Najlepsze aparaty, obiektywy i akcesoria 2015 roku okiem redaktorów Fotoblogia.pl

Rok 2015 w świecie branży fotograficznej z jednej strony stał pod znakiem pogłębiającego się spadku sprzedaży, jednak z drugiej strony obfitował w bardzo interesujące nowości - głównie w kategoriach aparatów z pełną klatką oraz obiektywów. Trzej redaktorzy Fotoblogia.pl, czyli Krzysztof Basel, Jakub Kaźmierczyk i Marcin Falana, wybrali z tego grona najlepsze produkty fotograficzne minionego roku.

Leica Q to jeden z najlepszych aparatów zaprezentowanych w 2015 r.
Leica Q to jeden z najlepszych aparatów zaprezentowanych w 2015 r.
Źródło zdjęć: © © JK
Redakcja Fotoblogia.pl

11.01.2016 | aktual.: 26.07.2022 19:20

Aparat kompaktowy: Leica Q (typ 116)

Krzysztof Basel

Leica Q to aparat, który rozpoczął nową erę dla niemieckiego producenta aparatów. To sprzęt, który w pełni zasługuje na miano nowoczesnego, nadążającego za trendami i wymaganiami współczesnych fotografów, a zarazem zachowujący tradycyjny charakter Leiki. Za ok. 17 tys. zł otrzymujemy nie tylko pełnoklatkowy korpus, ale też dostosowany do niego świetny obiektyw.

Leica Q
Leica Q© © KB

Leikę Q można pochwalić za wiele elementów. Przede wszystkim to aparat, którym naprawdę chce się fotografować, bo daje dużo radości. Jest solidnie wykonany, dobrze wygląda, ma prostą, przemyślaną ergonomię. Leica zaskakuje bardzo dobrym wizjerem elektronicznym oraz jasnym wyświetlaczem z funkcją dotyku, wzorcowym systemem AF, ale także zastawaniem modułu Wi-Fi z dopracowaną aplikacją mobilną.

Trzeba także pochwalić ogólną wydajność, szybkostrzelność oraz przede wszystkim możliwość wykonania ok. 600 zdjęć na jednym akumulatorze. Tradycyjnie już dla aparatów tej marki możemy pochwalić konstruktorów za świetną matrycę, która dobrze oddaje kolory i bardzo dobrze radzi sobie z oddaniem detali oraz szumami. Summilux 28 mm f/1.7 ASPH sprawuje się tak, jak oczekujemy: nie tylko jest jasny i ma piękny bokeh, ale też tylko minimalnie winietuje i ma praktycznie niedostrzegalną dystorsję.

Bezlusterkowiec: Olympus OM-D E-M5 Mark II

W świecie bezlusterkowców w tym roku karty rozdawał Olympus. Model OM-D E-M5 Mark II jest tego najlepszym przykładem. To dojrzały i o wiele lepszy aparat od poprzednika. Mimo że ma identyczną matrycę i względnie podobny korpus, utrzymany w stylu retro, to jednak zupełnie inny i lepszy bezlusterkowiec, niż jego poprzednik. Mark II w tym wypadku oznacza nie tylko kosmetyczne, marketingowe odświeżenie, ale rzeczywisty rozwój. To nowoczesny, dopracowany, bardzo wydajny i świetnie się sprawujący aparat, który jest wart swojej ceny.

Olympus OM-D E-M5 Mark II
Olympus OM-D E-M5 Mark II

Inżynierom udało się zachować większość zalet modelu E-M5, takich jak niska waga, zgrabne wymiary, świetne wykonanie, błyskawiczny i celny AF czy wysoka jakość zdjęć i wyeliminować największe mankamenty poprzednika. Zdecydowanie poprawiono ergonomię, która teraz stoi na wysokim poziomie. Dodano też klasowy, odchylany i obracany ekran LCD o wysokiej rozdzielczości oraz świetny wizjer optyczny z flagowego modelu E-M1. Mocnym punktem jest też skuteczny 5-osiowy system stabilizacji matrycy, który działa też w rozwiniętym trybie filmowania. Interesującym rozwiązaniem, z dużym potencjałem, jest też możliwość wykonywania zdjęć w rozdzielczości 64 lub/i 40 Mpix czy tryb do malowania światłem.

