Czy konkursy fotograficzne to oszustwo?
Manipulacja zdjęciami, ustawiane wyniki, grona wzajemnej adoracji i podnoszenie fotograficznego ego. Czy konkursy fotograficzne mają jeszcze rację bytu?
27.12.2017 | aktual.: 26.07.2022 18:12
Nie chcę by ten wpis był odebrany jako atak na ideę konkursów fotograficznych. Przyznam szczerze, że lubię śledzić wyniki przeróżnych plebiscytów i uważam za konieczność uruchomienie konkursu dla fotografów ślubnych.
Zacznę może jednak od początku
Rok temu rozpocząłem nagrywanie podcastu dla fotografów Niezłe Aparaty. Przez ten czas wokół tej audycji udało mi się zgromadzić 4 tysiące fotografów, więc kiedy podczas rozmowy ze Zbyszkiem Krukiem (producent albumów fotograficznych) w jednym z ostatnich odcinków podcastu padł temat konkursu fotografii ślubnej – uznałem, że warto pomyśleć nad wskrzeszeniem tej zabawy (taki konkurs odbywał się kiedyś w Polsce w ramach Forum Profesjonalnych Fotografów Ślubnych). Tym bardziej, że aż tylu fotografów zgromadziło się w jednym miejscu wokół wspólnej idei. Konkursy mają to do siebie, że rozgrzewają atmosferę w środowisku.
Wrzuciłem temat pod dyskusję na grupę Facebookową i odezwały się głosy wnoszące, że konkursy fotografii służą fotografom tylko, jako okazja do podpompowania swojego ego, a ogólnie to jedna wielka ściema i powód by grupy wzajemnej adoracji przyznały tytuły swoim pupilom (tu powołam się na licentia poetica – nie cytuję, ale staram się zachować sens tych wypowiedzi).
Nie znam kulisów przyznawania wszystkich nagród fotograficznych, ale przecież wyniki takich imprez są rezultatem subiektywnych wyborów jury. Jeśli wygrywa zdjęcie X czy Y to ciężko stwierdzić czy ktoś zgłosił lepsze klatki niż te, które dostały nagrody etc. Być może problem wokół konkursu i podejrzliwości o stronniczość dotyczą tylko środowiska fotografów ślubnych, ale przecież inne specjalizacje też mają swoje problemy.
Fotografowie prasowi mają przy konkursach ciągłą kłótnię o to, czy zdjęcie przedstawia prawdę. Czasem ktoś na Photoshopie doklei kilka par gołębich nóżek, których tam nie było na pliku RAW, czasem ktoś zaaranżuje dramatyczną (zdawałoby się) scenę. Jeśli chcecie więcej przykładów to odsyłam do kilku artykułów na Fotoblogii: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8.
Zawsze kiedy pojawiają się diagnozy świadczące o chorobie, pojawia się i lekarstwo. Z komentarzy dowiedziałem się więc, że konkursami dla fotografów nie powinni kierować sami zainteresowani, czyli fotografowie. Nie wiem czy to dobry pomysł, zresztą na Fotoblogii pojawił się kiedyś artykuł pokazujący wyniki konkursu poważnego pisma ze zdjęciami, które wyglądały na wynik "burzy mózgów" amatorskiego jury.
Dajcie znać co myślicie o konkursach fotograficznych. Jest sens ich istnienia czy nie?