia ostrości, czyli rozmycie tła jest większe.
Warto również wspomnieć, że zmieniając wartość przysłony, zmieniamy jakość naszego zdjęcia. W zależności od konkretnego obiektywu, domykając przysłonę, staje się on ostrzejszy, redukujemy aberracje chromatyczne i winietowanie (choć jest to temat na osobny artykuł).
Wartość przysłony określana jest liczbą podawaną po literze „f”. Im niższa wartość przysłony, tym więcej światła wpadnie na matrycę, a sam otwór przysłony jest większy. Przy f/2.8 zdjęcie będzie jaśniejsze niż przy f/11 - zakładając identyczne pozostałe parametry.. Większość obiektywów dołączonych do zestawów z lustrzankami i bezlusterkowcami charakteryzuje się jasnością f/3.5-5.6. Oznacza to, że obiektyw w położeniu szerokokątnym ma jasność f/3.5, natomiast przy maksymalnym zbliżeniu - f/5.6.
Czas naświetlania
Czas naświetlania to najłatwiejsza do zrozumienia zasada, którą można porównać do opalania, a raczej jego odwrotności. Im czas naświetlania jest dłuższy, tym zdjęcie jest jaśniejsze - matryca jest naświetlana dłużej, więc wpada na nią więcej światła. Leżąc na plaży godzinę, będziemy mniej opaleni, niż gdybyśmy leżeli na niej 5 godzin.
Za czas naświetlania odpowiedzialna jest migawka, czyli dwulamelkowa kurtyna, która zamykając się i otwierając, wpuszcza na matrycę określoną ilość światła. W wielu urządzeniach znajdziemy również migawkę elektroniczną - w tym przypadku matryca aktywowana jest na zadany czas.
Czas naświetlania najczęściej wyrażany jest w ułamkach sekund, więc jeśli na naszym aparacie wyświetlana jest informacja "125" lub "250" oznacza to, że czas naświetlania będzie wynosił odpowiednio 1/125 i 1/250 sekundy. Należy przy tym pamiętać, że wszystkie zmiany w kadrze, które miały miejsce w trakcie otwarcia migawki, będą widoczne na zdjęciu. Najlepiej obrazują to zdjęcia nocne, gdzie migawka musi być otwarta przez kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt sekund. Smugi świetlne pozostawione przez samochody czy samoloty są efektem wyboru długiego czasu naświetlania.
W tym miejscu należy również wspomnieć o poruszeniu zdjęcia - to właśnie czas naświetlania gra tu pierwsze skrzypce. Jeśli nasze zdjęcie jest poruszone, wynika to z faktu, że czas naświetlania był na tyle długi, że w tym czasie nie zdołaliśmy utrzymać aparatu stabilnie.
Tu zasada jest prosta - aby zdjęcie nie było poruszone, czas naświetlania nie powinien być dłuższy niż odwrotność ogniskowej. Dla przykładu, wybierając ogniskową 50 mm, czas naświetlania nie powinien być dłuższy niż 1/50 sekundy, a dla ogniskowej 250 mm - 1/250 sekundy. Oczywiście posiadając aparat wyposażony w stabilizację, czas naświetlania możemy wydłużyć bez ryzyka poruszenia zdjęcia.
Czułość ISO
Czułość ISO to ostatni parametr naszego trójkąta ekspozycji. Określa on czułość, z jaką pracuje matryca naszego aparatu, czyli jak reaguje na światło. W czasach analogowych kupowaliśmy filmy o określonej czułości, więc nie było zmiłuj się - wszystkie 36 kolejnych zdjęć robiliśmy na tym samym ISO.
Dziś jego zmiana odbywa się automatycznie lub po naciśnięciu odpowiedniego przycisku. Im warunki oświetleniowe są gorsze, tym wyższej czułości musimy użyć, aby zdjęcie było nieporuszone. Nie ma jednak róży bez kolców, bo zwiększając czułość ISO, jakość zdjęć spada. Pojawia się nieprzyjemny szum, degradowane są szczegóły, a nasycenie i kontrast są obniżane.
Niskie czułości takie, jak ISO 100, 200, 400 zazwyczaj nie mają wpływu na jakość zdjęć, natomiast decydując się na wybór wyższych, musimy liczyć się z tym, że po powiększeniu zdjęcia będą wyglądały zdecydowanie gorzej. Aby poznać możliwości swojego aparatu, zróbcie serię zdjęć zmieniając czułość - zobaczycie wtedy, jakiej czułości nie należy przekraczać, aby nie narazić się na stratę jakości.
Trójkąt ekspozycji w fotografii
Najlepiej widoczne jest to na poniższej grafice. Dobierając różne zestawy parametrów - czasu naświetlania, wartości przysłony i czułości ISO, możemy uzyskać taką samą ekspozycję, czyli zdjęcia mogą być identycznej jasności. Dla przykładu, stosując czas naświetlania 1/100 sekundy, przysłonę f/2.8 i ISO 100, dokładnie taką samą jasność będzie miało zdjęcie zrobione przy 1/200 sekundy, przysłonie f/4 i ISO 400.