Bezlusterkowiec z pełną klatką: Sony A7R II
Sony A7R II
Sony A7R II© © JK

Wśród aparatów bez lustra i z matrycą pełnoklatkową nie mogło być innego zwycięzcy. Sony A7R II to aparat prawie kompletny. Wyróżnia go przede wszystkim świetna matryca BSI o rozdzielczości 42 megapikseli, szybki i celny AF, wydajny system stabilizacji matrycy, bardzo bogate możliwości filmowe czy przemyślana ergonomia. Sony A7R II jest niezwykle uniwersalnym aparatem - sprawdzi się przede wszystkim w studiu, ale także do zdjęć krajobrazowych, makro, portretów czy nawet fotografii ślubnej. W dodatku będzie pełnił rolę sprawnej kamery w rękach nowoczesnego i wymagającego fotografa. A7R Mark II to obecnie jeden z najlepszych aparatów na rynku, który wyznacza standardy, jak powinien wyglądać aparat XXI wieku.

Lustrzanka: Nikon D7200

W 2015 roku producenci zaprezentowali zaledwie kilka lustrzanek z matrycami APS-C i żadna z nich nie była produktem wybitnym. To raczej odgrzewane kotlety, w kategorii, która w najbliższych dwóch latach może nie wytrzymać konkurencji bezlusterkowców. Takim wzorcowym przykładem odsmażanego dania, chociaż ciągle smacznego i bogatego w składniki jest Nikon D7200. To następca świetnie sprzedającego się D7100, który wnosi tylko kosmetyczne zmiany i nową cenę.

Nikon D7200
Nikon D7200© © JK

Nikon D7200 to mimo wszystko dobry aparat z przemyślaną ergonomią, gwarantujący bardzo wysoką jakość obrazu, szybki autofokus, wydajną baterię i dostęp do bogatej oferty obiektywów, także używanych.

Lustrzanka pełnoklatkowa: Canon EOS 5DsR
Canon EOS 5DsR
Canon EOS 5DsR© © JK

Canon EOS 5DsR to aparat, na który długo czekaliśmy. To pierwsza lustrzanka z matrycą o rozdzielczości aż 50 Mpix, która skrywa się w sprawdzonej obudowie zaczerpniętej żywcem z kultowego modelu 5D Mark III.

Canon EOS 5Ds R to z pewnością nie jest aparat dla każdego. To świetny sprzęt zaprojektowany do pracy w studiu, fotografii reklamowej, produktowej, portretowej. I w tym sprawdza się bardzo dobrze, będąc godnym rywalem nie tylko dla Nikona D810, ale też aparatów średnioformatowych. Po więcej zapraszam do wideotestu Kuby.

W kategorii obiektywów wiele się dzieje i w 2015 roku zaprezentowano naprawdę sporo interesujących konstrukcji. Zeiss Batis 85 mm f/1.8, który wybrał Kuba i Sigma 20 mm f/1.4, czyli wybór Marcina to świetne konstrukcje. Do grona liderów doliczyłbym też nowego Nikkora 24-70 mm f/2.8, Sigmę 24mm f/1.4 DG HSM, Zeiss Otus 28mm f/1.4 czy nowe Milvusy. Mój wybór padł jednak na szkło do pełnej klatki Canon 11-24 mm f/4 L USM.

Canon EOS 5D Mark III + Canon EF 11-24 mm f/4L USM.
Canon EOS 5D Mark III + Canon EF 11-24 mm f/4L USM.© © Jarosław Brzeziński

To król fotografii krajobrazowej i architektury. Obiektyw zaskakuje zdumiewająco niską dystorsją jak na optykę o takich parametrach, świetnie radzi sobie także z kontrastem i ostrością, abberacją chromatyczną czy flarami. Daje piękną plastykę i duże możliwości przy profesjonalnej pracy z fotografią architektury czy krajobrazu. To po prostu solidnej narzędzie dla profesjonalisty.

Smartfon fotograficzny: Samsung S6

Sam jestem wieloletnim użytkownikiem iPhone'ów i trudno mnie przekonać do smartfonów z Androidem. Tym bardziej warto docenić wybór przeze mnie Samsunga S6, jako najlepszego fotograficznego smartfona.

Samsung S6
Samsung S6© © KB

Naturalnym kandydatem byłby iPhone 6s, który ma nową matrycę i gwarantuje świetną jakość zdjęć, jednak model ten nie ma stabilizacji obrazu. A to niestety wielki minus w tym gronie. Równie dobrą, jeśli nie lepszą jakość zdjęć, bogate możliwości nagrywania filmów, przejrzystą i prostą w obsłudze aplikację fotograficzną ma Samsung S6. A do tego wydajny system stabilizacji obrazu.

Samsung Galaxy S6 ma sensor o fizycznej wielkości 1/2.6" i rozdzielczości 16 megapikseli oraz obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 28 mm i przysłonie f/1.9, który gwarantuje piękne rozmycia tła w fotografii makro. Zdjęcia można oglądać na świetnym 5,1-calowym ekranie Super AMOLED o rozdzielczości 2560 x 1440 (577 ppi) i jasności 600cd/mm, który jest przykryty szkłem Gorilla Glass 4.Smartfon ma jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy aparat, wśród urządzeń przenośnych. Zdjęcia są naturalne, kontrastowe, pełne barw i szczegółów. Aparat ma celny AF i dobrze radzi sobie w pracy pod światło. Co więcej, S6 jest bardo dobrze wykonany. Koreańczycy słynęli z raczej średniej jakości wykonania, tymczasem nowy S6 może konkurować pod tym względem z najlepszymi. Urządzenie pewnie leży w dłoniach, jest dobrze wyważone.

Obraz

W tej kategorii również można by wybrać całą masę świetnych akcesoriów. Ja jednak szczerze polubiłem produkty marki Eupidere i kibicuję im, szczególnie, że pochodzą z Polski. Skórzane paski fotograficzne to ciekawy dodatek i pomysł na personalizację sprzętu, elegancki gadżet dla fotografów ceniących jakość oraz gustowny ubiór. To także praktyczne rozwiązanie poprawiające komfort noszenia aparatu i dobra alternatywa dla seryjnych pasków.

Aparat kompaktowy: Leica Q (typ 116)

Jakub Kaźmierczyk

Obraz

Leica Q to aparat kompaktowy, który zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Mimo że pełny test robił Krzysiek, miałem możliwość spędzenia z nim dłuższą chwilę. Leica do tej pory konstruowała aparaty, które miały w sobie wiele magii, ale często pozostawały w tyle w zaawansowaniu technologicznym za konkurencją. Modelem Q firma pokazała, że jest w stanie zawalczyć na rynku aparatów kompaktowych ze stałoogniskowym obiektywem - tu konkurentem jest właściwie tylko Sony RX1/II, ale również bezlusterkowców (tu również konkurencja ze strony Sony A7). Q to po prostu świetny aparat - zbudowany z niesamowitą precyzją, dający bardzo dobrej jakości obraz, a także pięknie rysujący obiektyw. Co również zwróciło moją uwagę to umiarkowana jak na Leikę cena - około 16000 zł.

Bezlusterkowiec: Olympus OM-D E-M5 Mark II
Obraz
© ©KB

Ten aparat miał premierę na początku roku i od razu bardzo przypadł mi do gustu. Podoba mi się, że Olympus poprawił wszystkie mankamenty poprzednika, a dodatkowo dodał szereg bardzo użytecznych funkcji. Moją uwagę przykuła jedna z najlepszych na rynku stabilizacja, a także bardzo przydatna z mojego punktu widzenia funkcja - hires. Dzięki niej, w statycznych ujęciach aparat generuje 64-megapikselowe pliki RAW. Jeśli dodamy do tego świetne wykonanie, oldshool’owy wygląd, uszczelnienia i wygodną obsługę - dostajemy aparat który wg mnie zasługuje na miano bezlusterkowca roku. Poza tym, którym aparatem zrobię tak duże zdjęcia, na dodatek za niespełna 5000 zł?

Bezlusterkowiec z pełną klatką: Sony A7R II
Obraz

W tej kategorii mamy do wyboru tylko dwie firmy - Sony i Leikę. Moje wyróżnienie nie wędruje jednak do olbrzymiej i nieprzyzwoicie drogiej Leiki SL, a do nieco bardziej przystępnego Sony. Tym modelem firma udowodniła, że mimo wyraźnego podziału linii A7, jest w stanie zrobić niesamowicie uniwersalny korpus. Aparat wyposażono w szybki i dokładny autofokus, rewelacyjną matrycę BSI o rozdzielczości 42 megapikseli, a także bardzo bogate możliwości filmowe, które już tak bardzo nie odbiegają od modelu oznaczonego literą S. Jeśli dodamy, że wszystko zamknięte jest w niewielkiej obudowie, dostajemy jeden z najlepszych aparatów na rynku, i to nie tylko w swojej kategorii, tylko w ogóle.

Lustrzanka: Canon EOS 760D
Obraz
© ©MF

Analizując rynek fotograficzny, ewidentnie widać, że lustrzanki nie rozwijają się tak dynamicznie jak jeszcze kilka lat temu. Spodobał mi się jednak pomysł Canona na rozwinięcie amatorskiej serii trzycyfrowej i dodanie kilku przydatnych elementów. Mimo że mamy do czynienia z typowo amatorskim korpusem, dostajemy bardzo przydatny górny ekran, drugie koło nastaw a także sprawny 19-polowy autofokus. Do tej pory te elementy były zarezerwowane dla aparatów z wyższej półki. Jeśli dodamy do tego nową 24-megapikselową matrycę, całość składa się w naprawdę dobry i przemyślany aparat w przystępnej cenie.

Lustrzanka pełnoklatkowa: Canon EOS 5DsR
Obraz

Tak, jak wspomniałem przy opisie EOS’a 760D, na rynku lustrzanek nie działo się zbyt dużo. Niemniej jednak to właśnie Canon zaprezentował nam naprawdę ciekawe aparaty. Premiery modeli 5Ds/R nie mogły przejść bez echa - w końcu po raz pierwszy mamy do czynienia z matrycami o rozdzielczości 50 megapikseli. Mimo że korpus nie różni się niczym od leciwego 5D Mark III, to wiele elementów wewnętrznych zostało przeprojektowanych. Fotografując na co dzień 5D Mark III, nowości w 5DsR rozgryzłem w kilka minut, a porównywanie ilości detali między 5D Mark III a 5DsR było niemałą frajdą. Canon celował wysoko - chce podgryźć rynek aparatów średnioformatowych i jak widać, idzie mu całkiem nieźle, bo wiele dużych studiów fotograficznych kupiło ten sprzęt. Jest znacznie tańszy od średniego formatu, a jakość - naprawdę rewelacyjna.

Obraz

Zeissy serii Batis to zupełnie nowe obiektywy przeznaczone do pracy z bezlusterkowcami Sony. Miałem przyjemność testować je w Dubaju w różnych warunkach - fotografii miejskiej, reportażu z imprezy i sesji z modelką. Oglądając zdjęcia, szczególnie z 85-tki stwierdzam, że to jeden z najlepszych obiektywów, jakich używałem. Jest piekielnie ostry, świetnie rysuje, a do tego wygląda wprost obłędnie. Jeśli dodamy do tego wisienkę w postaci wyświetlacza OLED, który zastąpił klasyczną podziałkę ostrości - dostajemy absolutnie rewelacyjny produkt. Najlepszym dowodem mojego wyboru jest fakt, że od paru dni jestem również jego oficjalnym posiadaczem :).

Smartfon fotograficzny: iPhone 6s

Obraz

W zeszłym roku wyróżniłem iPhone 6, w tym roku wyróżniłem następcę - model 6s. Zmian nie jest zbyt dużo i nie są specjalnie rewolucyjne, ale iPhone trzyma poziom. 12-megapikselowa matryca połączona z 5-soczewkowym obiektywem f/2.2 produkuje naprawdę dobre zdjecia. Androidowa i Windowsowa konkurencja oczywiście nie śpi, ale jeszcze żadnym smartfonem nie fotografowało mi się tak dobrze, jak iPhonem. Nie mamy do wyboru zbyt wielu ustawień, ale automatyka aparatu niemal zawsze radzi sobie bardzo dobrze. Zdjęcia mają świetnie zbalansowane kolory, a w gorszych warunkach oświetleniowych aparat nadal daje radę. Dodajmy do tego funkcję slow motion i nowy tryb wideo 4K - mamy mojego faworyta roku 2015.

Akcesoria: Data Color Spyder 5 Express

Wiosną 2015 roku firma Data Color zaprezentowała nową linię kalibratorów. W ubiegłym roku przygotowaliśmy dla Was wiele artykułów na temat poprawnej kolorystyki na zdjęciach. Wydając tylko 400 zł na zewnętrzny kalibrator, jesteśmy na dobrej drodze na uzyskania naprawdę zadowalających efektów. Obrabianie zdjęć na na kiepskim, nieskalibrowanym monitorze można porównać do kopi luwak zalanej mlekiem z papierowego kubka. Jednak jeśli skalibrujemy kiepski monitor, efekty będą znacznie lepsze niż bez niej - wtedy możemy porównać to do Kopi Luwak pitej z papierowego kubka - z pominięciem mleka ;). Nawet tanie kolorymetry takie jak wspomniany Spyder 5 Express jest w stanie zdziałać cuda.

Aparat kompaktowy: Leica Q (typ 116)

Marcin Falana

Obraz
© ©MF

Jeżeli miałbym się zdecydować na aparat kompaktowy ze stałoogniskowym obiektywem to byłaby to Leica Q, która oferuje moją ulubioną ogniskową 28 mm, ale umożliwia też fotografowanie na 35 mm i 50 mm po cropie. Tym modelem Leica pokazała, że jest w stanie wykonać współczesny aparat z działającym naprawdę szybko autofokusem, z szybkimi zdjęciami seryjnymi 10,5 kl.s, rewelacyjnym obiektywem i nienaganną jakością zdjęć. Biorąc pod uwagę cenę dobrego szkła do pełnej klatki i samego korpusu Leica Q wydaje się nie być najdroższą propozycją na rynku, co w przypadku niemieckiego producenta nie jest takie oczywiste.

Bezlusterkowiec: Olympus OM-D E-M10 II
Obraz
© ©KB

W tej kategorii miałem największy dylemat. Można spokojnie powiedzieć, że bezlusterkowce zdetronizowały lustrzanki i są najważniejszą kategorią aparatów na rynku. W 2015 roku zaprezentowano kilka naprawdę fajnych bezlusterkowców, jednak mój wybór padł na Olympusa OM-D E-M10 II. To bezlusterkowiec, który ma wszystko co może być potrzebne zaawansowanemu amatorowi, podróżnikowi czy rodzicowi, który fotografuje swoją pociechę. Szybki autofokus, 5-osiowa stabilizacja, zdjęcia seryjne 8 kl.s i bogaty wybór obiektywów to tylko kilka zalet OM-D E-M10 II i systemu Mikro Cztery Trzecie.

Bezlusterkowiec z pełną klatką: Sony A7R II
Obraz
© ©JK

Sony A7R II to pełnoklatkowy bezlusterkowiec, który na jakiś czas wyznaczył standardy w tym segmencie rynku. 42 Mpix matryca, szybki autofokus z detekcją fazy i poręczne body to główne zalety tego aparatu. Warto także wspomnieć o 5-osiowej stabilizacji, filmach 4K i magnezowym body. Oczywiście obiektywy do pełnej klatki są duże, ale dlaczego nie mieć do nich małego korpusu, mi takie rozwiązanie bardzo pasuje i obecnie bardzo bym się zastanawiał nad wyborem pełnoklatkowej lustrzanki czy np. A7R II.

Lustrzanka: Nikon D7200
Obraz
© ©JK

W tym roku nie widzieliśmy wielu premier lustrzanek z matrycą w rozmiarze APS-C. Powoli ten segment rynku jest wypierany przez bardziej i mniej zaawansowane bezlusterkowce. Jednym z ciekawszych i bardziej dopracowanych aparatów tego typu zaprezentowanych w 2015 roku jest Nikon D7200. W porównaniu z poprzednikiem ulepszono autofokus w słabym oświetleniu, zwiększono bufor, żywotność baterii i dodano Wi-Fi i NFC. Poza tym Nikon D7200 oferuje 24 Mpix matrycę bez filtra dolnoprzepustowego, 51-polowy system AF z 15 punktami krzyżowymi i wizjer z pryzmatem kryjący 100% kadru, a wszystko to zostało zamknięte w uszczenionym, magnezowym korpusie. Chętnie widział bym go w mojej torbie fotograficznej jako zapasowe body z cropem 1,5x do pełoklatkowego Nikona D610, którym wykonuje większość zleceń.

Lustrzanka pełnoklatkowa: Canon EOS 5DS
Obraz
© ©KB

Seria aparatów Canon 5D i inne lustrzanki pełnoklatkowe Canona to właściwie jeden z ostatnich bastionów japońskiego producenta, gdzie nadal wyznacza standardy. Model Canon 5DS potwierdza potencjał Canona, który może nie jest najbardziej innowacyjną firmą jednak jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. O osiągach EOS-a 5DS trudno wyrażać się inaczej niż w superlatywach. Niczego nie brakowało już modelowi 5D Mk III jednak dlaczego nie mieć do tego jeszcze najwięcej pikseli ma rynku. Canon 5DS to lustrzanka dla profesjonalistów i zaawansowanych amatorów z grubszym portfelem na nie tanie, pełnoklatkowe obiektywy, które będą mogły wykorzystać możliwości 50,6 Mpix matrycy. Żeby udźwignąć ogromne pliki aparat wykorzystuje podwójny procesor obrazu DIGIC 6.

Obraz
© ©MF

Sigma 20 mm f/1.4 to obiektyw, który sprawił mi najwięcej radości z użytkowania w tym roku. Nie jest to może najbardziej poręczne i lekkie szkło, jednak który obiektyw o świetle f/1.4 dedykowany do pełnej klatki spełnia takie kryteria. Sigma 20 mm f/1.4 dzięki swojej jasności i niedużej odległości ostrzenia nadaje się nie tylko do krajobrazu i architektury ale też do wielu zastosowań kreatywnych z wykorzystaniem pierwszego planu i ładnie rozmytego tła. Przy tym stosunek jakości do ceny jest bardzo korzystny dzięki czemu nie trzeba się całkiem rujnować, żeby kupić taki obiektyw.

Obraz

Magic Hour to aplikacja na iPhona, która ułatwia fotografowanie podczas tzw. magicznej, czy złotej godziny. Oczywiście możemy sprawdzić kiedy jest wschód i zachód słońca i to powinno wystarczyć, jednak aplikacja Magic Hour ułatwia uzmysłowienie sobie kiedy jest najładniejsze światło do fotografowania, a dzięki wyświetlaniu informacji ma temat czasu jaki pozostał do najbliższej złotej godziny pozwala się do niej przygotować. Przy okazji możemy się dowiedzieć ile jest godzin dnia i nocy oraz jak się zmienia ten stosunek w czasie roku. Mamy też informacje o pogodzie co może się przydać podczas wyjścia w plener. Kolejne wersje wprowadzają nowe rozwiązania, ostatnio dodano informacje dotyczące księżyca oraz w jakiej jest fazie. Wersja płatna za 0,99 euro, umożliwia wprowadzenie lokalizacji i podejrzenie jak będą się rozkładać magiczne godziny w przyszłości np. na wakacjach, podczas których planujemy fotografowanie.

Smartfon: LG G4
LG G4
LG G4© ©MF

Zamiast inwestować 500 zł czy 700 zł w słaby kompakt lepiej dołożyć te pieniądze do fotograficznego smartfona, który zawsze mamy ze sobą i który zawsze jest gotowy do akcji. W mijającym roku miałem okazję przetestować LG G4, który okazał się smartfonem z bardzo przyzwoitym aparatem. LG G4 jest szybki i oferuje bardzo dobre osiągi fotograficzne, do czułości ISO 400. Przy przysłonie f/1.8, jaką oferuje flagowy LG, możemy spokojnie fotografować z niskimi czułościami, nawet w słabszym oświetleniu. G4 świetnie też filmuje w Full HD i oferuje zdjęcia seryjne 6 kl./s. Umożliwia także zabawę manualnymi ustawieniami, a nawet na zapis zdjęć w formacie RAW. Do obsługi aparatu służy 5,5-calowy ekran o rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli. Został on wykonany w technologii IPS Quantum. Warto także wspomnieć o laserowym autofokusie, optycznej stabilizacji obrazu i 16 Mpix matrycy w rozmiarze 1/2,6 cala.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
przeglądybezlusterkowceobiektywy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)