Pamiętamy przy tym, że przyciemnianie/rozjaśnianie zdjęcia 1 działkę przysłony (1EV) nie jest równoznaczne z jednym skokiem pokrętła, a najcześciej - trzema skokami. Jedna działka przysłony oznacza dwukrotne przyciemnienie lub rozjaśnienie zdjęcia, czyli matryca rejestruje dwa razy więcej/mniej światła.
Trójkąt ekspozycji na każdym z boków jest opisany poszczególnym parametrem - zmieniając jeden z nich, zmiany musimy kompensować dwoma pozostałymi - pojedynczo lub razem. Możemy np. skrócić czas z 1/100 do 1/400 sekundy, zwiększając ISO ze 100 na 400 przy stałej przysłonie f/2.8, natomiast możemy również tak samo skrócić czas, podnosząc ISO ze 100 na 200, a przysłonę otworzyć z f/2.8 na f/2.0 - ekspozycja pozostanie taka sama, co jednak nie oznacza, że zdjęcie będzie wyglądało tak samo. Ruch poruszających się w kadrze obiektów zostanie zamrożony, jakość delikatnie się obniży, a głębia ostrości delikatnie zmniejszy.
Świadomość to podstawa
Fotografując musimy myśleć - w końcu zależy nam na konkretnym efekcie, a naszym zadaniem będzie takie dobranie parametrów, żeby ekspozycja była poprawna, a efekt taki, jaki chcemy uzyskać. Oczywiście automatyka aparatu zazwyczaj dobrze dobierze parametry, ale nie stosując programów tematycznych (np. portret, sport, krajobraz) nie domyśli się, na jakim efekcie nam zależy.
Przykład 1 - zdjęcie portretowe
Fotografując portrety zazwyczaj zależy nam na mocnym rozmyciu tła. W tym celu dobieramy niską wartość przysłony - np. f/2.0, do tego dobieramy czas - nie dłuższy niż 1/125 sekundy, a do tego najniższe możliwe ISO tak, aby jakość zdjęcia była jak najlepsza.
Teoretycznie taką samą ekspozycję uzyskalibyśmy przy przysłonie f/8, ale zdjęcie musiałoby być gorszej jakości (wyższe ISO), a przyjemne rozmycie zniknie.
Przykład 2 - krajobraz
Przy fotografii krajobrazowej zazwyczaj zależy nam na wysokiej jakości i maksymalnej ostrości zdjęcia. Do tego celu dobieramy przysłonę rzędu f/8-f/11, niskie ISO, np. 100, a czas naświetlania dobieramy do aktualnych warunków. Jeśli obawiamy się, że zdjęcie będzie poruszone, najlepiej ustawić aparat na statywie. Dzięki domkniętej przysłonie obiektyw da ostrzejszy obraz, a niskie ISO zagwarantuje dobrą jakość zdjęć.
Przykład 3 - fotografia ślubna w kościele
To ciężki temat, z którym zmaga się wielu początkujących fotografów. Kościoły zazwyczaj są ciemne, więc musimy pogodzić się ze spadkiem jakości wynikającym z konieczności zwiększenia ISO. Zazwyczaj zależy nam na rozmyciu tła, ale zdjęcia nie mogą być poruszone. Tak więc dobieramy przysłonę na maksymalnie f/2.8, czas nie dłuższy niż 1/100 sekundy (w końcu ludzie w kadrze również się poruszają), a następnie dobieramy ISO, które umożliwi utrzymanie takich parametrów.
Na koniec
Jeśli zasada trójkąta ekspozycji na razie nie wydaje Wam się prosta, nie zrażajcie się! Jeśli interesujecie się fotografią i zgłębiacie temat, za parę miesięcy obudzeni w środku nocy będziecie potrafili każdemu wytłumaczyć, o co w niej chodzi. Ważne jest, aby poznać swój aparat. Sprawdźcie swoje umiejętności stabilnego trzymania aparatu, czułości, z którymi można pracować, żeby zdjęcia nie poszły od razu do kosza i zdolności optyczne swojego zestawu obiektywów.
Może się okazać, że np. wasz ulubiony obiektyw zupełnie nie nadaje się do fotografowania przy maksymalnie otwartej przysłonie, bo zdjęcia są nieostre. Zachwalane przez producenta hiper-wysokie ISO może się okazać strzałem w kolano, bo zdjęcia wykonane z jego użyciem mogą być tak złej jakości, że nie da się ich wykorzystać.
Z kolei miłym zaskoczeniem może być czas naświetlania, ponieważ coraz więcej aparatów wyposażonych jest w stabilizację obrazu (w obiektywie lub matrycy), przez co zamiast 1/30 sekundy przy 30 mm, nieporuszone zdjęcie zrobimy z czasem np. 1/2 sekundy. Koniecznie to sprawdźcie!
A na koniec prezentujemy stworzoną przez nas grafikę, która pomoże Wam lepiej zrozumieć trzy kluczowe w fotografii pojęcia: czas naświetlania, wartość przysłony i czułość.
Jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z fotografią, koniecznie zajrzyjcie do innych naszych poradników dla początkujących: